Współpraca recenzencka

sobota, 12 marca 2022

OBSESJA I INNE FORMY MIŁOŚCI, Sarah Crossan

 Zazwyczaj dość chętnie eksperymentuję z gatunkami książek, które czytam. Sięgam po romanse, które przeplatam z thrillerami, obyczajówkami i reportażami, a na deser funduję sobie jakąś książkę dla dzieci albo popularnonaukową z zakresu medycyny. Totalny misz masz. ;) Jednak jeszcze nigdy nie zapuściłam się w rejony innej formy niż zwyczajna proza. Chyba się bałam albo po prostu podejrzewałam, że takie eksperymenty, to nie dla mnie. Okazało się jednak, że bardzo się myliłam, bo książka Sarah Crossan chwyciła mnie w swoje ramiona od pierwszych stron. 

Obsesja i inne formy miłości, to książka napisana wierszowaną prozą poetycką. Normalnie wzdrygnęłabym się lekko na taką formę przekazu i uznałabym za niepotrzebną i nieco udziwnioną. Zostałam nią jednak zaskoczona i nawet nie zauważyłam kiedy wciągnęłam się totalnie w historię Any. Jest ona dojrzałą już kobietą, która pracuje w kancelarii adwokackiej zajmującej się testamentami i pomocą w ich realizacji po śmierci klienta. Tam właśnie poznaje Connora, z którym połącza ją namiętny romans. Gdy mężczyzna umiera, a do Any zgłasza się jego żona, kobieta nie zamierza usuwać się w cień...

 Sarah Crossan wybierając wierszowaną formę sprawiła, że cała historia jest niezwykle skondensowana. Każde zdanie ma tutaj wiele treści i nic nie jest przypadkowe. Po kolei odkrywamy tajemnice romansu Any, jej grzeszki i popełnione błędy, jednocześnie razem z nią zanurzamy się w obłędzie miłości. Nie ma tu czasu na refleksje, na zastanawianie się kto ma rację i czy główna bohaterka postępuje słusznie. Poznajemy jej wersję wydarzeń i wierzymy w nią do samego końca. Ta historia rozgrywa się w głowach czytelników jeszcze na długo po skończeniu książki. To wtedy jest czas na przeanalizowanie emocji i wrażeń, poddanie ocenie uwikłania Any. Zadziwiające, jak bardzo bolesna, współczesna i prawdziwa jest ta historia, a zarazem jakby lekko surrealistyczna i oderwana od rzeczywistości. 

MOJA OCENA: 9/10

 

WYDAWNICTWO: Znak

TYTUŁ ORYGINALNY: Here is the Beehvie

TŁUMACZENIE: Maria Makuch

DATA WYDANIA: 23 marca 2022r.

LICZBA STRON: 284

 

Pozdrawiam

Kasia J. 

1 komentarz:

  1. Na ten moment, nie planuję czytać tej książki, ale może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)