Współpraca recenzencka

czwartek, 29 stycznia 2015

WCZORAJ, DZIŚ, JUTRO. MOJE ŻYCIE, Sophia Loren – przedpremierowo :)



Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do biografii, które kiedyś uważałam za książki nudne, pełne dat i nic nie mówiących mi nazwisk. Autobiografia Sophii Loren jest chyba najlepszą tego typu książką, jaką czytałam. :)

Sophia Loren , wielka ikona kina, kobieta uważana za symbol seksu, genialna aktorka, rodowita Włoszka, snuje opowieść o swoim życiu. Pisze o dzieciństwie naznaczonym wojną, głodem i strachem, wspomina chudą, nieśmiałą dziewczynkę, jaką wtedy była. I to właśnie ona, zwana przez rówieśników „Wykałaczką” stała się jedną z najlepszych aktorek w historii kina. 

Mimo, że to autobiografia, Sophia nie skupia się tylko na sobie. Z wielką miłością i czułością wspomina swoich oddanych przyjaciół, matkę i siostrę – najważniejsze kobiety w jej życiu. Opowiada historię swej pięknej miłości do Carla, z którym przeżyła ponad 50 lat. Książka ukazuje całą plejadę gwiazd kina lat 60-tych i 70-tych. Jest też rzetelną historią kinematografii tamtego okresu. 

Książka, mimo że pisana przez ponad 80-letnią kobietę, przepełniona jest radością życia i wielką energią. Mimo ciężkich chwil w życiu, Sophia Loren niczego nie żałuje, jest kobietą spełnioną i szczęśliwą. Czytając jej opowieść momentami miałam wrażenie, że mam do czynienia ze świetnie skrojoną powieścią obyczajową. :)

Sophia Loren nie jest już ikoną naszych czasów. Jej triumfy, uroda i genialne role należą do przeszłości. Warto jednak poznać tę niesamowitą kobietę o włoskim temperamencie i wielkim sercu. :)

MOJA OCENA :  7/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY : Leri, oggi, domani
·         WYDAWNICTWO : Wydawnictwo Literackie
·         DATA WYDANIA : 5 marca 2015r.
·         LICZBA STRON : 401
·         KOMU POLECAM : Książka zachwyci miłośników biografii. Ale nawet jeśli nie czytujecie tego typu literatury, a macie ochotę na wycieczkę w czasie, gdzie niemal otrzeć można się o takie ikony kina jak Gregory Peck, Clark Gable, czy Marlon Brando, będziecie usatysfakcjonowani:) No i te autentyczne zdjęcia, świetnie dopełniają tekst. :)

Za możliwość przedpremierowego zapoznania się z książką dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu i Panu Sebastianowi.:)

Książkę dodaję do wyzwań: 
GRA W KOLORY (biały)

Kasia J.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

LIST Z POWSTANIA, Anna Klejzerowicz



Bardzo lubię książki, których akcja dotyczy II wojny światowej, a takie, w których przeszłość przeplata się z teraźniejszością, by odkryć zagadki z przed lat, wręcz uwielbiam. :) Gdy dostałam List z powstania od koleżanki, wiedziałam więc od razu, że to będzie trafiony prezent.:)

Główną bohaterką powieści Anny Klejzerowicz jest Marianna, która od czasu do czasu, jest też narratorką książki. Jej rodzina przeżyła traumę Powstania Warszawskiego, z którego ocalała tylko jej matka – Julia. Co się stało z resztą rodziny, a przede wszystkim z piękną Hanką, starszą siostrą Julii? Matka Marianny przez całe życie próbuje rozwiązać tę zagadkę, co w powojennej Polsce nie jest takie łatwe, ani całkiem legalne. Tym bardziej, że ktoś usilni stara się zatrzeć wszystkie ślady…

Dojście do prawdy, odkrycie tajemnicy Hanki staje się niemal obsesją Julii, a później także i Marianny. Tragiczne losy ich rodziny mają ogromny wpływ na kolejne pokolenia. Wojna i powstanie są cały czas obecne w ich życiu, mimo tego, że należą już do przeszłości, a odkrywanie dawnych tajemnic okazuje się zgubne w skutkach. 

