Współpraca recenzencka

środa, 15 grudnia 2021

WŁĄCZ ŚWIATŁO! NIE DAJ SIĘ CIEMNOŚCI, Ks. Piotr Pawlukiewicz

 Wraz z nastaniem grudnia, dni robią się zaskakująco krótkie, a wszechogarniająca ciemność jest niemal namacalna. Czasami te ciemności ogarniają nasze życie nie tylko w senie fizycznym, ale także duchowym. Potrzeba nam wtedy czegoś, co rozświetli ten mrok, wskaże nam kierunek i opromieni nasze dusze. Ksiądz Pawlukiewicz nigdy nie dawał prostych rad, ale zawsze trafiał w sedno problemu. I tak też dzieje się w jego najnowszej książce, która idealnie wpisuje się w czas Adwentu, oczekiwania i wyciszenia. 


Włącz światło! to zbiór niepublikowanych dotąd kazań i konferencji księdza Piotra Pawlukiewicza. Wszystkie dotyczą  zagadnień oczekiwania, wyciszenia, mroku i tego co w naszym życiu może go rozjaśnić. Ksiądz Piotr chociaż mówi w prosty sposób nigdy jednak nie głaszcze nas po głowach. Jego słowa uwierają, wprowadzają dyskomfort, skłaniają do często bolesnych przemyśleń. Ale dają również nadzieję, stanowią jasny drogowskaz na drodze do zbawienia, uczą jak być dobrym chrześcijaninem w tych szalonych czasach. Chociaż wszystkie te kazania pochodzą z początku lat 2000, to idealnie wpisują się we współczesność. Nie straciły na wartości, ani aktualności. Jedynie teraz, może jest nam jeszcze trudniej iść drogą wiary, gdy świat co chwilę zaskakuje nas kolejnymi komplikacjami. Światło, które daje nam w prezencie ksiądz Pawlukiewicz jest nam ogromnie potrzebne w tych mrocznych czasach. 

 

WYDAWNICTWO: Znak

DATA WYDANIA: 15 listopada 2021r.

LICZBA STRON:  288

 

pozdrawiam 

Kasia J. 

poniedziałek, 29 listopada 2021

A JA NA CIEBIE ZACZEKAM, Magdalena Kordel

 

Magdalena Kordel jest jedną z tych autorek, na które zawsze mogę liczyć w kwestii ciepłych, klimatycznych lektur, takich idealnych na świąteczny czas, czy po prostu zimowe wieczory. Swoją najnowszą książką także mnie nie zawiodła, a nawet więcej - zaskoczyła. Nie spodziewałam się bowiem tak zawiłej fabuły, która w sprytny sposób połączy wątki z przeszłości z tymi współczesnymi i na dodatek otuli wszystko niepowtarzalną, magiczną atmosferą rodzinnych Świąt. 

Anastazja jest niespełnioną malarką, przed którą otwiera się perspektywa pracy w wytwórni bombek. Kolejny raz nie dostała się na upragnione studia, o czym boi się powiedzieć rodzinie. Zbliżają się Święta, które za sprawą babci Ernestyny są w ich domu zawsze pełne ciepła, wspomnień i pysznych potraw. W tym roku jednak starsza pani ma swoje tajemnice, których skrzętnie broni, wszystko ma się wyjaśnić dopiero w Wigilię. Dobry humor Anastazji może chyba uratować już tylko gorąca czekolada u Wedla w towarzystwie tajemniczego staruszka.


Akcja powieści przenosi nas także za granicę, gdzie po zabiegu w szpitalu budzi się Emilia. Wszystko byłoby dobrze, gdyby tylko pod wpływem narkozy nie zaczęła mówić w dziwnym dla siebie, bo polskim języku.  Ta sytuacja i obraz przedstawiający dziewczynę w granatowym płaszczyku budzą w kobiecie skrzętnie ukryte w pamięci wspomnienia. Demony wojny ożywają, ale Emilia pierwszy raz od lat wie w końcu kim jest. Czy w tę wigilijną noc dotrzyma złożonej przed laty obietnicy?

A ja na Ciebie zaczekam, to powieść przepełniona atmosferą Bożego Narodzenia. Nie jest to jednak tani blichtr błyszczących świecidełek i wwiercających się w mózg skocznych świątecznych piosenek. To raczej klimat przedwojennych Wigilii, gdzie przede wszystkim liczyła się zgromadzona przy stole rodzina, świeca zapalona dla tych, którzy już odeszli i magia przyszłych, szczęśliwych dni, która nadzieją wypełniała serca ludzi. Pachnąca delikatnie choinka, cicho nucona kolęda i obecność tych, których kochamy najmocniej. 

MOJA OCENA: 8/10

 

WYDAWNICTWO: Znak

DATA WYDANIA: 24 listopada 2021r.

LICZBA STRON: 366


pozdrawiam 

Kasia J.

 

poniedziałek, 22 listopada 2021

OSTATNIA NADZIEJA, Marzena Rogalska

  


Właśnie przed chwilą przeczytałam ostatnie zdanie trzeciej części serii o Karli Linde i... muszę przyznać, że gdyby ta książka nie miała innych zalet (a ma i to całkiem sporo), to właśnie to zdanie, i ten niespodziewany zwrot akcji sprawiłyby, że trafiłaby prosto w moje serce. I właśnie perspektywą poznania tego właśnie zadania mam zamiar skusić was na sięgnięcie po tę serię, która nie raz zaskoczy was niesamowicie barwnym i genialnie oddanym tłem historycznym, pełnokrwistymi bohaterami i wydarzeniami, których całkowicie się nie spodziewaliście. Marzena Rogalska stworzyła coś, co głęboko zapada nie tylko w pamięć, ale także w serce, wzbudza emocje, emanuje błyskotliwą inteligencją i pobudza do dyskusji.

