Współpraca recenzencka

poniedziałek, 19 lipca 2021

WYRKA. UTRACONY WOŁYŃSKI RAJ, Małgorzata Witko - przedpremierowo :)

  Wyrka, to książka-pomnik, postawiony nie tyle samej miejscowości, co ludziom, którzy w niej mieszkali. Za każdym razem, gdy sięgam po książki dotykające tematu drugiej wojny światowej, uświadamiam sobie, jakie to ważne, by o tym pisać, by nie przestać mówić, żeby kolejne pokolenia nie zapomniały. Rzeż Wołyńska, do której doszło na Kresach Wschodnich jest nadal wielką, niezabliźnioną raną i choć na jej temat powstało już wiele książek i filmów, to mam wrażenie, że i tak nigdy nie ukoimy bólu tamtych ludzi. Możemy jedynie wysłuchiwać tych, którzy jeszcze mogą mówić i przekazywać tę wiedzę kolejnym pokoleniom. 

Małgorzata Witko zderzyła się z ogromnie trudnym i bolesnym tematem. Za pomocą fabularyzowanego reportażu przedstawiła losy mieszkańców wsi Wyrka, położonej na Kresach Wschodnich. Najpierw poznajemy kilka rodzin i obserwujemy ich codzienne życie przed wojną. W porównaniu z tym, co miało się wydarzyć za kilka lat, przedwojenne Kresy jawią się nam niczym raj na ziemi, przesiąknięty zapachem ziół, brzęczeniem pszczół i  rzewnym dźwiękiem nuconych przy pracy piosenek. II wojna światowa nieco zburzyła ten sielski obrazek, ale dopiero polujące na Polaków bandy UPA zamieniły ten raj w istne piekło na ziemi. Sąsiedzi zwrócili się przeciwko sobie, nie znając litości Ukraińcy rzucili się by mordować i torturować "lachów". Wyrka praktycznie przestała istnieć...


Książka Małgorzaty Witko poruszyła mnie do głębi. Chociaż nie pierwszy raz zetknęłam się z tematyką Rzezi Wołyńskiej, sposób w jaki autorka przedstawiła swoich bohaterów wywołał we mnie mnóstwo emocji. Chociaż w wielu momentach czuć było te fabularne zabiegi, cały czas miałam świadomość, że to nie są tylko fikcyjne postacie, ale żywi ludzie, którzy to wszystko widzieli na własne oczy i którzy doświadczyli tej niewyobrażalnej zbrodni. Miałam świadomość emocji autorki, bo chociaż głęboko schowała się za swoimi bohaterami i to im dała opowiadać tę historię, to zdecydowanie dało się odczuć buzujące w niej uczucia. Wyrka, to niezwykle ważna książka i chociaż opowiada historię jedną z setek podobnych wsi, to jest pięknym hołdem złożonym wszystkim ofiarom tej okrutnej zbrodni. 

MOJA OCENA: 9/10


WYDAWNICTWO: Znak Horyzont

LICZBA STRON: 384

DATA WYDANIA: 28 lipca 2021r.


Pozdrawiam

Kasia J.





wtorek, 13 lipca 2021

MIŁOŚĆ SZUKA WŁAŚCICIELA, Abby Jimenez


 Nie jestem chyba typowym czytelnikiem romansów, bo w takiej literaturze zawsze szukam czegoś więcej. Wybieram książki, które oprócz wątku miłosnego potrafią mnie zaskoczyć nietypowym miejscem akcji, dużą dawką humoru, czy ciekawie nakreślonym tłem historycznym. Żyłam tak sobie w błogiej nieświadomości, że tylko takie romanse  będą mnie satysfakcjonować, aż do chwili, gdy sięgnęłam po najnowszą książkę Abby Jimenez. Chociaż znałam już jej styl, to właśnie Miłość szuka właściciela udowodniła mi, że dobra historia obroni się sama, a świetnie wykreowani bohaterowie nie potrzebują dodatkowych atrakcji, by trafić prosto w moje serce. 

