Współpraca recenzencka

poniedziałek, 19 lutego 2018

DZIECKO, Fiona Barton



Dobry thriller ma według mnie kilka cech – powinien przykuwać uwagę, mieć trudną do określenia, napiętą atmosferę i zagadkę, która pcha całą fabułę do przodu. Po przeczytaniu Dziecka Fiony Barton, wiem, że jest jeszcze jeden element, który gwarantuje pasjonującą lekturę z tego gatunku. Gdy do końca książki pozostało już tylko 100 stron, jest godzina 24, a ja mimo tego, że wstaję o 6.00 do pracy, nie mam zamiaru odłożyć czytania na jutro, bo po prostu muszę dowiedzieć się jak to się skończy, to wtedy mamy do czynienia z genialnym, pasjonującym thrillerem psychologicznym. ;)

Fiona Barton postanowiła oprzeć swoją książkę na krótkim artykule prasowym. Pewnego dnia trzy zupełnie obce sobie kobiety, przeczytały tekst w jednym z londyńskich dzienników o odnalezieniu na placu budowy szkieletu noworodka. W każdej z nich wywołało to inne emocje i pociągnęło zupełnie odmienne konsekwencje. W jednej przywołało bolesne wspomnienia sprzed lat, w drugiej wywołało strach, że skrzętnie ukrywana tajemnica wyjdzie na jaw, a w trzeciej… Trzecia była zaintrygowana, bo jej dziennikarski nos wyczuł genialny temat. 


Fascynujące jest obserwowanie, jak powoli, ale z konsekwencją rozwija się ta historia, jak przybywa jej wątków i tajemnic. Wszystko to rozgrywa się w niezwykle autentycznej londyńskiej atmosferze. Jestem pod wrażeniem jak autorce udało się oddać tę „angielskość” i to taką współczesną i rzeczywistą, że miałam wrażenie, że przeniosłam się na kilka godzin do Wielkiej Brytanii. Fiona Barton jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości i społeczeństwa, dlatego też jej bohaterowie są niezwykle żywi i wyraziści. Nawet ci mniej znaczący zapadają w pamięć, mają swój unikatowy charakter i odgrywają rolę w fabule. Ukazuje też proces powstawania poczytnych artykułów w prasie, zagłębiając się w ten, często brutalny dziennikarski światek. 

Nie da się ukryć, że pewnych kwestii się domyśliłam, a zakończenie nie zaskoczyło mnie aż tak bardzo. Było jednak wiele elementów w fabule, które aż do ostatnich stron były dla mnie zagadką i z przyjemnością dałam porwać się tej historii. Książka Fiony Barton zaintrygowała mnie już od pierwszych stron i przyciągała do siebie, nawet wtedy, gdy nie miałam czasu na czytanie. A ten angielski klimat i niuanse dziennikarskiego światka pozostaną w mojej głowie jeszcze na długo. :)

MOJA OCENA:  8/10

WYDAWNICTWO:  Czarna Owca
DATA  WYDANIA: 14 lutego 2018r
LICZBA STRON: 540
TYTUŁ ORYGINALNY: The Child

pozdrawiam
Kasia J

10 komentarzy:

  1. Przeczytam ją chociażby dla tego angielskiego klimatu <3
    Mój blog - ZAPRASZAM
    Pozdrawiam, Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią bym przeczytała, mimo że nie czytam tego gatunku :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka ma wiele z powieści obyczajowej, więc myślę, że nawet jak nie przepadasz za typowymi thrillerami, to ci się spodoba. :)

      Usuń
  3. Świetna i mam podobne odczucia! Pewnego wieczoru, już bardzo zmęczona, pomyślałam sobie, że przeczytam kilka stron, tak tylko, żeby się zorientować czy to dobre. Po "chwili" patrzę, a ja na 170 stronie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ;) Mimo, że to taki trochę grubasek, czyta się ją w okamgnieniu. :)

      Usuń
  4. Takie książki lubię, ta mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna , że ci się spodoba. ;) Koniecznie przeczytaj. :)

      Usuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)