Fabuła Ostatniej nadziei skupia się, tak jak poprzednie tomy, wokół losów Karli Linde. Poznaliśmy ją jako podlotka, szesnastoletnią dziewczynę, której największym problemem była zbliżająca się matura. Teraz Karla to już kobieta pełna doświadczeń, które ją ukształtowały. Nie raz musiała żegnać swoich bliskich, upadać i się podnosić, opierać się na czyimś ramieniu, by po chwili stracić i to. Jest niestrudzona i wydaje się momentami niemal odlana z kamienia, ale... nawet ona potrzebuje wsparcia. Z oddaniem pomaga w jednym z londyńskich szpitali jako pielęgniarka, co chwilę zmagając się z kolejnymi przeciwnościami losu. Bryluje wśród angielskiej socjety, choć to towarzystwo bywa niezwykle wymagające. Do końca wierzy, że ten, który od zawsze był jej wzorem, nie może tak po prostu zniknąć i szuka go bez względu na wszystko. 

 

Marzena Rogalska ma niezwykły dar tworzenia takich pełnych treści, mięsistych zdań. Jej styl jest niezwykle błyskotliwy i inteligentny, co sprawia, że przez jej książki nie tylko się płynie, ale i niemal rozkoszuje ich literackim smakiem. Czuć w nim ogromny szacunek do czytelnika, ale także do historii i ludzi, którzy ją tworzyli. Literacka kreacja Karli Linde, to postać którą uwielbiam. Zachwyca mnie jej przemiana, to jak silną i niezależną kobietą się stała, pozostawiając w sobie ogromne pokłady empatii i czułości. Jestem niezwykle ciekawa jak dalej potoczą się jej losy i mam nadzieję, że Marzena Rogalska, po takim zakończeniu trzeciego tomu nie pozostawi swoich czytelników w zawieszeniu i totalnej emocjonalnej rozsypce, zlituje się nad nami i napisze czwarty tom. :)

MOJA OCENA: 10/10


WYDAWNICTWO: Znak

DATA WYDANIA: 10 listopada 2021r.

TOM: 3

LICZBA STRON: 417

 

Tutaj znajdziecie moje recenzje pozostałych tomów:

CZAS TAJEMNIC

KRES CZASÓW

 


 

Pozdrawiam

Kasia J. 


środa, 17 listopada 2021

WINDĄ DO NIEBA, Corinne Michaels


 Czasami każda z nas potrzebuje chwili dla siebie, momentu w którym może się zatrzymać i totalnie zrelaksować. Pomocne wtedy będą bajki, ale takie dla dorosłych dziewczynek, które ukazują idealną rzeczywistość, z idealnym mężczyzną, w idealnie sprzyjających warunkach. Okraszone dobrym humorem i nutką erotyki rozgrzeją nasze serca nawet w najbardziej ponury dzień. Takie właśnie jest opowiadanie świąteczne autorstwa Corinne Michaels - otula skołatane nerwy, zapewnia świetną rozrywkę i jeszcze na dokładkę wprowadza w bożonarodzeniowy nastrój, pełen opadających płatków śniegu i dźwięku dzwoneczków. 


Holly i Dean pracują ze sobą już od jakiegoś czasu i mają nawet za sobą pewną erotyczną przygodę. On łamie wszystkie niewieście serca w firmie, a ona choć jest w nim skrycie zakochana, udaje, że nie działają na nią jego zielone oczy i umięśniona klatka piersiowa. Przez zupełny przypadek zostają uwięzieni w popsutej windzie i to jeszcze tuż przed samymi Świętami, które dla Holly kojarzą się ze wszystkim co najgorsze. Czy Dean będzie potrafił rozbudzić w niej na nowo miłość do Bożego Narodzenia?

Windą do nieba, to opowiadanie, które czyta się w ekspresowym tempie. Przygotujcie sobie pyszną, pachnącą pomarańczą i cynamonem herbatę, otulcie się ulubionym kocem i zanurzcie  w tą bajkową historię, a przyjemny, relaksujący wieczór macie gwarantowany. :)

MOJA OCENA: 7/10


WYDAWNICTWO: Muza

DATA WYDANIA: 17 listopada 2021r.

TYTUŁ ORYGINALNY: A Holiday Lift

TŁUMACZENIE: Barbara Górecka

LICZBA STRON: 112


pozdrawiam

Kasia J.

czwartek, 11 listopada 2021

ŻYCIE JEST ZBYT KRÓTKIE, Abby Jimenez

 

Sięgając po każdą kolejną książkę Abby Jimenez próbuję dociec, co sprawia, że jej historie tak mnie pochłaniają i trafiają do mojego prosto do mojego serca. Może jest to unikalne, wyważone połączenie treści obyczajowych i wątków romantycznych? Może poruszanie w powieściach trudnych, często niewygodnych tematów? A może cudowni, pełni życia bohaterowie, których spotykamy w każdej książce? Jeszcze tego nie odkryłam, ale jedno jest pewne, Abby Jimenez to dla mnie niekwestionowana mistrzyni współczesnych obyczajówek z wątkiem romantycznym. Życie jest zbyt krótkie, to jej trzecia powieść i ... mam wrażenie, że najlepsza. :) 

Vanessa jest youtuberką, która podróżując po świecie zarabia nie tylko na utrzymanie swoje i rodziny, ale przede wszystkim na fundację, przeprowadzającą badania nad wynalezieniem leku na ALS. Stwardnienie zanikowe boczne, bo tak brzmi pełna nazwa tej, jak dotąd nieuleczalnej choroby, to przekleństwo jej rodziny. Chorowały na to jej babcia, mama i starsza siostra, której śmierć zainspirowała Vanessę do działania. Nad nią też wisi widmo choroby, ma na to aż 50% szans. Dlatego też postanawia cieszyć się życiem, zwiedzać świat, pić dobre wino, jeść w drogich restauracjach i...nie umawiać się na randki, a już z pewnością nie zakochiwać się. Jej plany może pokrzyżować jednak przystojny sąsiad, który przychodzi jej z pomocą pewnej nocy, gdy z trudem próbuje uspokoić swoją maleńką siostrzenicę, nad którą przejęła opiekę. Od tej pory przyjaźń Vanessy i Adriana zaczyna się rozwijać, a w ich sercach zaczyna kiełkować coś mocniejszego, chociaż żadne z nich na to nie liczyło. 

