Współpraca recenzencka

piątek, 6 listopada 2015

KALENDARZE, Małgorzata Gutowska-Adamczyk



Nie od dziś wiadomo, że dzieciństwo determinuje naszą przyszłość. Wszystkie nasze doświadczenia, które zbieramy w młodości, procentują na przyszłość. Małgorzata Gutowska-Adamczyk tę znaną prawdę ukazuje po swojemu, w sposób bardzo osobisty, wręcz intymny. Wpuszcza nas do swojego świata i zaprasza do nostalgicznej podróży w przeszłość.

Impulsem do wspomnień staje się dla bohaterki/autorki wyprowadzka syna. Cofa się ona w swych wspomnieniach do dnia, gdy na świat przyszła jej młodsza siostra. Świat widziany oczami małej dziewczynki jest niezwykle realny, znajomy i bezpieczny. Wakacje u dziadków na wsi, zimowe wyprawy do przedszkola, zmartwienia małego dziecka, codzienność w PRL-u, to wszystko się ze sobą zgrabnie przeplata.

Jeśli będziecie szukać w tej książce intrygi i szybkiej akcji, to zapewniam was , że na pewno jej tu nie znajdziecie. ;) To nie jest tego typu lektura. Tu akcja snuje się wolno, niemal leniwie. Wszystko przesycone jet ogromną ilością szczegółów, ale to właśnie one – zapachy, kolory, faktury, tworzą obraz przeszłości. Można się w tej książce zatopić, jak we własnych wspomnieniach. Ja w prawdzie jestem młodsza od autorki, ale wiele elementów z jej przeszłości idealnie współgrało z moimi.

Niezwykle cenię Małgorzata Gutowską-Adamczyk za to, że w swoich książkach potrafi idealnie oddać klimat epoki, w której rozgrywa się akcja. Tutaj może miała łatwiej, bo to wszystko przeżyła, ale jestem jej ogromnie wdzięczna, że tymi wspomnieniami podzieliła się ze swoimi czytelnikami. Dzięki niej powróciłam na chwilę do beztroskich lat dzieciństwa i była to niezwykle wzruszająca podróż.

MOJA OCENA: 7/10

·         WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
·         DATA WYDANIA : wrzesień 2015
·         LICZBA STRON: 288
·      KOMU POLECAM: Wszystkim, którzy mają ochotę na niespieszną, nostalgiczną i wzruszającą podróż w przeszłość.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


Na żywo okładka tej książki naprawdę jest urocza i idealnie współgra z treścią. Wybaczcie mi brak zdjęcia (to pochodzi z lubimyczytac.pl), ale gdy wracam do domu jest już prawie ciemno, a przy sztucznym świetle nie da się ładnie sfotografować książki. Przynajmniej ja nie umiem. ;)

Kasia J.

poniedziałek, 2 listopada 2015

ZŁOTA MIRABELKA PAŹDZIERNIKA



W tym miesiącu już mnie nawet nie zaskoczył fakt, że przeczytałam tylko 5 książek. Z perspektywy tego, co się teraz dzieje w moim życiu, to można powiedzieć, że to jest aż 5 książek. ;) Obym tylko utrzymała ten poziom w listopadzie. Czuję głód książkowy, tylko jakoś coraz ciężej wygospodarować czas na czytanie…

Myślę, że mój wybór Złotej Mirabelki października niektórych naprawdę zaskoczy. Nie zachwycałam się tą książką aż tak, by sugerowało to najwyższe podium w tym miesiącu. Spoglądając jednak na ten tytuł z perspektywy czasu, dochodzę do wniosku, że ta książka jest naprawdę świetna, a po pierwszym tomie nie oczekiwałam cudów. ;) 

Tak więc, miło mi jest ogłosić, że Złotą Mirabelkę w październiku otrzymuje największe zaskoczenie tego miesiąca czyli:

Gail McHugh



Jeżeli znacie Collide, to pewnie nie muszę Was jakoś szczególnie namawiać na kontynuację w postaci Pulse, ale i tak to zrobię. ;) Rzadko zdarza się, by drugi tom przebił pierwszy, a w tym wypadku, tak właśnie to odczuwam. ;)

Wybaczcie, że jest mnie tu teraz mniej. Staram się pogodzić blogowanie z pracą (w której mam teraz odpowiedzialniejsze stanowisko, a co za tym idzie więcej obowiązków i masę stresu) i życiem osobistym. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za obecność tutaj, za komentarze, bo dzięki Wam czuję, że warto się starać, by Mirabelkowa Biblioteczka była nadal częścią blogosfery. :* 

Kasia J. 

sobota, 31 października 2015

MAM NA IMIĘ FREEDOM, Jax Miller



Sięgając po tę książkę miałam nadzieję, na mocny thriller z wątkiem psychologicznym i jak się okazało, autorka w pełni zaspokoiła mój głód na tego typu lektury.:) Do tej pory nie mogę po tej książce ochłonąć, jest w niej coś tak mrocznego, a zarazem głęboko przejmującego, że nie da się o niej zapomnieć. 

