Współpraca recenzencka

sobota, 2 stycznia 2021

NIESPOKOJNE NIEBO, Charlotte Link - przedpremierowo :)

 

Trzeci tom trylogii jest zwykle pożegnaniem. Rozwiązują się wszystkie wątki, bohaterowie, których dojrzewanie i przemiany obserwujemy we wcześniejszych częściach są już starszymi ludźmi po przejściach. Robi się nostalgicznie i trochę smutno, bo to przecież już ostatnie spotkanie z tymi postaciami, ostatnie wycieczki do ich barwnego życia. Zawsze obawiam się, jak autor rozwiąże całą historię, czy pozostawi sobie małą niedomkniętą furtkę, czy zatrzaśnie już całkiem drzwi do wykreowanego świata. Charlott Link zrobiła to według mnie perfekcyjnie – zamknęła to, co domagało się domknięcia, jednocześnie rzucając światło na losy kolejnych pokoleń.

W Niespokojnym niebie obserwujemy losy kobiet z rodziny Dombergów na przełomie lat 70 i 80-tych XX wieku. Felicja jest już bardzo starą kobietą i powoli, choć niechętnie oddaje stery młodszym. Na swoją następczynię wybiera wnuczkę Alexandrę, która w wielu kwestiach bardzo przypomina ją samą. Ma w sobie dumę i niezależność Felicji, cechy, które pomagają w interesach, ale niekoniecznie w relacjach z mężczyznami.

Charlotte Link, w tym tomie, ale i w całej trylogii, znakomicie zbalansowała losy bohaterów i tło historyczne. Jesteśmy świadkami ważnych społecznych i politycznych przemian w Niemczech i na świecie, ale one nie przytłaczają fabuły. Są jedynie tłem, elementem życia bohaterów, który niejednokrotnie ma na nie znaczący wpływ. Na uwagę zasługuje również kreacja bohaterów, szczególnie tych damskich postaci. Są one pełne życia i sprzeczności, nie są kryształowe i popełniają błędy. Żadna z kobiet rodziny Dombergów nie jest idealna, ale razem tworzą coś niezwykłego. Mogą się kłócić, mieć inne zdanie na dany temat, ale w razie potrzeby potrafią się zjednoczyć i wspierać nawzajem. Są niczym samotne wyspy na świecie, ale w przypadku sztormu tworzą jeden, stały ląd. 

 

Charlotte Link stworzyła przepiękną, wielowątkową epicką historię o rodzinie, której siła pozwala przetrwać jej członkom. Choć łamią ją szalejące wojny, krachy giełdowe, czy przemiany społeczne, to właśnie rodzina potrafi obronić się swoją trwałością. Niesamowity wachlarz postaci, charakterów na tle historyczno-społecznych przemian sprawia, że trylogia Charlotte Link staje się niezapomnianą lekturą, którą przeżywa się całym sercem, kibicuje bohaterom i z zapartym tchem obserwuje ich losy.

MOJA OCENA: 10 /10


WYDAWNICTWO: Znak Horyzont

DATA  WYDANIA: 27 stycznia 2021r.

LICZBA STRON: 592

TOM: 3

TYTUŁ ORYGINALNY: Sturmzeit. Die Stunde der Erben

TŁUMACZENIE: Anna Makowiecka-Siudut

 

recenzja tomu I

recenzja tomu II

 

Pozdrawiam

Kasia

4 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze poprzednich tomów, ale chcę to nadrobić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zamierzam nadrobić poprzednie tomy. Zwłaszcza, jeśli tak dobrze oceniłaś ostatni. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Link świetnie umie znaleźć ten balans między tłem historycznym, a losami bohaterów. Bardzo lubię za to jej pióro. A cały cykl mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie muszę nadrobić całą serię! :) a od Charlotte Link dawno już nic nie czytałam, więc to konieczne :D

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)