Książka Anny Klejzerowicz jest pewnego rodzaju kryminałem, w którym zagadka rozwiązuje się dopiero na samym końcu. Zakończenie jest zresztą zaskakujące i rekompensuje nieco przyciężki środek. Powieść jest bowiem, jak dla mnie, bardzo nierówna. Od świetnego, mocnego początku, w którym akcja nabiera tempa, przechodzimy dalej, gdzie zamiast przyspieszać, wydarzenia niemal zamierają. Całe szczęście pod koniec autorka wyrównuje poziom:). 

Marianna, której postać przewija się przez całą powieść, nie raz bardzo mnie irytowała. Jej zachowanie czasami wydawało się wręcz absurdalne. Niby trochę usprawiedliwia ją fakt, że cała ta rodzinna tragedia odcisnęła piętno na jej psychice, ale ja i tak jej nie polubiłam;). 

List z powstania, to z pewnością książka warta polecenia. Mimo wolniejszych momentów, akcja płynie dość szybko i lekturę pożera się w kilka godzin. Rozwiązywanie zagadek z przeszłości jest niemal uzależniające…;)

MOJA OCENA : 7/10

·         WYDAWNICTWO : Filia
·         ROK WYDANIA : 2014
·         LICZBA STRON : 326
·       KOMU POLECAM : Tym, którzy lubią książki rozgrywające się w przeszłości, z wątkami kryminalnymi i psychologicznymi:)

Książkę dodaję do wyzwań: 

Kasia J.

sobota, 24 stycznia 2015

PIERWSZY TELEFON Z NIEBA, Mitch Albom + superszybki konkurs:)



Telefon, wynalazek Alexandra Grahama Bella, już od ponad dwóch wieków jest przekaźnikiem miliardów słów. Za jego pomocą ludzie na całym świecie komunikują się ze sobą i bariery nie stanowią tu morza, oceany, czy góry. A, czy taką przeszkodą jest śmierć? Czy zmarli mogą skorzystać z wynalazku Bella? Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie, w żadnym wypadku, ale… No właśnie, powstaje, to nurtujące uczucie – nadzieja…

Pewnego dnia w miasteczku Coldwater ludzie zaczynają odbierać dziwne telefony. Do Tess dzwoni jej zmarła matka, Katherine rozmawia z nieżyjącą od dwóch lat siostrą, a porucznik Jack Sellers z synem, który zginął w Afganistanie. Jak to możliwe, czy wydarzył się cud?



Mitch Albom stworzył historię, która mogłaby wydarzyć się wszędzie. Bardzo dogłębnie przedstawił reakcje społeczeństwa na rzekomy cud. Szaleństwo jakie rozegrało się w tym niegdyś sennym miasteczku bardzo trafnie ukazuje, jak ludzie, media oraz lokalna społeczność zachowują się wobec takich zdarzeń. Autor świetnie prowadzi fabułę, zaskakując zwrotami akcji, rzeczywistość przeplatając z ułudą. Zakończenie nie przynosi odpowiedzi, wręcz przeciwnie tworzy nowe pytania. 



Pierwszy telefon z nieba nie jest jednak tylko zwykłą książką obyczajową. Ma w sobie jakąś magię, ukazuje prawdy, które choć dobrze znane, poruszają serce. Każdy, kto stracił kogoś bliskiego odnajdzie w tej książce siebie – swoje nadzieje, pragnienia, ból i smutek. Ona porusza najgłębiej skrywane uczucia, zmusza do zadawania sobie pytań i poszukiwania na nie odpowiedzi.



Ta książka daje nadzieję, by po chwili rozwiać ją w pył, a na końcu zostawić czytelnika z wrażeniem, że „są na świecie rzeczy, o jakich się nie śniło filozofom”. To idealna lektura dla marzycieli i romantyków, stanowi pociechę w trudnych chwilach, ale też intryguje zaskakującą fabułą. 

MOJA OCENA :  8/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY : The First Phone Call from Heaven
·         WYDAWNICTWO : Znak Litera Nova
·         ROK WYDANIA : 2015
·         LICZBA STRON : 392
·     KOMU POLECAM : Tym razem napiszę, komu tej książki nie polecam – ludziom twardo stąpającym po ziemi, racjonalistom, którzy nie wierzą w magię uczuć…

A teraz obiecany superszybki konkurs :)

Jeśli spodobała wam się ta książka i marzycie o jej przeczytaniu, to nic prostszego;)

Wystarczy tylko, że wyślecie maila na adres  kasiaj1-86@wp.pl  i wyrazicie chęć wygrania książki.