Freedom jest dość specyficzną kobietą. Pracuje w barze dla motocyklistów, jest arogancka, brutalna i nie przebiera w słowach. Litry alkoholu i przypadkowy seks to jej codzienność. Jednak to wszystko to tylko otoczka, świat, który Freedom stworzyła sobie, by zapomnieć o bólu, który ją zżera od środka. Lata temu została oskarżona o zabicie męża i odebrano jej dzieci. Dziś, uniewinniona i objęta programem ochrony świadków, walczy by przetrwać każdy kolejny dzień, choć najchętniej przy pomocy słoika tabletek zakończyłaby swój smutny żywot. Gdy dowiaduje się, że jej dorosła już córka zostaje porwana, rzuca wszystko i bez względu na konsekwencje postanawia ją ratować. Nie wie jednak, jak wielkie niebezpieczeństwo jej grozi , bo wróg nie jest tylko jeden… Fanatyzm religijny może doprowadzić do tragedii, ale czy Freedom jest w stanie jej zapobiec?

Książka Jax Miller to świetnie napisany thriller. Oddając głos Freedom sprawiła, że cała historia nabrała wyrazistości. Na początku może ciężko się w tym wszystkim połapać, bo bohaterka dawkuje nam informacje, ale szybko wnika się w jej losy i śledzi z zapartym tchem. 

Niewątpliwie ogromnym atutem tej książki jest właśnie tytułowa Freedom. Rzadko mam do czynienia z takimi postaciami kobiecymi w literaturze i ta mnie wręcz zafascynowała. Jest pozornie silna, niezniszczalna, pełna brutalności i arogancji. Jednak wewnątrz jest przerażoną matką, dla której dzieci stanowią sens życia. Jej ból i tęsknota są bardzo autentyczne. Oprócz całej tej, nieco męskiej otoczki, jest tez bardzo atrakcyjną kobietą, która potrzebuje miłości. Freedom to niezwykle złożona, genialnie nakreślona postać, która na długo zapadnie mi w pamięć.

W thrillerze bardzo ważne jest tempo akcji i budowanie atmosfery. To autorce wyszło naprawdę świetnie. Na początku może jeszcze akcja nie pędzi jakoś zbyt szybko, jednak koniec, to już istne szaleństwo, pełne napięcia i poczucia grozy. Zamknięte, odcięte od świata miasteczko rządzone przez religijnego fanatyka, jest jak żywcem wyjęte z jakiegoś horroru. Dosłownie czułam ciarki na plecach, gdy razem z Freedom przekraczałam jego bramę…
Jax Miller zapewniła mi chwile pełne emocji, zabrała mnie do świata niezwykle brutalnego, jednak pozostawiła z nadzieją, że mimo wszystko zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro. Mam wrażenie, że mimo tego, że nie mówi się tu wprost o miłości, jest ona silniejsza i bardziej autentyczna niż w niejednym romansie.

MOJA OCENA:  8/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY: Freedom’s Child
·         WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
·         TŁUMACZENIE: Łukasz Praski
·         DATA WYDANIA: 8 października 2015r.
·         LICZBA STRON: 376
·      KOMU POLECAM: Wszystkim, którzy mają ochotę na pełen emocji thriller psychologiczny z niebanalną bohaterką.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.


Książkę dodaję do wyzwania:
GRUNT TO OKŁADKA


Kasia J.

środa, 28 października 2015

STOSIK I TAJEMNICZA NIESPODZIANKA ;)

Przybyło do mnie ostatnio kilka książek, a że sama bardzo lubię podglądać wasze stosiki, to postanowiłam pokazać wam swój ;)





Po prostu bądź, Central Park, Światło, którego nie widać, to moje zakupy na Aros.pl. Udało mi się jeszcze załapać na końcówkę promocji ;) Miałam zamiar kupić także nowe wydanie Przeminęło z wiatrem, ale nie było tam jeszcze dostępne. Ostatnio oglądałam je w Empiku. Widzieliście jakie to opasłe tomisko ;) ? Aż się nieco przeraziłam ;).

