Współpraca recenzencka

poniedziałek, 30 lipca 2018

WCZORAJ, Felicia Yap



Wyobraźcie sobie świat pozbawiony pamięci krótkotrwałej… Jedyne, co pamiętacie do dzień wczorajszy albo, jeśli należycie do garstki wybrańców, dwa dni wstecz. Reszta jest totalną czarną dziurą. Wszystkie najważniejsze fakty zapisujecie w elektronicznym dzienniku, ale… fakty wcale nie muszą oznaczać prawdy. 

W takiej właśnie alternatywnej rzeczywistości żyją bohaterowie książki Felici Yap. Mark, popularny w Wielkiej Brytanii pisarz jest duosem. Oznacza to, że jego pamięć sięga dwa dni wstecz. Dwadzieścia lat temu popełnił pewnego rodzaju mezalians, bo ożenił się z monoską Claire, czyli osobą gorszej kategorii, której pamięć krótkotrwała obejmuje jedynie jeden dzień. Ich dzienniki podpowiadają im, że są razem szczęśliwi, choć Claire gnębi poczucie niższości. Ułudę spokoju burzy jednak odnalezienie w pobliskiej rzece kobiecego ciała. Śledztwo prowadzi ambitnego nadkomisarza Hansa do domu Marka i Claire, czy jednak fakty w pamiętniku zamordowanej kobiety mogą być wiarygodne…?


Felicia Yap stworzyła rzeczywistość niezwykle oryginalną i zupełnie inną, od postapokaliptycznych wizji serwowanych nam do tej pory przez pisarzy. Ludzkość pozbawiona pamięci krótkotrwałej może opierać się jedynie na zapisanych w notatniku faktach, nie pamiętają ich jednak, nie mają możliwości ich weryfikacji i ustalenia, czy na pewno są prawdziwe. Na pierwszy rzut oka, coś takiego wydaje się błahe, ale wchodząc w tę historię głębiej, odkrywając jej kolejne poziomy, można naprawdę się przerazić. 

Książka Felici Yap ma w sobie ogromny potencjał, jednak nie jest pozbawiona błędów. Trochę zabrakło mi w tym wszystkim emocji. Poznajemy historię z kilku perspektyw, co urozmaica akcję, ale powoduje też ogromny chaos, tym bardziej, że autorka serwuje nam wiele retrospekcji. Aż do samego końca dość ciężko było mi wniknąć w te wydarzenia, a finał historii, mimo że zaskakujący, wydał mi się trochę przekombinowany. Falicia Yap świetnie jednak wykreowała świat przedstawiony, a czarny charakter w jej wykonaniu naprawdę przeraża swoją niepoczytalnością. Warto dać szansę tej książce, bo takiej wizji świata nie znajdziecie nigdzie indziej. 

MOJA OCENA:  6/10

WYDAWNICTWO: W.A.B.
DATA  WYDANIA: 1 sierpnia 2018r.
LICZBA STRON: 415
TYTUŁ ORYGINALNY: Yesterday

Pozdrawiam
Kasia J.






piątek, 27 lipca 2018

BOLEK I LOLEK NA SZLAKU POLSKICH KULTUR, Dorota Majkowska-Szajer, Sara Szewczyk



Dziecięca chęć chłonięcia wiedzy jest przeogromna. Czasami wystarczy tylko podsunąć jakąś małą inspirację, coś pokazać, by maluch zainteresował się tym tematem na wiele godzin, a nawet dni. Bolek i Lolek na szlaku polskich kultur, jest właśnie tego typu książką, która rozbudza potrzebę pogłębiania wiedzy, i to nie tylko w najmłodszych czytelnikach. ;)

Bolek i Lolek, bohaterowie znani z dziecięcych dobranocek, otrzymują od swojego dziadka tajemniczą mapę Polski. Wyruszają w podróż szlakiem pozaznaczanych na niej punktów – miejsc ważnych dla polskiej kultury. Chłopcy odwiedzą między innymi Poznań w czasie święta Bambrów, spróbują bałkańskiej pity, będą podziwiać łemkowską cerkiew i uczyć się języka kaszubskiego. Wyprawa uświadomi im, jak ważna jest tradycja, że może to być coś ogromnie ciekawego i wciąż inspirującego. 


Książeczka oprócz tekstu zawiera przepiękne, szczegółowe ilustracje, które nie tylko stanowią wartość artystyczną, ale też znajdziemy w nich odpowiedzi do zagadek umieszczonych na końcu tomu. Jeśli chodzi o tekst, to czuję lekki niedosyt. Jest on napisany prostym, choć dość „dorosłym” językiem, jednak według mnie zawiera zdecydowanie za mało treści. Mały czytelnik otrzymuje jedynie odrobinkę informacji odnośnie elementu kultury z danego regionu i z pewnością ta ilość nie zaspokoi jego ciekawości. Mojej na pewno tak do końca nie zaspokoiła. ;)

 
Historia Bolka i Lolka uczy dzieci nie tylko szacunku do tradycji, ale także do różnorodności. Ukazuje bowiem, że nasza polska kultura, jest tak naprawdę zlepkiem innych, często bardzo odmiennych kultur, że pomimo tego, że wszyscy jesteśmy Polakami,  możemy się pięknie różnić i uczyć siebie nawzajem. Inspiruje do pogłębiania wiedzy, poszerza horyzonty i może stanowić świetny sposób na kreatywne spędzenie czasu dorosłych i dzieci. 