Wydawać by się mogło, że Życie jest zbyt krótkie, to romans jakich wiele, ze znanym w takiej literaturze motywem "friends to lovers" i łatwym do przewidzenia happy endem... Nic bardziej mylnego. Powieść Abby Jimenez, chociaż opiera się na znanych rozwiązaniach wprowadza całkiem nową jakość do tego typu literatury, niespotykaną świeżość, która sprawia, że od książki nie da się wręcz oderwać. Bohaterowie są tak cudowni, że całym sercem kibicuje się ich poczynaniom. Nie da się ich nie kochać, poczynając od głównych postaci, aż na  małym, bezzębnym piesku w pieluszce kończąc. Przez chwilę spotykamy też bohaterów z poprzednich powieści autorki i to sprawia, że czujemy się niemal tak, jakby odwiedzili nas dawno niewidziani przyjaciele. Życie jest zbyt krótkie, to przepiękna, wypełniająca serce ciepłem powieść, która afirmuje życie, w każdym momencie jego istnienia. 

MOJA OCENA: 10/10


WYDAWNICTWO: Muza

TYTUŁ ORYGINALNY: Life's too short

TŁUMACZENIE: Katarzyna Bieńkowska

DATA WYDANIA: 10 listopada 2021r.

LICZBA STRON:  400

 

pozdrawiam

Kasia J. 

czwartek, 4 listopada 2021

CZAS NA MIŁOŚĆ, Ilona Gołębiewska

 Książki Ilony Gołębiewskiej cenię przede wszystkim za relacje międzypokoleniowe, które w nich ukazuje. Cudownie czyta się o pięknej przyjaźni i miłości pomiędzy mamą, córką i babcią, o tym jak wymieniają się doświadczeniami, wspierają na co dzień i szanują swoje różnice. Tak było w sadze Dwór na Lipowym Wzgórzu i takie piękne relacje odnalazłam też w Czasie na miłość, najnowszej książce autorki. 

Czas na miłość, to opowieść oparta na losach trzech głównych bohaterkach - Poli, jej mamy Marty i babci Wandy, która rozgrywa się w ciągu kilku jesiennych i zimowych tygodni. Pola jest początkującą dziennikarką, która nie wierzy w coś takiego jak miłość. Na co dzień pomaga w rodzinnym biznesie - restauracji Gościna u Wajsów. Marta, jej mama przejęła jej prowadzenie, gdy babcia Wanda przeszła na zasłużoną emeryturę, na której jednak wcale nie zamierza odpoczywać. Kobiety łączy niezwykle bliska więź i przyjaźń, która wykracza daleko poza rodzinne koligacje. Marta może liczyć na córkę i matkę, gdy działalność restauracji staje pod znakiem zapytania, a jej serce przeżywa niemałe zawirowania. Seniorka rodu, chociaż najlepsze lata ma już za sobą, w zanadrzu chowa tajemnicę, która nieźle namiesza w jej życiu. Pola będzie miała nie lada zadanie, by pogodzić pracę w restauracji ze stażem w redakcji, który będzie wymagał od niej mnóstwa poświęceń. I jak w tym wszystkim znaleźć czas na miłość? Tym bardziej, że się w nią już nie wierzy, nie ufa i nawet na nią nie czeka?

 

Ilona Gołębiewska, jak zwykle stworzyła cudowny klimat w swojej powieści. Chociaż nie jest to typowa świąteczna książka, wyraźnie czuć tutaj atmosferę zbliżającego się Bożego Narodzenia, jesiennych wieczorów czy obsypanych śniegiem i połyskujących światełkami warszawskich ulic. Ciekawe okazało się umieszczenia głównej akcji w restauracji i pokazania jej funkcjonowania niemal od kuchni. To właśnie Gościna u Wajsów, jest takim miejscem, które emanuje ciepłem, tradycją i bezpieczeństwem. To ona łączy świat Marty, Poli i Wandy. Ona i miłość, która w tej książce, chociaż gra pierwsze skrzypce, jest nienachalna, bardzo naturalna i ma wiele twarzy. Historia kobiet z rodziny Wajsów pokazuje, że w życiu zawsze jest czas na miłość - nawet gdy się w nią nie wierzy.

MOJA OCENA: 7/10

 

WYDAWNICTWO: Muza

DATA WYDANIA: 27 października 2021r.

LICZBA STRON: 416

 

Pozdrawiam

Kasia J. 

wtorek, 26 października 2021

NAWIA. SZAMANKI, SZEPTUCHY, DEMONY


 Nigdy nie uważałam się za fankę opowiadań, ale to może dlatego, że chociaż w swoim czytelniczym życiu miałam do czynienia z nimi nie raz, to jakoś nigdy nie trafiłam na takie, które chociażby zapadły mi w pamięć. Na to, że mnie oczarują, zachwycą i totalnie skradną moje serce nawet nie liczyłam. Okazało się jednak, że wydawnictwo Uroboros sprawiło mi nie lada niespodziankę, bo Nawia całkowicie odmieniła moje myślenie o tej krótkiej formie literackiej i  stała się najlepszym zbiorem opowiadań jakie kiedykolwiek czytałam. 

Nawia, to zbiór ośmiu opowiadań autorstwa znanych i cenionych pisarzy, głównie z kręgu literatury fantastycznej. Motywem przewodnim jest nawia, czyli słowiańskie zaświaty i wszystko co się z nią łączy, a więc słowiańskie bóstwa, demony no i oczywiście szeptuchy. To klimat iście jesienny, zaduszkowy, przepełniony mglistą magią dawnych wierzeń. Każde z opowiadań ma swoją autentyczną, niespotykaną atmosferę i w nieco inny sposób realizuje główny temat. Uwielbiam te autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk oraz Marty Krajewskiej, bo są totalnie przesiąknięte niemal baśniowym klimatem, pełnym słowiańskich stworzeń, które jednocześnie intrygują i przerażają. 

 

Każde z opowiadań w jakiś sposób skradło moje serce. Tutaj nie ma słabego ogniwa, wszyscy autorzy reprezentują ten sam, niezwykle wysoki poziom. Dobrze wiedzą jak pisać opowiadanie i co powinno znaleźć się w  jego ramach. Ukazują nam wycinek świata w taki sposób, iż wierzymy że ma on swoją kontynuację, która nie koniecznie rozgrywa się na naszych oczach. Jest mrocznie, magicznie i tajemniczo, a świat stworzony przez autorów Nawii, pachnie ziołami i wilgocią bagien. Jestem pewna, że tak jak ja zakochacie się w tej słowiańskiej atmosferze. 

