Współpraca recenzencka

sobota, 28 lutego 2015

PODSTĘPNA ŻMIJA, CZYLI ENDOMETRIOZA, Marzena Grzybowska



Choroba jest często sprawdzianem charakteru człowieka. Walka z nią, a nawet sama decyzja o podjęciu tej walki wymaga ogromnej siły i determinacji. Człowiek nie może wtedy pozostać sam, potrzebuje ludzi, którzy go w tym wszystkim wesprą. Marzena Grzybowska w swojej książce daje właśnie takie świadectwo  - walki z chorobą i nieuleganiu jej podstępnym atakom. 

Róża, bohaterka książki, z powodu silnych bólów brzucha zgłasza się do lekarza. Diagnoza i związane z nią konsekwencje przerażają ją. Po operacji wycięcia guzów okazuje się, że to nie jest koniec jej cierpień. Tak naprawdę to dopiero początek – początek walki, z nieznaną jej do tej pory chorobą – endometriozą. 

Gdy zaczynałam czytać to opowiadanie, miałam świadomość czym jest endometrioza. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, jak niebezpieczna i podstępna jest to choroba. Może zaatakować każdą z nas, dając różne objawy, a jej leczenie jest niezwykle trudne. Życie Róży pod wpływem tej choroby uległo znaczącej zmianie. Kolejne jej nawroty powodujące silne bóle uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie, a leczenie pochłaniało mnóstwo pieniędzy. 

Mimo całego tego nieszczęścia Róża postanawia nie dać się tej, jak mówi, podstępnej żmij, i podejmuje z nią walkę. Kolejne rzuty choroby są bardzo ciężkie, ale kobieta daje sobie radę, bo cały czas czuje wsparcie bliskich. Pomimo strachu postanawia żyć normalnie. To dzięki chorobie zaczyna dostrzegać urodę życia i doceniać małe przyjemności. Endometrioza dalej jest częścią jej rzeczywistości, jednak Róża odniosła nad nią swoje osobiste zwycięstwo. Nie poddała się jej całkowicie, nadal odczuwa radość życia i z optymizmem patrzy w przyszłość.:)  

Książka Marzeny Grzybowskiej pokazuje kobietom, że warto walczyć, że nie można się poddawać. Daje nadzieję, podnosi na duchu i udowadnia, że choroba nie musi być końcem świata. Jest pełna optymizmu i mimo tego, że porusza trudny temat, jest niezwykle przyjemna w odbiorze.

MOJA OCENA : 7/10

·         WYDAWNICTWO : Psychoskok
·         ROK WYDANIA : 2014
·         LICZBA STRON : 99
·    KOMU POLECAM : Książkę powinna przeczytać każda kobieta, by mieć świadomość,  czym jest endometrioza. To książka z zakresu literatury obyczajowej, spodoba się więc tym, którzy preferują ten gatunek.:)

Za możliwość zapoznania się z tą książką serdecznie dziękuję autorce.


Książkę dodaję do wyzwania: 
GRA W KOLORY (czarny)

Kasia J.

czwartek, 26 lutego 2015

TY JESTEŚ MOJE IMIĘ, Katarzyna Zyskowska-Ignaciak



Czułam, że ta książka zrobi na mnie wrażenie, ale nawet nie podejrzewałam, że aż tak mnie zachwyci. Jest rewelacyjna!:) Przemyślana, świetnie skonstruowana, pełna intensywnych emocji i napisana przepięknym językiem. Rzadko wzruszam się przy książkach, chociaż należę do wrażliwców. Właściwie to już nawet nie pamiętam, przy jakiej ostatnio udało mi się uronić łzę.;) Po prostu chronię ten mój „miękki” środek, próbując łapać dystans podczas emocjonujących lektur. Przed książką Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak nie udało mi się jednak uchronić i nie raz łza zakręciła mi się w oku, a serce zaciskał przejmujący ból…

Ty jesteś moje imię, to zbeletryzowana opowieść o wielkiej miłości Barbary i Krzysztofa Baczyńskich. Akcja rozpoczyna się w Warszawie, zimą 1941 roku, gdy Basia na tajnych kompletach poznaje autora wierszy, które wywarły na niej ogromne wrażenie. Od tamtej pory ona i Krzyś stają się niemal nierozłączni. Krucha i delikatna Basia stanowi jego opokę, muzę , daje mu potrzebną do życia siłę. Znakomicie się uzupełniają, a miłość, którą siebie darzą, swą siłą zadziwia wszystkich dookoła. Ich uczucie wystawione jest na wiele prób, a wojenna rzeczywistość, jest tylko jedną z nich.