MOJA OCENA:  7/10

WYDAWNICTWO: Znak Emotikon
DATA  WYDANIA: 21 maja 2018
LICZBA STRON: 64

Pozdrawiam
Kasia J.

wtorek, 24 lipca 2018

POKÓJ SŁUŻĄCEJ, Fiona Mitchell



Pierwsze, co przyciąga w tej książce, to jej okładka – wielobarwna, nieco egzotyczna, nietypowa. Na tym jednak jej zalety się nie kończą. ;) Gdy tylko przeczytałam, że to historia o współczesnym niewolnictwie, silnie nawiązująca do książki Służące Kathryn Stockett, to wiedziałam, że koniecznie muszę ją poznać. I to nie kiedyś tam, za miesiąc czy dwa, ale teraz, już, natychmiast. :)

Fiona Mitchell ukazuje historię dwóch filipińskich sióstr, które zmuszone sytuacją materialną wyjeżdżają do Singapuru i pracują jako pomoce domowe w rodzinach brytyjskich imigrantów.  Kobiety, takie jak Dolly i Tala, na Filipinach pozostawiają swoje dzieci, rodziny, a w zamian za to mieszkają w pomieszczeniach bez okien, bezprawnie są im odbierane paszporty, za kilkunastogodzinną pracę otrzymują minimalne wynagrodzenie, a za zajście w ciążę deportowane są z powrotem do kraju. Dodatkowo szykanowane są na blogu tajemniczej Vandy, która radzi, jak postępować ze służącymi, by uczynić z nich posłuszne niewolnice. Jedynym głosem w walce o prawa tych kobiet, staje się konkurencyjny blog Tali, w którym opisuje swoje codzienne życie. Taka niesubordynacja nie jest jednak mile widziana i nad głowy Tali i Dolly nadciągają czarne chmury…

 
Książkę Fiony Mitchell czyta się rewelacyjnie. Sceny przez nią opisywane momentami są niemal filmowe i choć całość wyrażona jest dość prostym, surowym stylem, nie brakuje tu emocji. Czasami odnosiłam nawet wrażenie, że czytam reportaż i niewiele się w tej kwestii pomyliłam. Cała ta historia, jest bowiem inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i doświadczeniami autorki z pobytu w Singapurze. To niebywałe, że tak rozwinięty technologicznie kraj, społecznie cofa się do XVIII, czy XIX wieku i czasów niewolnictwa, bo to co dzieje się w Singapurze, z całą pewnością niewolnictwem można nazwać. Myślałam, że we współczesnym świecie już mnie nic nie zdziwi, miałam nadzieję, że umiemy uczyć się na błędach, ale jednak, moja optymistyczna natura, została brutalnie podeptana. Jestem wdzięczna Fionie Mitchell, że poruszyła w swojej książce tak ważny i niedoceniany temat, bo nie możemy udawać, że takie problemy nie istnieją. 

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO:  Wydawnictwo Literackie
DATA  WYDANIA: 4 lipca 2018r.
LICZBA STRON: 320
TYTUŁ ORYGINALNY: The Maid’s Room

Pozdrawiam
Kasia J.

piątek, 20 lipca 2018

OSTRE PRZEDMIOTY, Gillian Flynn



Uwielbiam thrillery, które głęboko wciągają mnie w swój świat, takie od których aż trudno się uwolnić. Gillian Flynn zabrała mnie do Wind Gap, gdzie rozgrywa się akcja Ostrych przedmiotów  i sprawiła, że mimo tego dusznego, przepełnionego złem i toksycznymi relacjami klimatu, wcale nie miałam ochoty stamtąd wracać. 

Dziennikarka śledcza – Camille Preaker – zostaje wysłana przez szefa (który jest według mnie ostoją dobra w tej książce) do jej rodzinnego miasteczka. W Wind Gap zostają zamordowane dwie dziewczynki i to właśnie o tym kobieta ma napisać serię artykułów. Powrót w rodzinne strony nie jest jednak łatwy dla Camille, odżywają w niej wspomnienia o zmarłej siostrze, a bliskość toksycznej matki budzi w niej ledwo hamowane demony. Czy dziennikarce uda się odkryć prawdę o zamordowanych dziewczynkach, jednocześnie chroniąc siebie przed powrotem do samookaleczania? 

 
Ostre przedmioty to książka o totalnie nieprzewidywalnych, dziwnych i toksycznych relacjach matki z córkami, o tym jak z pozornego dobra rodzi się czyste zło. Bohaterowie są zaplątani w tak ciasną i duszną sieć zależności, że mimo tego, że akcja nie jest zbyt dynamiczna, trudno tu złapać głęboki oddech choćby na chwilę. Atmosfera małego, południowego miasteczka oblepia nas swoimi konwenansami, plotkami i intrygami, by na końcu całkowicie roztrzaskać ułudę bezpieczeństwa. Ostre przedmioty zdecydowanie zasługują na uwagę i ogromnie się cieszę, że w związku z serialem nakręconym przez HBO wszyscy mamy okazję powrócić do tej książki. 

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO:  Znak Literanova
DATA  WYDANIA: 4 lipca 2018r.
LICZBA STRON: 336
TYTUŁ ORYGINALNY: Sharp Objects

Pozdrawiam
Kasia J.