Współpraca recenzencka

wtorek, 30 kwietnia 2019

KOŁYSANKA Z AUSCHWITZ, Mario Escobar



Będąc nastolatką uwielbiałam literaturę szeroko określaną jako obozową, taką, której akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej. Nadal lubię czytać takie książki, ale z biegiem lat chyba zwiększyła mi się wrażliwość na takie tematy i nie chłonę ich już tak jak kiedyś, bo zbyt mnie przygnębiają i wprowadzają w melancholijny nastrój. Skusiłam się jednak na książkę Mario Escobara, która zbiera naprawdę przychylne opinie i, co dla mnie ważne jeśli chodzi o tematykę obozową, nie przytłacza swoją objętością, dzięki czemu przez całą historię można przebrnąć dość szybko. 

Kołysanka z Auschwitz, to opowieść zainspirowana prawdziwą historią Niemki – Helene Hannemann. Jako przedstawicielka „rasy aryjskiej”, mimo tego, że jej mąż był Cyganem, mogła spokojnie przeżyć wojnę i uchronić się przed jej okrucieństwem. Jednak, gdy zabierano jej dzieci i męża do obozu nie ugięła się i wraz z nimi trafiła do tego piekła na ziemi. W Auschwitz-Birkenau spędziła najgorsze chwile w swoim życiu próbując ocalić swoją rodzinę. Wybrana przez doktora Mengele, stworzyła w obozie przedszkole dla cygańskich dzieci i próbowała choć przez chwilę podarować im namiastkę normalności. 


Wydawać by się mogło, że taka historia wręcz przytłacza swoimi emocjami. Jednak Mario Escobar trzyma nerwy na wodzy i momentami miałam wrażenie, że specjalnie chłodzi emocje, by oddać jeszcze głębiej grozę sytuacji. Ukazana przez niego Helene jest niewątpliwie postacią tragiczną, ale jest też cichą bohaterką. W tak nieludzkich warunkach potrafiła zachować w sobie resztki ciepłych uczuć, okruchy człowieczeństwa. Helene Hannemann nie jest tu jednak pewnego rodzaju posągiem, a raczej symbolem bohaterstwa, jakie zdarzało się w tym okrutnym miejscu. Jest hołdem dla setek innych cichych bohaterów, którzy skończyli swoje życie w niemieckich krematoriach. Kołysanka z Auschwitz porusza i daje do myślenia, nie ukazuje całościowo problemu, a raczej jego niewielki wycinek, życie zaledwie jednej rodziny, kroplę w morzu  miliona łez. 

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Kobiece
DATA  WYDANIA: 13 marca 2019r.
LICZBA STRON: 240

Pozdrawiam
Kasia J.


wtorek, 23 kwietnia 2019

SERCE W OBŁOKACH, Magdalena Kordel



Sięgając po książki Magdaleny Kordel zawsze mam tę pewność, że wkraczając w świat jej bohaterów, poczuję się jak u siebie. Obojętnie, czy zawitam, tak jak w tym przypadku do Miasteczka, czy uroczego Malowniczego, moje serce spowija cudowne poczucie bezpieczeństwa, tak jakbym zanurzyła się puszystej, różowej chmurce. Magdalena Kordel ma też wspaniały dar łączenia przeszłości z teraźniejszością i tworzenia postaci, które mocno i na długo zapadają w pamięć. Tak też było w przypadku Serca w obłokach, które stało się dla mnie niezwykle przyjemną wycieczką, nie tylko do ukrytego wśród pagórków Miasteczka, ale również w odległą przeszłość ziemiańskich dworów.

Mieszkańcy Miasteczka już od jakiegoś czasu mogą się cieszyć cudownym smakiem wypieków Klementyny, która w różowej kamienicy prowadzi swoją mini cukiernię. Jej dom jest otwarty na wszelkich przybyszów i znajdzie się tam miejsce nie tylko dla kilku policjantów, zagubionych przyjaciółek, czy zaprzyjaźnionego doktora, ale także umierających srok i podrzuconych dzieci. W całym tym chaosie Klementyna próbuje wsłuchać się w siebie i odnaleźć własną drogę do szczęścia, która momentami ją trochę przeraża. Opuszczony, pradawny dwór w lesie, który był miejscem wielu tragedii staje się opozycją, dla jej wiecznie szemrzącej rozmową, różowej kamieniczki. 