Sloan, główna bohaterka książki zmaga się z żałobą po stracie narzeczonego. Minęły już dwa lata, ale ona trwa jakby w zawieszeniu, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Gdy pewnego dnia, na jej drodze i to dosłownie staje rozbrykany psiak Tucker wszystko zaczyna nabierać tempa. Okazuje się, że właścicielem  zwierzaka jest przystojny muzyk, który akurat przebywa na zagranicznej trasie koncertowej. Zaczynają wymieniać między sobą wiadomości, a Sloan coraz bardziej przywiązuje się do Tuckera. I nie tylko do niego... ;) 

 

Nie da się ukryć, że w książce Abby Jimenez nie ma niczego odkrywczego. Od początku wiedziałam, że Sloan i Jason zostaną parą, ale są oni tak uroczymi postaciami, a ich uczucie rozwija się w tak naturalny sposób, że kibicowałam im całym sercem od pierwszych stron. Oczywiście ich droga usiana jest wieloma pułapkami, tym bardziej, że Jason jest wschodzącą muzyczną gwiazdą, a Sloan nie do końca uporała się z mrokami przeszłości. Abby Jimenez ma dar tworzenia bohaterów, z którymi ja chętnie bym się zaprzyjaźniła. Buduje ich charakter z szeregu cech, które nadają tym postaciom wielowymiarowości. Jeżeli szukacie uroczej, błyskotliwej i chwytającej za serce książki na wakacje, to Miłość szuka właściciela będzie idealnym wyborem. 

Jeżeli czytaliście poprzednią książkę Abby Jimenez To tylko przyjaciel, to w tej najnowszej odnajdziecie dalsze losy bohaterów znanych z poprzedniej części, chociaż ciężko gdzieś znaleźć informacje o tym, że jest to cykl powiązanych ze sobą książek. 

MOJA OCENA: 9/10

 

WYDAWNICTWO: Muza

TŁUMACZENIE: Paweł Wolak

TYTUŁ ORYGINALNY: The Happy Ever After Playlist

LICZBA STRON: 380

DATA WYDANIA:  14 lipca 2021r. 


Pozdrawiam

Kasia J.

 

piątek, 9 lipca 2021

ZNALEZIONA, Gytha Lodge - przedpremierowo :)

 


Podobno dobry kryminał to taki, w którym nie domyślamy się kto zabił, aż do samego końca, taki, gdzie autor wodzi nas za nos i co chwilę wyprowadza w ślepą uliczkę. Ja do tego zestawu dodałabym jeszcze ten specyficzny klimat przesiąknięty napięciem i tajemnicą oraz bogate tło obyczajowe. Lubię takie kryminały, które oprócz samej zagadki mają jeszcze ciekawie poprowadzone wątki obyczajowe i właśnie na to liczyłam w przypadku Znalezionej. Marzyła mi się historia, która mnie wciągnie, pochłonie i otoczy dusznym klimatem. Czy Gytha Lodge sprostała temu zadaniu?

Fabuła w Znalezionej toczy się dwutorowo. W upalny, lipcowy wieczór w 1983 roku jesteśmy wraz z czternastoletnią Aurorą uczestnikami imprezy na leśnym kempingu. Wszystkie wydarzenia, zachowania jej znajomych i siostry obserwujemy z jej perspektywy, aż do tragicznego końca. Wiemy, że Aurora nie przeżyje tej imprezy, bo wątek współczesny dotyczy właśnie odnalezienia jej zwłok, po trzydziestu latach od tamtych wydarzeń. Detektyw Jonah Sheens na nowo otwiera śledztwo i próbuje dociec wraz ze swoim zespołem, co wydarzyło się wtedy w lesie. Czy grupa przyjaciół chroni zabójcę dziewczyny? Jaki związek z jej śmiercią mają narkotyki i czy detektyw Sheens jest tak do końca bezstronny w tej sprawie?

 

 Gytha Lodge świetnie poprowadziła zagadkę kryminalną. Zrobiła to w dość klasyczny sposób, prowadząc czytelnika po nitce do kłębka, po drodze myląc kilka tropów. Nadbudowała też ciekawe wątki obyczajowe, stanowiące tło dla postaci detektywa Jonaha Sheensa oraz jego podwładnych. Jednak, jak dla mnie było tego trochę za mało. Z wielką chęcią poznałabym bardziej te postacie, a szczególnie zabrakło mi pogłębionych interakcji między nimi. Ta część fabuły rozgrywająca się w przeszłości wydaje się w tej kwestii mocniejsza, chociaż na początku miałam małe problemy z rozróżnieniem każdego, z grupy przyjaciół skupionej wokół zaginięcia Aurory. Trochę czuć, że to debiut literacki tej autorki, niemniej jednak życzyłabym sobie i innym czytelnikom tak dobrze skonstruowanych i pełnych dusznego klimatu debiutów. 

MOJA OCENA: 7/10

 

WYDAWNICTWO: W.A.B

DATA WYDANIA: 14 lipca 2021r.

LICZBA STRON: 432

TŁUMACZENIE: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka -Gaik

TYTUŁ ORYGINALNY: She Lies in Wait 


Pozdrawiam

Kasia J.