MOJA OCENA: 10/10

 

WYDAWNICTWO:Uroboros

DATA WYDANIA: 27 października 2021r.

LICZBA STRON: 416

AUTORZY: Katarzyna Berenika Miszczuk, Marta Krajewska, Anna Szumacher, Jagna Rolska, Rafał Dębski, Martyna Raduchowska, Marcin Podlewski, Marcin Mortka 

 

pozdrawiam

Kasia J.

 

 

poniedziałek, 25 października 2021

ŚWIĄTECZNE NAMIĘTNOŚCI


Nie da się ukryć, że świąteczne książki, to już niemal odrębny gatunek literatury, który ja osobiście uwielbiam. Co roku staram się wybrać kilka najbardziej intrygujących tytułów i chociaż najczęściej wracam do ulubionych autorów, to z chęcią poznaję też wtedy nowych. W tym sezonie postanowiłam dać szansę opowiadaniom, chociaż tak na co dzień, nie jestem jakąś wielką fanką tej krótkiej formy.  Daje ona jednak wiele możliwości i sami powiedzcie, czy świąteczne opowiadania z nutką namiętności nie brzmią ciekawie? ;) 

Świąteczne opowieści, to zbiór 10 krótkich opowiadań, których autorkami są znane w kręgach szeroko pojmowanej kobiecej literatury pisarki. Przeczuwałam, że będzie romantycznie, erotycznie i zmysłowo. Okazało się , że dostałam całą bombonierkę literackich czekoladek, jednak nie koniecznie świątecznych. Znajdziemy tu między innymi thriller ze scenami erotycznymi, romans mafijny, komedię romantyczną, czy romans biurowy, a to wszystko jedynie delikatnie oprószone zimową atmosferą. Momentami tak minimalnie, że wręcz nie dało się jej wyczuć. 

 

Poza tym, że nieco zabrakło mi tutaj migających światełek, zapachu piernika i skrzącego się śniegu, to Świąteczne opowieści, są ciekawą formą poznania nowych autorek i ich warsztatu. Każda z nich zaproponowała całkiem inne spojrzenie na ponowne spotkanie kochanków, ubrała je w inną rzeczywistość, przez co uczestniczymy w całym kalejdoskopie uczuć i zdarzeń. 

MOJA OCENA: 6/10


WYDAWNICTWO: Akurat /Muza

DATA WYDANIA: 27 października 2021r.

LICZBA STRON: 350

AUTORKI: Paulina Świst, Anna Wolf, Kinga Litkowiec, Magdalena Winnicka, K.C. Hiddenstorm, Patrycja Strzałkowska, J.B. Grajda, Agata Suchocka, Edyta Folwarska, Charlotte Mils


pozdrawiam

Kasia J.

wtorek, 5 października 2021

PANNA Z BAJKI, Katarzyna Michalak


Filmowa komedia romantyczna ma bawić i wzruszać, ma być urocza, pełna nagłych zwrotów akcji, które nieuchronnie prowadzą do happy endu. Ma nas otaczać swoim słodkim klimatem niczym kremowa, gorąca czekolada. Wszystkie te cechy ma najnowsza powieść Katarzyny Michalak - Panna z Bajki, która jest przeuroczą komedią romantyczną, którą czyta się w okamgnieniu. 

Tytułową panną z Bajki, jest Hania, która mieszka w uroczym małym domku, który nosi właśnie taką nazwę - Bajka. Kiedyś była świetnie zapowiadającą się baletnicą, jednak na skutek tragicznego i początkowo tajemniczego  wypadku, jej kariera pozostaje przekreślona. Dziewczyna skupia się więc na fotografii, która zapewnia jej dochód i hobbystycznym pisaniu scenariuszy do seriali. Wspierają ją w tym dwie oddane przyjaciółki - Lenka, która marzy o karierze charakteryzatorki i uwodzi mężczyzn swoją niebanalną urodą oraz Magdy - asystentki znanego reżysera seriali, w którym potajemnie się podkochuje. Dziewczyny stanowią zgrane trio, które wspiera się w każdej sytuacji, a takich momentów nie zabraknie, bo na ich horyzoncie pojawi się kilku przystojniaków, z których nie każdy okaże się godnym zaufania facetem. Może łez i miliony uśmiechów, serce przepełnione nadzieją, ale też znające gorycz rozpaczy, to wszystko czeka każdą z nich - czy mają szansę na swój własny happy end?


Panna z Bajki, to książka, w której Katarzyna Michalak zawarła wiele znanych ze swojej twórczości motywów - wspierające się, oddane sobie przyjaciółki, urocza chatka ukryta w leśnej głuszy, sympatyczna, nieco roztrzepana i zanurzona we własnym świecie bohaterka. Jednak bardzo wyraźnie też czuć, że warsztat pisarski autorki się zmienia, że się rozwija, a ona sama poszukuje wciąż nowych rozwiązań w swoich powieściach. Świat przedstawiony w Pannie z Bajki ma o wiele szersze granice niż w poprzednich książkach autorki. Pojawiają się postacie drugo- i trzecioplanowe, które spełniają jedynie rolę tła, budują epizody, przez co poszerzają perspektywę. Bohaterki nie żyją w próżni, czy szklanej bańce, a w realnym świecie. Widać też, że Katarzyna Michalak dopracowuje męskie charaktery w książce. Żaden z mężczyzn nie jest tutaj kryształowy i idealny, nie jest rycerzem na białym koniu, ale zwykłym człowiekiem, który ma wady i zalety. 

Książki Katarzyny Michalak trzeba czytać sercem, bez zbędnych analiz, uwiarygadniania akcji, czy oceniania bohaterów. To czysta rozrywka, która sprawia, że zadrży nam serce, a po chwili zostanie otulone piękną romantyczna sceną, niczym ciepłym kocykiem. Panna z Bajki zapewnia chwile uśmiechu, zapomnienia i rozmarzenia - bo przecież każdy ma prawo marzyć o życiu, jak w bajce. ;)  

MOJA OCENA: 8/10

 

WYDAWNICTWO: Znak

DATA WYDANIA: 29 września 2021r.