 
Magdalena Kordel cudownie łączy humor z powagą, dowcip z poważnymi, czasami wręcz trudnymi i bolesnymi emocjami. Tworzy historię opierając ją o przeszłość, cały czas jednak mocno ugruntowując ją w teraźniejszości. Dobrze jest znać poprzednie tomy tej opowieści, ale moim zdaniem spokojnie można rozpocząć wycieczkę po Miasteczku od tego tomu, bo autorka świetnie objaśnia rzeczywistość, którą kreuje. Ja z pewnością jeszcze nie raz tam zawitam. :)

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO: Znak
DATA  WYDANIA: 13 marca 2019r.
LICZBA STRON: 367
TOM: 3

Pozdrawiam
Kasia J.

wtorek, 16 kwietnia 2019

W KAJDANKACH MIŁOŚCI, K. Bromberg



Od czasu do czasu mam ochotę na gorący, pełen szalejących zmysłów romans. Taki literacki oczywiście. ;) I chociaż nie sięgam po takie książki zbyt często, mam wobec nich pewne oczekiwania. Przede wszystkim muszą mnie pochłonąć do reszty, poruszyć moje emocje, wciągnąć w opisywaną historię na tyle mocno, żebym nie zwracała uwagi na ewentualne mankamenty lektury. To nie jest łatwe zadanie i nie każdemu autorowi się udaje. A czy pani Bromberg sprostała moim oczekiwaniom?

Grant i Emerson przyjaźnili się w dzieciństwie, jednak wielki dramat dziewczynki i złamana obietnica przekreśliła łączącą ich więź na wiele lat. Teraz, jako dorośli już ludzie, spotykają się ponownie i to zderzenie z przeszłością nie dla każdego jest przyjemne. Jednak na przekór bolesnym wspomnieniom, pomiędzy bohaterami zaczyna iskrzyć – silny i nieustraszony policjant Grant mięknie na widok Emmy, a ona – dziś pewna siebie lecz pełna demonów z przeszłości kobieta, po raz pierwszy otwiera serce przed mężczyzną. Ich relacja nie jest łatwa, trudno im nazwać i okiełznać emocje, jakie nimi targają. Jednak wspólna przeszłość na przekór wszystkiemu ułatwi im budowanie wspólnej przyszłości. 

 
Historia Emerson i Granta nie poraża swoją oryginalnością. Powiedziałabym raczej, że to standardowa, niemal klasyczna opowieść o dwójce przyjaciół z dzieciństwa, którzy jako dorośli ludzie zakochują się w sobie. Jako bonus mamy do tego wszystkiego jeszcze bolesne tajemnice z przeszłości, które wpływają na współczesne relacje i charakter postaci. Całość ubarwiona jest dosyć zgrabnymi scenami erotycznymi i lekką nutą humoru. Teoretycznie jest tu wszystko, co zapowiada naprawdę wciągający romans, a jednak nieco mnie ta książka zmęczyła. Była jak dla mnie trochę zbyt statyczna, rozmowy bohaterów często nic nie wnosiły, a jedynie spowalniały i tak już dość spokojną akcję. Nie zostałam tez fanką głównej bohaterki, która poprzez swoje niezdecydowanie i łamanie zasada, które dosłownie przed chwilą sobie ustaliła, jest momentami okropnie irytująca. Całe szczęście, że jest tam Grant, który mi to całe rozczarowanie tą historią jakoś osłodził i chyba nawet mam ochotę poznać kolejną część serii Życiowi bohaterowie. ;)

MOJA OCENA:  6/10

WYDAWNICTWO: Editio Red
DATA  WYDANIA: 3 kwietnia 2019r.
LICZBA STRON: 432
TOM: 1
TYTUŁ ORYGINALNY: Cuffed (Everyday Heroes #1)

Pozdrawiam
Kasia J.


piątek, 12 kwietnia 2019

REKOLEKCJE. MODLITWA POST JAŁMUŻNA, Abp Grzegorz Ryś



Bardzo rzadko sięgam po książki religijne, jednak jest taki czas w roku, który do takiej lektury mnie inspiruje. Wielki Post jest bowiem czasem, gdy mam ochotę na chwilę zadumy, mądrej refleksji, na to by choć na chwilę zatrzymać się w tym codziennym pędzie. Ksiądz Grzegorz Ryś nie był mi postacią całkowicie nieznaną. Kojarzę go jako duchownego bardzo otwartego, z szerokimi horyzontami, który dość jasno i klarownie wyraża własne zdanie. 

Rekolekcje, to zbiór wygłoszonych przez Abp Rysia serii kazań, początkowo skierowanych do kleryków, ale przystosowanych w tym drugim wydaniu książki, dla szerszego odbiorcy, nawet takiego, który nie bardzo odnajduje się w naukach Kościoła. Znajdziemy tutaj teksty, kazania i inspiracje do Drogi Krzyżowej zebrane w trzech rozdziałach. Punktem wyjścia dla księdza były teksty z Ewangelii – opowieść o Samarytance, wskrzeszenie Łazarza i uzdrowienie niewidomego.


Rekolekcje to z pewnością książka do dłuższej lektury. Ja podczytuję ją po kawałku i taki sposób w zupełności mi odpowiada. Warto czasami pozwolić sobie na chwilę zadumy i sprawić, by Wielki Post stał się duchowym przygotowaniem do Wielkanocy.   

WYDAWNICTWO: Znak
DATA  WYDANIA: 1 kwietnia 2019r.
LICZBA STRON: 352

Pozdrawiam
Kasia J.