Książki Katarzyny Michalak, to dla mnie specjalny rodzaj lektur. Wiem czego mogę się po nich spodziewać, jaki typ bohaterów w nich spotkam i wiem też, że będą świetną rozrywką. Te powieści i emocje, które ukazują są nieco przerysowane i momentami oderwane od rzeczywistości, ale warto od czasu do czasu zapomnieć się choć na chwilę i zanurzyć w świecie, który normalnie nie ma racji bytu.
Piastunka róż, to książka przede wszystkim o traumie i wychodzeniu z niej. Przed siedmioma laty Florencja doznała tak silnego stresu i znalazła się w tak niewyobrażalnie dramatycznej sytuacji, że nawet teraz nie jest w stanie normalnie żyć. Zamknęła się w czterech ścianach odziedziczonego po rodzicach mieszkania i jedynym oknem na świat jest jej siostra, która również ma swoje demony. Los, a może jakaś usłużna mu dusza, splatają życie Florencji z Desmondem, który również zmaga się z traumą z przeszłości. Czy im obojgu uda się odzyskać wewnętrzną równowagę i odbudować wszystko na nowo? I czy będą dla siebie wsparciem, czy może przeszkodą na drodze do nowego życia?
Piastunka róż zaskakuje wyrazistą fabułą, która rozwija się w niespodziewanym kierunku. Nie skupia się na wątku romantycznym, chociaż to on nadaje tempa wydarzeniom. Pokazuje ludzi tak mocno poranionych przez życie, że nie mają już siły walczyć, a jednak każdego dnia stawiają czoła rzeczywistości i demonom przeszłości.
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO: Znak
DATA WYDANIA: 19 września 2022r.
LICZBA STRON: 320
pozdrawiam
Kasia J.