LICZBA STRON:309 


pozdrawiam 

Kasia J.

 

 

 

wtorek, 28 września 2021

LUNCHBOX NA KAŻDY DZIEŃ. FIT BENTO, Malwina Bareła

 

 Książki Malwiny Bareły, to jedyne książki kucharskie jakich tak naprawdę używam. Inne jedynie kurzą się na półce i ładnie wyglądają, a Lanchboxy, nie dość że są wydane przepięknie, to jeszcze na dodatek są naprawdę praktyczne. To jest ich wielka siła i jestem pewna, że gdy raz otworzycie te książki, zakochacie się w tych przepisach i będziecie mieli ochotę od razu wypróbować wszystkie. Najnowsza część  - Fit bento, dużo bardziej skupia się na dietetycznym przekazie, na pokazaniu, że lekkie i zdrowe jedzenie, które pakujemy do naszym pojemniczków na lunch wcale nie musi być czasochłonne, czy skomplikowane. 


Fit bento, tak jak poprzednie książki autorki, składa się z przepisów na dania, które możemy zabrać do pracy czy szkoły, podzielonych według pór roku. To według mnie genialne rozwiązanie, bo dzięki temu sięgamy po sezonowe warzywa i owoce, jest taniej, zdrowiej i pyszniej.  Książka zawiera również świetne porady dotyczące zdrowego odżywiania, zero waste, pomocne w walce ze zbędnymi kilogramami. Przepisy w dużej mierze opierają się na warzywach i owocach, prostych węglowodanach, ale zwierają też niewielka ilość ryb i mięsa, zgodnie z obecnie przyjętymi trendami w dietetyce. 


Malwina Bareła, jak zawsze idealnie trafia w moje kubki smakowe swoimi przepisami. Piękne zdjęcia i jasny, przejrzysty układ całości jeszcze bardziej zachęcają do wypróbowania kolejnych dań, odkrywania nowych smaków. Co ważne, wszystkie przepisy na lunchboxy są niezwykle proste do przygotowania. Możemy je ze sobą dowolnie łączyć, wymieniać składniki, zwiększać ilość porcji. Autorka dzieli się też z nami poradami, które sprawiają, że nie marnujemy żywności i wykorzystujemy, to co akurat mamy w lodówce. Jeżeli chcecie poznać idealną książkę kucharską, to koniecznie sięgnijcie po Lunchbox na każdy dzień. Fit bento. 

MOJA OCENA: 10/10

 

WYDAWNICTWO: Znak Horyzont

DATA WYDANIA: 29 września 2021r.

LICZBA STRON:  304

 

pozdrawiam 

Kasia J. 

wtorek, 7 września 2021

TY ALBO ŻADNA, Magdalena Kodel - przedpremierowo :)

Uwielbiam w literaturze motyw małych miasteczek. Ich otulający, ale lekko klaustrofobiczny klimat, który sprawia, że nawet zwykłe wydarzenia nabierają innego znaczenia i stają się bardziej wyraziste. Właśnie takie miejsca wybiera w swoich książkach Magdalena Kordel i jej najnowsza książka - Ty albo żadna, jest na wskroś przesiąknięta małomiasteczkową atmosferą. Tutaj wszyscy się znają, pamiętają o swoich przywarach, ale i zaletach, pozornie sobie dogryzają, ale gdy trzeba, stają za sobą murem. Wszystkie dramaty ukryte są głęboko i rozgrywają się za drzwiami domów przesiąkniętych tajemnicą. 

Drugi tom najnowszej serii Magdaleny Kordel rozpoczyna się dokładnie w momencie, w którym kończy się pierwszy. Niespodziewany gość sprawi, że przewidywane przez Muszkę kłopoty nadciągną niczym burzowe chmury nad dom Adeli. Starsza pani nie ma zamiaru zdradzać przed domownikami swoich tajemnic, ale i Ewelina skrzętnie ukrywa coś, co może okazać się tragedią nie tylko dla niej, ale też dla innych mieszkańców miasteczka. Na tym  dramatycznym tle rozwija się niemal niezauważalnie piękne dojrzałe uczucie i jedna młodzieńcza miłość. 


Ty albo żadna, to opowieść przepełniona uczuciami. Miłość i nienawiść przeplatają się w niej tak ściśle, że momentami trudno odkryć, które z tych emocji zatriumfują. Tajemnice napędzają całą fabułę i niestety, na samym końcu nie otrzymujemy wszystkich odpowiedzi. To z pewnością znak, że Magdalena Kordel szykuje już dla nas kolejny tom, który w końcu wyjaśni zawiłe losy Adeli i powiąże przeszłość z teraźniejszością.  

MOJA OCENA: 7/10

 

WYDAWNICTWO: Znak

DATA WYDANIA: 15 września 2021r.

TOM: 2

LICZBA STRON:  348

 

MOJĄ RECENZJĘ PIERWSZEGO TOMU ZNAJDZIECIE TUTAJ

 


 

 

pozdrawiam

Kasia J. 

czwartek, 2 września 2021

MIŁOŚĆ NA PÓŹNIEJ, Mhairi McFariance

 


Gdy myślimy o komedii romantycznej, czy romansie, przed oczami stają nam pewne schematy - ma być miło, momentami wesoło, a miłosne perypetie bohaterów, chociaż okraszone nie jednym problemem ewidentnie zmierzają do wielkiego happy endu. Trudno w tej kwestii coś zmienić i jednocześnie poruszać się po konwencji gatunku. Jednak Mhairi McFariance w Miłości na później udało się wznieść komedię romantyczną na całkiem inny poziom.