Czy to  możliwe aby  pokrewieństwo dusz połączyło obcych sobie ludzi w chwili, gdy podali sobie ręce? Czy taka metafizyczna bliskość może się zrodzić w świecie ogarniętym szaleństwem? W mieście, w którym każdy lej po bombie i każdy spalony dom krzyczą, że życie nie ma wartości?*

Ta książka jest niezwykłym doświadczeniem literackim. Od początku byłam świadoma, nieuchronności tragicznego końca, znałam przecież biografię Baczyńskiego. Coś we mnie jednak chciało wierzyć, że może jednak wszystko się dobrze skończy. Czepiałam się tej nadziei i razem z bohaterami przeżywałam każdą chwilę, każde uczucie. Książka przedstawia taki autentyzm emocji, zdarzeń i odczuć, że nie sposób się przed nimi obronić. Byłam nimi ogarnięta do szpiku kości, a nad głową niemal słyszałam przelatujące bombowce.

Jestem pod wielkim wrażeniem kunsztu i talentu Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Cała konstrukcja powieści jest niezwykle przemyślana. Przeplatanie narracji monologami Basi, z czasu Powstania Warszawskiego było dla mnie strzałem w dziesiątkę. To buduje napięcie i wzmaga autentyzm. 

Jeżeli jego już nie ma, to może niech i nas pochłonie ta wojna. Niech walą bomby, niech rozprują ściany kamienicy i pogrzebią mnie w jej gruzach. Bo świat bez człowieka, którego kocham, nie ma żadnej wartości. Krzyś jest dla mnie jak powietrze. Nie można żyć bez powietrza…*

Język jakim posługuje się autorka całkowicie mnie zachwycił. To niewątpliwie jest proza, ale tak piękna i momentami  niemal liryczna, że mocno chwyta za serce. Pewnie można by stwierdzić, że styl jest momentami przerysowany i zbyt emocjonalny, ale z takimi zarzutami spotykał się też Baczyński. Język jaki zastosowała w swej powieści Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, ale i cała książka jest przepięknym hołdem złożonym jego poezji.  To nie jest tylko zwykła książka o miłości – to niesamowity wyraz uznania dla uczucia, jakie połączyła Basię i Krzysztofa. Ich tragiczna historia nabiera znaczenia, a słowa wierszy intensyfikują doznania. 

Mogłabym mnożyć argumenty i przykłady potwierdzające niezwykłość tej książki. Ale… ją po prostu trzeba przeczytać:) Zanurzyć się w świecie, w którym unosi się duch Iwaszkiewicza i Andrzejewskiego, w świecie, w którym nie ma miejsca, ani czasu na ułudę i niedopowiedzenia, w którym dzieją się rzeczy tak okrutne, że aż niewiarygodne, a miłość przeżywa się intensywniej, mocniej, bardziej…

MOJA OCENA : 10/10 !

·         WYDAWNICTWO : Filia
·         ROK WYDANIA : 2014
·         LICZBA STRON : 423
·         KOMU POLECAM : Wszystkim tym, którzy uwielbiają powieści osadzone w czasach II wojny światowej. Tym, którzy mają ochotę na niezapomnianą, przepięknie napisaną opowieść o miłości.

Książkę dodaję do wyzwań: 

P.S.: To chyba jedna z najdłuższych recenzji na tym blogu;) Wybaczcie, ale ja po prostu nie mogę przestać się zachwycać tą książką:)).

* Cytaty pochodzą z książki. 

