Współpraca recenzencka

środa, 12 grudnia 2018

BOŻE NARODZENIE W LOST RIVER, Fannie Flagg



A może by tak uciec przed całym tym świątecznym zgiełkiem, zakupami i sprzątaniem? Zaszyć się gdzieś na końcu świata, na małej tropikalnej wyspie albo w miasteczku o cudownym klimacie gdzieś w Alabamie? Fannie Flagg sprawiła, że takie właśnie myśli przyszły mi do głowy. ;) Klimat miejsca o którym pisze przyciąga jak magnes – południowoamerykańskie miasteczko, zagubione gdzieś wśród zakrętów rzeki, gdzie kwiaty kwitną okrągły rok, a wszyscy mieszkańcy doskonale się znają i wspierają nawzajem. To brzmi jak bajka, prawda? ;)

Po druzgocącej diagnozie Oswald T. Campbell, zgodnie z zaleceniami lekarza, postanawia zmienić klimat na łagodniejszy. Trafia do Lost River – małego, sennego miasteczka w Alabamie, które przed laty znane było ze swoich uzdrowiskowych właściwości. Starszy pan bardzo szybko zostaje zaakceptowany przez małą społeczność i włączony w życie miasteczka. Mieszkańcy Lost River są ze sobą niezwykle zżyci, ale jeszcze bardziej jednoczy ich sprawa małego, czerwonego ptaszka i potrzebującej pomocy dziewczynki. Bożonarodzeniowe cuda sprawią, że nie tylko ona zostanie obdarowana, a miłość, przyjaźń i oddanie zatriumfują. 
 
Fannie Flagg przeniosła mnie do świata pełnego ciepła, życzliwości i nadziei. Ta autorka ma niesamowitą umiejętność tworzenia z pozoru prostych i może nieco naiwnych historii, i osadzania ich w małych, klimatycznych miasteczka, w których każdy czuje się jak u siebie. Ta swojskość tych opowieści, to ich niebywała siła. Boże Narodzenie w Lost River nie ma typowo świątecznej atmosfery, jaką znamy choćby z rodzimych książek, ale jest to powieść na wskroś przesiąknięta tym, co w ten grudniowy czas jest najważniejsze. Pokazuje jak wiele może zdziałać ludzka solidarność, przyjaźń i oddanie oraz udowadnia, że bożonarodzeniowe cuda jednak się zdarzają. 

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
DATA  WYDANIA: 14 listopada 2018r.
LICZBA STRON: 234

  
Pozdrawiam
Kasia J.

sobota, 8 grudnia 2018

POLSKIE TRIUMFY. 50 CHWALEBNYCH BITEW POLAKÓW, O KTÓRYCH KAŻDY POWINIEN PAMIĘTAĆ



Gdy myślicie o bitwie wygranej przez Polaków, to jako pierwsza na myśl przychodzi wam… Bitwa pod Grunwaldem, prawda? A później długo, długo nic? ;) Ja miałam dokładnie tak samo i pewnie wielu innych Polaków również. W szkole jesteśmy uczeni przede wszystkim o kęskach – upadłych powstaniach, przegranych bitwach i narodowych tragediach. Panuje tendencja, by Polskę ukazywać jako tego mickiewiczowskiego „Chrystusa narodów”. Pewnie ma to swoje uzasadnienie, tym bardziej zważywszy na naszą rzewną, słowiańską duszę, ale nie możemy zapominać, że jesteśmy też narodem zwycięzców. Książka przygotowana pod redakcją portalu ciekawostkihistoryczne.pl uświadamia, jak mało wiemy o własnej historii i jak bardzo nie potrafimy docenić naszych narodowych sukcesów. 

Polskie triumfy, to książka składająca się z pięćdziesięciu rozdziałów. Każdy ukazuje inną zwycięską bitwę, począwszy od średniowiecza, aż po czasy współczesne. Autorami są czołowi historycy i publicyści, tacy jak np. mój ulubiony Kamil Janicki, Marek Sarjusz-Wolski, czy Anna Winkler. Całość jest bogato ilustrowana, każdy rozdział posiada własną bibliografię, a książka wręcz oczarowuje od pierwszego spotkania. 