Spotykamy Laurie, która jest odnoszącą sukcesy prawniczką, w momencie, gdy jej osiemnastoletni związek z Danem się kończy. To spada na nią jak grom z jasnego nieba, kobieta w ogóle się tego nie spodziewa, a kolejne informacje o nowym życiu jej byłego już partnera oraz fakt, że pracują w tej samej kancelarii, nie ułatwiają sprawy. Gdy pewnym splotem przypadków, Jamie Carter, uważany za biurowego lowelasa, proponuje jej, by udawali, że są parą, Laurie upatruje w tym świetnej okazji do zemsty. Jamie równie na tym zyska, bo tak szanowana w kancelarii prawniczka u jego boku sprawi, że szefostwo spojży na niego przychylniejszym okiem. Jak się można domyślić, układ ten, choć początkowo wydaje się idealny, nie do końca się sprawdza...


Nie będę ukrywać, że jestem tą powieścią zachwycona. :) Podoba mi się tu wszystko, zaczynając od wieku bohaterów (którzy są sporo po 30-tce), poprzez zbudowanie postaci, aż po cudowny, angielski klimat Manchesteru. Bohaterowie są tak cudownie niejednoznaczni, że niemal do samego końca nie wiedziałam, czy bardziej lubię Jamie'go, czy raczej mam chęć go udusić. Autorka nie skupia się tylko na wątku romantycznym. On jest raczej całym kołem napędowym, ale wokół niego, jest niezwykle bogate i barwne tło. Mamy tu do czynienia z kwestią rasową, dyskryminacją płciową, czy wręcz szowinizmem. Mhairi McFariance nie boi się pokazać końca miłości, tego jak po wielu latach związek się rozpada i w jaki sposób można sobie z tym poradzić. Emocje bohaterów są na tyle realne, że ogromnie łatwo w nie uwierzyć. Miłość na później to nie jest zwykły romans, to powieść która pokazuje siłę przyjaźni, uświadamia nam, kobietom, że żeby otworzyć się na nowe, najpierw musimy pogodzić się z przeszłością, ale przede wszystkim uczy, że stanowimy wartość same w sobie i nigdy, przenigdy nie możemy się godzić na rolę dodatku do mężczyzny. 

MOJA OCENA: 9/10 

 

TYTUŁ ORYGINALNY: If I Never Met You

TŁUMACZENIE: Nina Dierżawska

WYDAWNICTWO: Muza

DATA WYDANIA: 1 września 2021r.

LICZBA STRON:  544

 


 

pozdrawiam

Kasia J. 

wtorek, 10 sierpnia 2021

DOKTOR ANNA, Ałbena Grabowska

 

Połączenie historii i medycyny, na dodatek z elementami walki kobiet o równouprawnienie, to coś co uwielbiam w literaturze. Tego typu książki biorę w ciemno, a nazwisko autorki utwierdziło mnie w przekonaniu, że to będzie cudowna powieść. Nic mnie jednak nie przygotowało na to, jak bardzo mnie ona oczaruje - z każdą stroną zachwycałam się nią coraz bardziej i nadal nie mogę wyjść z podziwu. :)

Doktor Anna, to opowieść o pierwszej lekarce praktykującej na ziemiach polskich - Annie Dobrskiej. Poznajemy ją gdy po skończonych w Zurychu studiach przybywa do Warszawy. Towarzyszymy w żmudnym procesie walki o możliwość pracy w wyuczonym zawodzie. Razem z Anną i jej nieodłączną towarzyszką Kasią wyjeżdżamy do Petersburga, obserwujemy jej pracę w haremie sułtana, przytułku dla kobiet, ale jesteśmy też świadkami rodzącego się uczucia, które nasza bohaterka postrzega, jak na naukowca przystało, bardzo racjonalnie. Wszystko to rozgrywa się na tle żywej historii - Polski pod zaborami i polskości, która nie ma prawa istnieć i musi się ukrywać. 


Główną oś fabularną Ałbena Grabowska, tak jak miało to miejsce w poprzednim tomie z cyklu Uczniowie Hipokratesa, przeplata wstawkami dotyczącymi osób, które miały znaczący wpływ na rozwój medycyny. Dzięki temu poznajemy historię pierwszej kobiety lekarki Elizabeth Blackwell, słynnego chemika Louisa Pasteura czy twórczyni praktycznych i teoretycznych podstaw pielęgniarstwa - Florence Nightingale. Te elementy świetnie uzupełniają główną opowieść, w pewien sposób ją ubogacają i umiejscawiają w historii. 

Doktor Anna, to dla mnie powieść idealna i już marzę o kolejnych z tego cyklu. W tej części pojawiają się bohaterowie z poprzedniego tomu, wydarzenia także są jakby dalej na osi czasowej, ale spokojnie można ją czytać bez znajomości Doktora Bogumiła. Jestem oczarowana stylem i sposobem kreacji tej książki. Czytałam już niejedną powieść odnoszącą się w mniej lub bardziej istotny sposób do medycyny, ale Doktor Anna to perełka wśród literatury tego typu. 

MOJA OCENA: 10/10 !


WYDAWNICTWO: Marginesy

DATA WYDANIA: 11 sierpnia 2021r.

TOM: 2

LICZBA STRON: 496


Pozdrawiam,

Kasia J.


poniedziałek, 19 lipca 2021

WYRKA. UTRACONY WOŁYŃSKI RAJ, Małgorzata Witko - przedpremierowo :)

  Wyrka, to książka-pomnik, postawiony nie tyle samej miejscowości, co ludziom, którzy w niej mieszkali. Za każdym razem, gdy sięgam po książki dotykające tematu drugiej wojny światowej, uświadamiam sobie, jakie to ważne, by o tym pisać, by nie przestać mówić, żeby kolejne pokolenia nie zapomniały. Rzeż Wołyńska, do której doszło na Kresach Wschodnich jest nadal wielką, niezabliźnioną raną i choć na jej temat powstało już wiele książek i filmów, to mam wrażenie, że i tak nigdy nie ukoimy bólu tamtych ludzi. Możemy jedynie wysłuchiwać tych, którzy jeszcze mogą mówić i przekazywać tę wiedzę kolejnym pokoleniom. 