Kasia J.

wtorek, 24 lutego 2015

PENSJONAT MARZEŃ, Magdalena Witkiewicz



Wyobraźcie sobie posiadłość ukrytą głęboko wśród mazurskich lasów, nad brzegiem jeziora, otoczoną wysokim murem. Nic się przez niego nie przebije, wszystkie troski i smutki zostają poza nim, a w środku panuje tylko szczęście i harmonia. Brzmi jak bajka? Trochę tak, ale właśnie w tak malowniczym miejscu Magdalena Witkiewicz postanawia tym razem umieścić swoje bohaterki, znane ze Szkoły żon

Wszystkie, przedstawione nam już w poprzedniej części kobiety, ukończyły kurs w Szkole żon. Teraz wracają do szarej rzeczywistości, bogatsze jednak o doświadczenie i wiedzę o samych sobie. Julia rozkwita w szczęśliwym związku z Konradem, Jadwiga zaczyna spotykać się z przystojnym Andrzejem i dostrzega, że jej dotychczasowe życie jest tylko ułudą. Marta postanawia wziąć się za siebie, zgubić zbędne kilogramy i odnaleźć swoją rolę w życiu zawodowym. Misia jest zakochana w Janku, wszystko układa się jej jak w bajce, ale… No właśnie, pojawia się pewne „ale”. 

Bohaterki Pensjonatu marzeń z nadzieją patrzą w przyszłość. Po wizycie w Szkole żon potrafią już sobie radzić z przeciwnościami losu. Stały się silnymi, pewnymi siebie kobietami, walczącymi o swoje marzenia. Nowy pensjonat, który pomagają tworzyć Ewelinie staje się dla nich prawdziwą szansą. Dzięki niemu wszystko zaczyna się jakoś układać i okazuje się, że nawet największe przeciwności losu mogą okazać się przyczynkiem do szczęścia. 

Ta książka, w odróżnieniu od Szkoły żon, nie jest erotykiem. To niezwykle ciepła, przepełniona przyjaźnią powieść obyczajowa. Ukazuje kalejdoskop kobiecych typów, z ich problemami, ale też radościami. Każda z nas, w którejś z bohaterek znajdzie siebie. 

Zakończyłam czytanie Pensjonatu marzeń z uśmiechem na twarzy i niezwykłym uczuciem ciepła w sercu. Warto choć na chwilę uciec i zaszyć się w tym magicznym miejscu, choćby nawet na kartach książki. :) 
 
MOJA OCENA : 7/10

·         WYDAWNICTWO : Filia
·         ROK WYDANIA : 2014
·         LICZBA STRON : 250
·    KOMU POLECAM : Wszystkim czytelniczkom, które odwiedziły Szkołę żon.;))

Książkę dodaję do wyzwań: 
GRA W KOLORY (czarny) 

Kasia J.

poniedziałek, 23 lutego 2015

W WESOŁYCH WIERSZYKACH O ZDROWYCH NAWYKACH, Adam Opaliński



Dzieci, to takie istotki, które niemal chłoną wiedzę. Czas dzieciństwa jest więc najlepszym okresem, by wyrobić w człowieku dobre nawyki. To, czego maluch nauczy się w wieku trzech, czterech lat zaprocentuje w przyszłości. By zachęcić dzieci, to przyswojenia tej potrzebnej wiedzy, warto sięgnąć po przyjazne dla nich środki. Wierszyki Adama Opalińskiego będą więc wspaniałą alternatywą do nauki zdrowych nawyków. 

Książeczka Adama Opalińskiego zawiera 4 wiersze. Za ich pomocą dzieci poznają krówkę, która zamiast mleka dawała oranżadę, małpkę, która nie lubiła gimnastyki, wiewiórkę upierającą się przy niemyciu zębów i zajączka, który nie mył rączek. W prostych , zrozumiałych dla maluchów słowach autor przekazuje wiedzę na temat zdrowego żywienia, tego jak ważna jest higiena i aktywność fizyczna w naszym życiu. 

Ten króciutki zbiór wierszy uzupełniają prześliczne ilustracje. Aż szkoda, że jest ich tak mało. Wszystkie utwory są niezwykle cieple i urocze, moje serce zdobył jednak niegrzeczny zajączek, który nie mył rączek;). 



·         WYDAWNICTWO : Novae Res
·         ROK WYDANIA : 2015
·         LICZBA STRON : 26
·         KOMU POLECAM : To świetna lektura już dla najmłodszych dzieci:) Idealna będzie dla trzylatków. Dzięki dość dużej czcionce sprawdzi się także jako czytanka dla starszych dzieci.:)

Za możliwość zapoznania się z ta książką dziękuję wydawnictwu Novae Res.

Kasia J.