Kolejny raz udało mi się namówić
moją siostrę, żeby napisała coś o książce, którą właśnie przeczytała. :) Jest
to o tyle wyjątkowe, że ona zazwyczaj nie sięga po polską literaturę kobiecą, a
tym bardziej się nią nie zachwyca. Sprawdźcie sami, jak podobał jej się wytwór, tego literackiego duetu.:)
Magdalena
Witkiewicz połączyła swoje siły z Alkiem Rogozińskim, tworząc, jak nam obiecują,
najzabawniejszą zimową komedię romantyczną.
Świąteczny
klimat, miasteczko przysypane śniegiem, zawsze świetnie wpływają na atmosferę
książki, ale oprócz tej bajkowej pogody potrzebujemy czegoś jeszcze. Witkiewicz
i Rogoziński dają nam wszystko czego potrzebujemy w zimowy wieczór. Spletli ze
sobą świąteczny czas, idealną dawkę humoru, zagadkę ze skarbem, w wyniku czego
powstała jedna z najlepszych polskich świątecznych komedii romantycznych jaką
udało mi się przeczytać. A co wspólnego z tym wszystkim ma święty Ekspedyt?
Skupmy
się najpierw na Michale, trzydziestokilkuletnim mężczyźnie, który pragnie
zacząć nowe życie. Dowiadując się o skarbie, który ukryła jego rodzina w czasie
II wojny światowej, od razu decyduje się na wyjazd do Miasteczka. Losy Michała
i jego rówieśniczki Malwiny splatają się w tym miejscu ze sobą, przede
wszystkim dlatego, że skarb ukryty jest w kapliczce pod jej restauracją.
Poznajemy też niezwykle barwną postać pani Wiesi, która jest dla mnie jedną z
najzabawniejszych postaci tej książki. Jej nalewki ,,ku zdrowotności” znają
chyba wszyscy w Miasteczku, a sprzeczki z przyjaciółką Janinką, a zarazem
babcią Malwiny, słychać już z daleka. Do tego Kalinka i Kamil – dwójka
maluchów, którzy pomimo swojego wieku starają się zeswatać ze sobą Michała i
Malwinę. Jest to dość trudne zadanie, ponieważ mężczyzna zauroczony jest jej
siostrą – Rozalią. Dla Maliwny natomiast najbardziej liczy się restauracja i
tytułowe pudełko z marzeniami, codziennie pełne zapisanych pragnień, które w
jakiś „magiczny” sposób stają się rzeczywistością. Wszyscy bohaterowie na
chwilę zapominają o swoich celach, a wtedy wszystko zaczyna się układać.
Pudełko z marzeniami
to pierwsza książka Magdaleny Witkiewicz, ale też Alka Rogozińskiego jaką
kiedykolwiek przeczytałam. I to był świetny wybór! Losy kilku osób przeplatają
się ze sobą w świątecznej atmosferze, tworząc przyjemną, słodko-gorzką i przede
wszystkim zabawną opowieść o tym, jak niewiele trzeba, żeby nasze marzenia
mogły się spełnić, a także jak duże mamy możliwości, choć nie zawsze umiemy je
zauważyć.
pozdrawiamy