Małgorzata Witko zderzyła się z ogromnie trudnym i bolesnym tematem. Za pomocą fabularyzowanego reportażu przedstawiła losy mieszkańców wsi Wyrka, położonej na Kresach Wschodnich. Najpierw poznajemy kilka rodzin i obserwujemy ich codzienne życie przed wojną. W porównaniu z tym, co miało się wydarzyć za kilka lat, przedwojenne Kresy jawią się nam niczym raj na ziemi, przesiąknięty zapachem ziół, brzęczeniem pszczół i  rzewnym dźwiękiem nuconych przy pracy piosenek. II wojna światowa nieco zburzyła ten sielski obrazek, ale dopiero polujące na Polaków bandy UPA zamieniły ten raj w istne piekło na ziemi. Sąsiedzi zwrócili się przeciwko sobie, nie znając litości Ukraińcy rzucili się by mordować i torturować "lachów". Wyrka praktycznie przestała istnieć...


Książka Małgorzaty Witko poruszyła mnie do głębi. Chociaż nie pierwszy raz zetknęłam się z tematyką Rzezi Wołyńskiej, sposób w jaki autorka przedstawiła swoich bohaterów wywołał we mnie mnóstwo emocji. Chociaż w wielu momentach czuć było te fabularne zabiegi, cały czas miałam świadomość, że to nie są tylko fikcyjne postacie, ale żywi ludzie, którzy to wszystko widzieli na własne oczy i którzy doświadczyli tej niewyobrażalnej zbrodni. Miałam świadomość emocji autorki, bo chociaż głęboko schowała się za swoimi bohaterami i to im dała opowiadać tę historię, to zdecydowanie dało się odczuć buzujące w niej uczucia. Wyrka, to niezwykle ważna książka i chociaż opowiada historię jedną z setek podobnych wsi, to jest pięknym hołdem złożonym wszystkim ofiarom tej okrutnej zbrodni. 

MOJA OCENA: 9/10


WYDAWNICTWO: Znak Horyzont

LICZBA STRON: 384

DATA WYDANIA: 28 lipca 2021r.


Pozdrawiam

Kasia J.





wtorek, 13 lipca 2021

MIŁOŚĆ SZUKA WŁAŚCICIELA, Abby Jimenez


 Nie jestem chyba typowym czytelnikiem romansów, bo w takiej literaturze zawsze szukam czegoś więcej. Wybieram książki, które oprócz wątku miłosnego potrafią mnie zaskoczyć nietypowym miejscem akcji, dużą dawką humoru, czy ciekawie nakreślonym tłem historycznym. Żyłam tak sobie w błogiej nieświadomości, że tylko takie romanse  będą mnie satysfakcjonować, aż do chwili, gdy sięgnęłam po najnowszą książkę Abby Jimenez. Chociaż znałam już jej styl, to właśnie Miłość szuka właściciela udowodniła mi, że dobra historia obroni się sama, a świetnie wykreowani bohaterowie nie potrzebują dodatkowych atrakcji, by trafić prosto w moje serce. 

Sloan, główna bohaterka książki zmaga się z żałobą po stracie narzeczonego. Minęły już dwa lata, ale ona trwa jakby w zawieszeniu, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Gdy pewnego dnia, na jej drodze i to dosłownie staje rozbrykany psiak Tucker wszystko zaczyna nabierać tempa. Okazuje się, że właścicielem  zwierzaka jest przystojny muzyk, który akurat przebywa na zagranicznej trasie koncertowej. Zaczynają wymieniać między sobą wiadomości, a Sloan coraz bardziej przywiązuje się do Tuckera. I nie tylko do niego... ;) 

 

Nie da się ukryć, że w książce Abby Jimenez nie ma niczego odkrywczego. Od początku wiedziałam, że Sloan i Jason zostaną parą, ale są oni tak uroczymi postaciami, a ich uczucie rozwija się w tak naturalny sposób, że kibicowałam im całym sercem od pierwszych stron. Oczywiście ich droga usiana jest wieloma pułapkami, tym bardziej, że Jason jest wschodzącą muzyczną gwiazdą, a Sloan nie do końca uporała się z mrokami przeszłości. Abby Jimenez ma dar tworzenia bohaterów, z którymi ja chętnie bym się zaprzyjaźniła. Buduje ich charakter z szeregu cech, które nadają tym postaciom wielowymiarowości. Jeżeli szukacie uroczej, błyskotliwej i chwytającej za serce książki na wakacje, to Miłość szuka właściciela będzie idealnym wyborem. 

Jeżeli czytaliście poprzednią książkę Abby Jimenez To tylko przyjaciel, to w tej najnowszej odnajdziecie dalsze losy bohaterów znanych z poprzedniej części, chociaż ciężko gdzieś znaleźć informacje o tym, że jest to cykl powiązanych ze sobą książek. 

MOJA OCENA: 9/10

 

WYDAWNICTWO: Muza

TŁUMACZENIE: Paweł Wolak

TYTUŁ ORYGINALNY: The Happy Ever After Playlist

LICZBA STRON: 380

DATA WYDANIA:  14 lipca 2021r. 


Pozdrawiam

Kasia J.

 

piątek, 9 lipca 2021

ZNALEZIONA, Gytha Lodge - przedpremierowo :)

 


Podobno dobry kryminał to taki, w którym nie domyślamy się kto zabił, aż do samego końca, taki, gdzie autor wodzi nas za nos i co chwilę wyprowadza w ślepą uliczkę. Ja do tego zestawu dodałabym jeszcze ten specyficzny klimat przesiąknięty napięciem i tajemnicą oraz bogate tło obyczajowe. Lubię takie kryminały, które oprócz samej zagadki mają jeszcze ciekawie poprowadzone wątki obyczajowe i właśnie na to liczyłam w przypadku Znalezionej. Marzyła mi się historia, która mnie wciągnie, pochłonie i otoczy dusznym klimatem. Czy Gytha Lodge sprostała temu zadaniu?

Fabuła w Znalezionej toczy się dwutorowo. W upalny, lipcowy wieczór w 1983 roku jesteśmy wraz z czternastoletnią Aurorą uczestnikami imprezy na leśnym kempingu. Wszystkie wydarzenia, zachowania jej znajomych i siostry obserwujemy z jej perspektywy, aż do tragicznego końca. Wiemy, że Aurora nie przeżyje tej imprezy, bo wątek współczesny dotyczy właśnie odnalezienia jej zwłok, po trzydziestu latach od tamtych wydarzeń. Detektyw Jonah Sheens na nowo otwiera śledztwo i próbuje dociec wraz ze swoim zespołem, co wydarzyło się wtedy w lesie. Czy grupa przyjaciół chroni zabójcę dziewczyny? Jaki związek z jej śmiercią mają narkotyki i czy detektyw Sheens jest tak do końca bezstronny w tej sprawie?

