Współpraca recenzencka

sobota, 10 lutego 2018

SMAKI MIŁOŚCI, Ashley Warlick



Zazwyczaj, już po przeczytaniu kilku stron książki potrafię stwierdzić, czy przypadnie mi ona do gustu, czy tylko zmarnuję z nią czas. Bywa jednak tak, że autor totalnie mnie zaskoczy i z pozornie nudnej historii rozwinie się coś, co na lata zapadnie mi w pamięć. Tak też było ze Smakami Miłości i już dawno, żadna książka nie wywołała u mnie tak skrajnych emocji. :)

Pisząc Smaki miłości Ashley Warlick oparła całą historię o losy M.F.K Fisher – słynnej amerykańskiej publicystki kulinarnej. W latach 30-tych XX wieku mieszkała ona z mężem w Kaliforni. Tam właśnie poznali Tima, z którym ją i męża połączył trudny, i zadziwiający układ. Życie M.F.K. Fisher pełne było namiętności, którym się poddawała, dobrego jedzenia i pasji. Wraz z nią podróżujemy do Francji i Szwajcarii, a w tle słychać już groźne pomruki zbliżającej się wojny. 

Na początku książka Ashley Warlick mnie totalnie nie porwała. Uwierał mnie pełen niedomówień styl, życie M.F.K. Fisher w Kalifornii toczyło się zbyt spokojnym biegiem, a wydarzenia nie były dość porywające. Jednak ze strony na stronę, atmosfera zaczęła się zagęszczać, relacje pomiędzy bohaterami stawały się coraz bardziej skomplikowane, a ja wręcz niedostrzegalnie wnikałam w tę historię. Zakończenie mnie totalnie oszołomiło, chyba nie tego się spodziewałam i w głowie, do tej pory mam mnóstwo pytań, na które nie znajduję odpowiedzi. 

Ze Smakami miłości połączyła mnie trudna przyjaźń, ale ogromnie się cieszę, że poznałam tę historię. To emocje i relacje międzyludzkie grają tutaj pierwsze skrzypce, a przez to nie da się do tej książki podejść obojętnie. Na pewno nie jest ona dla każdego. Jeśli jednak szukacie w literaturze głębszych przeżyć, wartościowych historii, które nie są podane na tacy, a wymagają odrobiny wysiłku, by je poczuć, to z pewnością będziecie oczarowani. :)

MOJA OCENA:  7/10



WYDAWNICTWO:  Znak/ Chilli Books
DATA  WYDANIA: styczeń 2018r.
LICZBA STRON: 361
TYTUŁ ORYGINALNY: The Arrangement

Pozdrawiam
Kasia J.

2 komentarze:

  1. Mnie ta książka nie przekonała... No nie mogłam się z nią polubić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do polowy też myślałam, że się nie polubimy, ale później było już tylko lepiej i w rezultacie byłam bardzo zadowolona z tej lektury. :)

      Usuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)