Współpraca recenzencka

poniedziałek, 21 września 2020

DZIKI ŁUBIN, Charlotte Link - przedpremierowo :)

 

Pierwszy tom sagi historycznej autorstwa Charlotte Link wywarł na mnie naprawdę dobre wrażenie. Wielowymiarowe postacie, ciekawa fabuła i szerokie tło historyczne sprawiły, że wręcz nie mogłam doczekać się kontynuacji losów Felicji i jej rodziny. Dziki łubin jest utrzymany w nieco innej atmosferze niż pierwszy tom, bo też rozgrywa się w całkiem innych czasach. Lata 30-te i II woja światowa w Niemczech zostały genialnie ukazane przez autorkę i zdradzę wam w sekrecie, że drugi tom tej serii oczarował mnie  dzięki temu jeszcze bardziej. ;)

Felicja, którą poznaliśmy w pierwszym tomie, jako młodą dziewczynę, a później niezależną bizneswoman, jest już tak naprawdę innym człowiekiem. Przeżycia, których doświadczyła i mężczyźni, których musiała pożegnać, odcisnęły trwałe ślady na jej psychice. Dziki łubin nie jest jednak teatrem jednego autora, tutaj wręcz trudno wskazać, kto staje się głównym bohaterem powieści, bo wszyscy są równie istotni. Obserwujemy starszą córkę Felicji – Bellę i jej zmagania z własnym sumieniem, gościmy w domu prześladowanej Żydowskiej pary przyjaciół kobiety, odwiedzamy Lulinn i jej mieszkańców, ale spotykamy też dawno niewidzianego Filipa. Razem z bohaterami odczuwamy narastające napięcie w przedwojennych Niemczech, chowamy się w berlińskich piwnicach w czasie nalotów, ale też głodni marzniemy w rosyjskich okopach. 


Charlotte Link ma niesamowity dar szerokiego spojrzenia na opisywaną rzeczywistość. Przez to, że dostarcza nam tak wiele barwnych i różnorodnych postaci, mamy okazję, tak jakby z każdej strony obserwować wojenne zawirowania. Autorka głęboko wnika w świadomość swoich bohaterów i tworzy ich złożone charaktery. Tu nikt nie jest czarno-biały, przez co tak do końca nie wiemy, czego można się jeszcze po tych postaciach spodziewać. Są ludźmi pełnymi namiętności i wad. Dziki łubin to nie jest książka o wojnie, ale o jej wpływie na losy i samoświadomość ludzi. Wojna jest tutaj jakimś etapem, czymś co krzyżuje plany, uniemożliwia marzenia, czymś co trzeba przetrwać. A przeżyć można jedynie odnajdując siłę – w rodzinie, ale też we własnym wnętrzu.

MOJA OCENA: 9 /10

 

WYDAWNICTWO: Znak Horyzont

DATA  WYDANIA: 14 października 2020r.

LICZBA STRON: 608

TŁUMACZENIE:  Anna Makiwecka - Siudut

TYTUŁ ORYGINALNY: Sturmzeit. Wilde Lupinen

 

 

Pozdrawiam

Kasia

2 komentarze:

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)