 
Polskie triumfy, to zdecydowanie nie jest lektura na jeden raz. Ja z pewnością będę się nią delektować jeszcze przez długi czas, za każdym razem poznając kolejną wygraną przez naszych rodaków bitwę. Ta książka, to przykład na to, jak budować polską samoświadomość, dumę z tego, że jesteśmy Polakami. Dziś patriotyzm nie ma wojennej twarzy, przejawia się raczej w tym duchowym wymiarze i bardzo ważne jest, by następne pokolenia czerpiąc od swych przodków pamiętały nie tylko o tragediach i ofiarach, ale również o zwycięzcach, bohaterach i triumfach. Przystępny język, duża ilość ilustracji, przepiękna forma wydania sprawiają, że ta książka zaciekawi nie tylko pasjonatów historii, ale każdego czytelnika i będzie wspaniałym prezentem świątecznym.

MOJA OCENA:  9/10

WYDAWNICTWO: Znak/ Ciekawostki historyczne
DATA  WYDANIA: 2018r.
LICZBA STRON: 560



Pozdrawiam
Kasia J.


środa, 5 grudnia 2018

PARANOJA, Katarzyna Berenika Miszczuk



Jakiś czas temu przeczytałam serię Kwiat paproci Katarzyny Bereniki Miszczuk i nie tylko pokochałam ją od pierwszej części, ale także zaraziłam tą miłością wiele osób z mojego otoczenia. :) Obsesji, kolejnej książki tej autorki, trochę się jednak obawiałam, bo nie wiedziałam, czy bez słowiańskiego klimatu nadal dam się jej oczarować. Okazało się, że Katarzyna Berenika Miszczuk idealnie trafia w mój gust, bo tym razem seria obyczajow-thrillerowa osadzona jest w środowisku medycznym. Sięgając po Paranoję, drugi tom tej serii wiedziałam już czego się spodziewać, ale i tak dałam się zaskoczyć i totalnie zakochałam się w Marku Zadrożnym. ;) 

Po przejściach mających miejsce w poprzednim tomie, Joanna wyjeżdża na jakiś czas z Warszawy. Po powrocie stara się na nowo odbudować poczucie bezpieczeństwa i odnaleźć się w rzeczywistości, która zgotowała jej tyle niespodzianek. Jej znajomość z przystojnym lekarzem medycyny sądowej Markiem Zadrożnym niespodziewanie nabiera tempa, a kobieta zyska dzięki niemu nie tylko nowych przyjaciół, ale też nowe perspektywy. 

 
W Paranoi akcja skupia się tym razem na Marku Zadrożnym. To on staje się osią wydarzeń, które napędzają też Joanna i komisarz Sebastian Pol. Dzięki niemu mamy okazję odwiedzić Zakład Medycyny Sądowej i niemal uczestniczyć w sekcji zwłok. ;) Zagadkowe samobójstwa, które analizuje lekarz stają się początkiem dramatycznych wydarzeń, w których on będzie brał czynny udział. Przystojny, zabawny, nieustraszony i opiekuńczy Marek Zadrożny z pewnością złamie niejedno czytelnicze serce. Ja zdecydowanie dałam się mu oczarować. ;)

Paranoja, to książka, która jest według mnie czymś pomiędzy kryminałem, thrillerem a komedią romantyczną. Wszystkie najlepsze cechy tych gatunków świetnie współgrają tutaj ze sobą, a ciekawie nakreślone postacie dopełniają całości. Joanna przypomina nieco Gosię z serii Kwiat paproci, ale mi to w żaden sposób nie przeszkadza. Wręcz sprawia, że czuję się w tym świecie dobrze i znajomo, a styl Katarzyny Bereniki Miszczuk staje się przez to bardziej wyrazisty i rozpoznawalny już od pierwszych stron. 


MOJA OCENA:  9/10

WYDAWNICTWO: W.A.B.
DATA  WYDANIA: 17 października 2018r.
TOM: 2
LICZBA STRON: 431

A dlaczego warto przeczytać Obsesję, pierwszy tom serii, dowiecie się TUTAJ


Pozdrawiam
Kasia J.