Pierwsza osoba, która przyśle do mnie taki mail otrzyma nowiutki, pachnący egzemplarz Pierwszego telefonu z nieba. :)

Na maile czekam do jutra (czyli do niedzieli) do godziny 19.00. Wyniki ogłoszę w komentarzu pod tym postem, a zwycięzcę  dodatkowo poinformuję o wygranej mailem.

Warunkiem wzięcia udziału w konkursie jest posiadanie adresu na terenie Polski.
A zatem, do dzieła! :)

Za możliwość przeczytania książki i zorganizowania  konkursu serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak. :)

Książkę dodaję do wyzwania : GRA W KOLORY (biały)

Kasia J.

czwartek, 22 stycznia 2015

W BUTACH VALERII, Elísabet Benavent - recenzja przedpremierowa:)



Miałam ochotę na błyskotliwą, zabawną i przyjemną w odbiorze książkę. Gdy sięgnęłam po W butach Valerii, otrzymałam to wszystko, a nawet więcej…:) Okazało się bowiem, że książka Elísabet Benavent nie jest tak lekka i beztroska, jakby się mogło wydawać.:)

Tytułowa Valeria, to 28-letnia początkująca pisarka, która właśnie przeżywa niemoc twórczą. Jakby tego było mało, jej małżeństwo z Adriánem zaczyna niebezpiecznie chwiać się w posadach… Gdy poznaje Victora wszystko komplikuje się jeszcze bardziej…

Całe szczęście Valeria ma oddane przyjaciółki : Nereę, Carmen i Lolę. Każda z nich jest inna, ma odmienny charakter i temperament, jednak zawsze mogą na siebie liczyć i uzupełniają się znakomicie.:) 

Klimat w książce Elísabet Benavent niezmiernie przywodzi na myśl Seks w wielkim mieście. To pikantna opowieść o nowoczesnych, młodych kobietach, które nie boją się brać od życia tego, na co mają ochotę. W miarę rozwoju powieści atmosfera się zagęszcza, i to nie tylko za sprawą coraz częstszych scen erotycznych;)  Emocje, związki pomiędzy bohaterami stają cię coraz trudniejsze i bardziej skomplikowane, co sprawia, że książka z pozoru błaha i lekka nabiera charakteru. Wszystko jednak okraszone jest sporą dawką humoru i ciętych ripost, dzięki czemu, książka jest nie tylko wartościowa, ale też zabawna.:)

Scen miłosnych igraszek jest tu sporo.;) Nie jestem specjalistką w dziedzinie literatury erotycznej i moje doświadczenie w tej kwestii jest raczej znikome, według mnie jednak są one napisane w zgrabny sposób, bez przesadnych perwersji, czy ckliwości. Takie to wszystko smaczne i nieprzesadzone.:) A gdy do tego jeszcze dołożyć fakt, że akcja powieści rozgrywa się w Madrycie i gdzie się nie obejrzeć tam czyha przystojny Hiszpan… Czyż to nie zapowiada przyjemnych chwil?;)

Jest tylko jedna rzecz, która mnie irytowała, chociaż może to za mocne słowo, może raczej -  bawiła… Bohaterowie Elísabet Benavent, co chwilę mierzwią włosy… Każdy z nich miał je zmierzwione co najmniej kilkanaście razy.;) Cokolwiek by się nie działo, mierzwią i już;))

W butach Valerii, to pierwszy tom serii, w której już niebawem na polskim rynku pojawią się kolejne : Valeria w lustrze, Valeria czarno na białym, Wszystko o Valerii. Wszystkie przykuwają wzrok prześliczną szatą graficzną:) Macie ochotę wejść do świata Valerii?

MOJA OCENA :   7/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY : En los zapatos de Valeria
·         WYDAWNICTWO : Wydawnictwo Literackie
·         DATA WYDANIA : 5 lutego 2015r.
·         LICZBA STRON : 427
·        KOMU POLECAM : Wszystkim kobietom, które mają ochotę na błyskotliwą, pikantną opowieść z ciekawymi postaciami i przyjemnym klimatem, niczym z Seksu w wielkim mieście. :)

Książkę dodaję do wyzwań : 
GRA W KOLORY (biały)

Za możliwość zapoznania się z tą książką serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

Kasia J.