Ostatni dzień roku, o d wydawnictwa Muza i Bussines and Culture, to książka, która mnie niezwykle zaintrygowała i jak już zdążyłam zauważyć zbiera same pozytywne recenzje. :)

Wielkie kłamstewka od wydawnictwa Prószyński i S-ka, to świetnie napisana, oryginalna i wciągająca powieść. Moją recenzję możecie znaleźć tutaj. :)

Dzieci dyktatorów od wydawnictwa Znak, to książka, która należy do jednej z moich ulubionych serii. Jestem pewna, że kolejny raz mnie zachwyci. 





Ostatnio dotarła też do mnie nieco tajemnicza przesyłka, która jak się okazało wcale nie jest książką, a produktem promocji akcji Czytaj PL. Wewnątrz znajduje się jedynie pierwszy rozdział Notebooka Tomasza Lipko, reszta to puste strony. ;) 

Całego e-booka tej książki, jak również wiele innych można pobrać skanując kod z plakatu w jednym z 6 miast w Polsce.

Więcej informacji znajdziecie na stronie akcji : Czytaj PL.




wtorek, 27 października 2015

TYLKO DZIĘKI MIŁOŚCI, Bogna Ziembicka


Biorąc do ręki książkę, w której już w tytule pojawia się miłość, oczekujemy, że skrywa ona namiętną historię dwojga ludzi, którzy bez siebie nie potrafią żyć. Im więcej przeciwności losu postawi przed nimi autor, tym lepiej dla nas, czytelników. Wielkie uczucie rozgrywające się na tle ważnych wydarzeń historycznych, w klimatycznym Krakowie lat 30-tych XX wieku, zapowiadało naprawdę ciekawą lekturę...jednak rzeczywistość okazała się sporym rozczarowaniem.

Książka Bogny Ziembickiej ma formę dwóch przeplatających się ze sobą pamiętników. Jeden należy do 16-letniej Zuzanny, która niedawno straciła rodziców i siostrę. Mieszka z babcią w Krakowie, skrycie kocha starszego od siebie, żonatego mężczyznę i ma typowo dziewczęce problemy. ;) Joachim, autor drugiego pamiętnika, jest Niemcem i wyjeżdża do pracy w Afryce. Czarny Ląd go zachwyca, ale odczuwa też tęsknotę za domem i nigdy niespotkaną, ale ukochaną dziewczyną ze zdjęcia. Jak się zapewne domyślacie, wybranką jego serca jest właśnie Zuzia. :)

Bohaterowie wiele podróżują i razem z nimi mamy okazję zwiedzić między innymi Włochy i Egipt. Między wojenny Kraków, który jak oczekiwałam stanie się wizytówką tej książki, gdzieś mi się w tym wszystkim rozmył, stracił na wyrazistości. Zdecydowanie zabrakło mi też tutaj… miłości. Głowni bohaterowie spotykają się dopiero w połowie książki i jakiekolwiek uczucia przejawia jedynie Joachim. Zuzanna traktuje go jedynie jak kolegę, z wielką rezerwą i wręcz obojętnie.

Najciekawsze momenty w książce, to czas II wojny światowej. Jednak nawet to nie uratowało w moich oczach tej książki. To zaledwie kilkadziesiąt stron i wiele z tego, co mogło być rozwinięte zostało przemilczane, w sumie to nawet nie wiem w jakim celu. Być może moje niezrozumienie tej książki wynika z tego, że jak się okazało, Tylko dzięki miłości, to trzecia część cyklu o Różanach. Dowiedziałam się jednak o tym, gdy już zaczęłam czytać tę książkę.

To na pewno nie jest zła powieść. Brakuje jej jednak nieco uczuć, tej pasji, która porywa ludzi, gdy w ich sercu zagości miłość. Bohaterowie nie mają w sobie życia, są zbyt papierowi, przez co nie wzbudzają emocji w czytelniku. I to jest główny mankament tej książki...



MOJA OCENA:  5/10

·         WYDAWNICTWO: Otwarte
·         DATA WYDANIA: 2014
·         LICZBA STRON: 395
·        KOMU POLECAM: Wszystkim tym, którzy znają poprzednie części serii o Różanach, być może wtedy książka ukarze niedostępne dla mnie piękno.


Książkę dodaję do wyzwania :
KIEDYŚ PRZECZYTAM  (22/30)

Kasia J.