 

 Gytha Lodge świetnie poprowadziła zagadkę kryminalną. Zrobiła to w dość klasyczny sposób, prowadząc czytelnika po nitce do kłębka, po drodze myląc kilka tropów. Nadbudowała też ciekawe wątki obyczajowe, stanowiące tło dla postaci detektywa Jonaha Sheensa oraz jego podwładnych. Jednak, jak dla mnie było tego trochę za mało. Z wielką chęcią poznałabym bardziej te postacie, a szczególnie zabrakło mi pogłębionych interakcji między nimi. Ta część fabuły rozgrywająca się w przeszłości wydaje się w tej kwestii mocniejsza, chociaż na początku miałam małe problemy z rozróżnieniem każdego, z grupy przyjaciół skupionej wokół zaginięcia Aurory. Trochę czuć, że to debiut literacki tej autorki, niemniej jednak życzyłabym sobie i innym czytelnikom tak dobrze skonstruowanych i pełnych dusznego klimatu debiutów. 

MOJA OCENA: 7/10

 

WYDAWNICTWO: W.A.B

DATA WYDANIA: 14 lipca 2021r.

LICZBA STRON: 432

TŁUMACZENIE: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka -Gaik

TYTUŁ ORYGINALNY: She Lies in Wait 


Pozdrawiam

Kasia J.



 

 

czwartek, 24 czerwca 2021

ZANIM WYZNASZ MI MIŁOŚĆ, Magdalena Kordel - przedpremierowo :)

 


Gdy sięgam po książki Magdaleny Kordel wiem, czego mogę się spodziewać. Ogarnia mnie takie uczucie, jakbym wracała do rodzinnego domu albo spotykała się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Wchodzę w świat wykreowanych przez nią bohaterów i wiem, że spędzę tam przyjemny czas, pełen wzruszeń i uśmiechu. 

Zanim wyznasz mi miłość, to powieść, która rozpoczyna nowy cykl. Poznajemy w nim trzydziestoparoletnią Ewelinę, która jak do tej pory nie miała szczęścia w miłości. Ma za to dwie oddane przyjaciółki, ukochaną, choć nieco zwariowaną babcię Adelę oraz jej wierną towarzyszkę Muszkę. Pewnego deszczowego dnia Ewelina jest świadkiem dramatycznych wydarzeń nad rzeką, które stają się początkiem znajomości z przystojnym, ale niezwykle tajemniczym Jankiem oraz szeregu niespodzianek, które nieźle namieszają jej w życiu. 


 

Najnowsza książka Magdaleny Kordel trzyma uwagę czytelnika aż do ostatnich stron i chociaż nie brak tu zaskakujących zwrotów akcji, to jej największym bogactwem są bohaterowie i klimat. Ta autorka potrafi stworzyć postacie, które nie tylko są wielowymiarowe i ciekawe, ale ja mam autentyczną ochotę je poznawać, i się z nimi zaprzyjaźnić. Muszka, babcia Adela, Jagna czy Ewelina, to kobiety, które tworzą tę powieść i dzięki nim jest ona pełna pozytywnych uczuć. To książka idealna na odstresowanie po ciężkim dniu. I choć zaczynałam ją czytać mając w głowie tysiące myśli i problemów, to przewracając ostatnie strony już tylko uśmiechałam się i czułam błogi spokój. Taką to właśnie terapię funduje Magdalena Kordel swoim czytelniczkom. ;) 

MOJA OCENA: 8/10 

 

WYDAWNICTWO: Znak

TOM: 1

LICZBA STRON: 352

DATA WYDANIA: 30 czerwca 2021r.  

 

pozdrawiam

Kasia J. 

poniedziałek, 24 maja 2021

O MIŁOŚCI, Ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość, to największe i najpiękniejsze z uczuć, jakie mogą nas spotkać. Potrafi pokonać wiele, wygrywa wojnę nawet z nienawiścią i ma niezliczoną ilość odcieni. Wydawać by się mogło, że uczyć nas miłości nie powinien ksiądz, bo przecież, co on może wiedzieć o zakochaniu, o uczuciach jakie żywią rodzice do swoich dzieci. Jednak, to właśnie on pokazuje nam prawdziwe sedno i istotę miłości - uczucia, które ma sens tylko w Bogu i dzięki Niemu. 

Książka ks. Pawlukiewicza, to zbiór kilku kazań, tego znanego kaznodziei, który zawsze swoimi słowami tak mocno poruszał tysiące młodych serc. Dotyka on niezwykle wrażliwych tematów - miłości, zakochania, małżeństwa i rodzicielstwa.  Nie trywializuje, nie upraszcza, a wręcz przestrzega, że bycie z kimś zawsze jest trudną drogą, którą przejść można jedynie pod rękę z Bogiem. To zawsze On ma być centrum naszego wszechświata, a wtedy wszystko się uda - i miłość, i małżeństwo. Ksiądz Pawlukiewicz uczy jak odnaleźć swoje powołanie, które być może zawiera się w samotności. Pokazuje jak wiele odcieni ma miłość i jak ważne jest, by się otwierać na nią i na drugiego człowieka. 


Książka ks. Pawlukiewicza, to nie jest zbiór prostych rad. To raczej zestaw drogowskazów, dzięki którym będziemy potrafili odnaleźć drogę. Czasami boli i uwiera, czasami otacza nas ciepłym kocem słów pocieszenia. Nie da się być wobec niej obojętnym, bo słowa księdza mają ogromną moc - choć proste i uniwersalne, sprawiają wrażenie, jakby były wypowiedziana specjalnie dla nas. 

 

DATA WYDANIA: 19 maja 2021r.

LICZBA STRON: 256

WYDAWNICTWO: Znak

 

pozdrawiam 

Kasia J.