Współpraca recenzencka

niedziela, 11 czerwca 2017

NOWE KSIĄŻKI W BIBLIOTECZCE– CZ.1



Mimo tego, że ostatnio czytam zdecydowanie mniej niż kilka miesięcy temu, to kupuję ich tyle samo, a może nawet jeszcze więcej. ;) Po prostu dbam chyba o to, by mi nigdy nie zabrakło lektur do czytania, no i nie potrafię się oprzeć tym kuszącym nowościom. Dziś zapraszam Was na pierwszą część moich książkowych nowości.




·         Nino Haratischwili - Ósme życie, tom I i II
Jeśli mnie już trochę znacie, to z pewnością wiecie, że uwielbiam sagi rodzinne. Tych książek się jednak trochę obawiałam i dość długo się przed nimi broniłam. Ale to wszystko do czasu… Wpadłam kiedyś przez przypadek na filmik autorki bloga Wyznania Książkoholiczki, w którym zachwalała pierwszą część Ósmego życia i… zachorowałam na tę książkę. ;) A, że pierwsza bez drugiej to już nie to samo, więc skusiłam się od razu na dwie.:)
Tom pierwszy już przeczytałam i powiem Wam, że jestem totalnie oczarowana tą historią i stylem autorki. :) No i to piękne wydanie – perełka. :)




·         Katarzyna Bonda – Pochłaniacz
Mam  wrażenie, że jestem ostatnią osobą na Ziemi, która nie zna jeszcze książek Bondy i Mroza. ;) Tak więc na pierwszy ogień poszedł Pochłaniacz. Na razie czeka jeszcze na półce, a właściwie to na biurku, bo miejsce na półkach skończyło się jakieś kilkanaście książek temu ;), ale ostatnio mam chęć na jakąś kryminalną zagadkę i coś czuję, że niedługo się za niego zabiorę. 
























·        
            Adrian Grzegorzewski – Czas tęsknoty, Czas burzy
O tych książkach słyszałam wiele dobrego, a że ja uwielbiam takie wojenne klimaty, to nie mogłam przejść obok nich obojętnie. :) Już się nie mogę doczekać, aż poczuję tę atmosferę rodem z Czasu honoru, czy mojego ukochanego ostatnio serialu – Wojenne dziewczyny. :)





·         Katarzyna Michalak – Czerwień jarzębin
To druga część „leśnej” trylogii, która powoli staje się moją ulubioną serią tej autorki. Książki Katarzyny Michalak są specyficzne i nie każdemu się podobają, zawierają ogromną dawkę emocji, czasami nawet przerysowanych, ale mi to w żaden sposób nie przeszkadza. Czerwień jarzębin czytałam z wypiekami na twarzy i nie raz denerwowałam się na bohaterów. Więcej o moich wrażeniach z lektury dowiecie się już niedługo, bo piszę już dla Was recenzję. :) A na tę cudną okładkę wprost nie mogę się napatrzeć. 



A tu mały backstage z mojej sesji zdjęciowej do tego posta. Ktoś tu ma niezłe parcie na szkło i chyba lubi zapach nowych książek. ;)







Czytaliście coś z zaprezentowanych tutaj książek? A może macie w planach?
Część druga moich nowych nabytków książkowych już niedługo. :)

Pozdrawiamy Was serdecznie razem z Lolą. :)
Kasia J.

piątek, 9 czerwca 2017

WITAJCIE PONOWNIE, CZYLI REAKTYWACJA?



Nie było mnie tu już… dość długo ;). Miał na to wpływ nie tylko brak czasu, ale przede wszystkim fakt, że poczułam się ogromnie przemęczona blogowaniem, tak fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Czytanie przestało sprawiać mi radość, liczyło się dotrzymanie terminów, napisanie kolejnej recenzji, wpadałam w jakieś błędne koło, a tak nie może być. Każdy bloger z pewnością przeżywa czasami takie chwile i trzeba czasu, by na nowo odnaleźć sens tego wszystkiego, by  znowu czytać tylko dla siebie, tak dla czystej przyjemności obcowania z literaturą. Przyznam się Wam szczerze, że przez jakiś czas w ogóle nie sięgałam po książki, przeżyłam taki mały, czytelniczy odwyk i chyba dobrze mi zrobił, bo już powoli wracam do „zdrowia”  ;). Ostatnio mam coraz większy apetyt na książki, a po Targach w Warszawie, których nie mogłam przecież opuścić, poczułam, że strasznie tęsknię za blogowaniem, za dzieleniem się z Wami moimi przemyśleniami o książkach, za dyskusjami, za całą tą atmosferą. 



Nie wiem, czy mnie jeszcze przyjmiecie , czy będziecie chcieli zaglądać tu tak jak kiedyś, ale jeśli tak, to ja obiecuję, że Mirabelkowa Biblioteczka zostanie reaktywowana. Mam kilka nowych pomysłów, przeczytałam sporo świetnych książek, o których chciałabym Wam opowiedzieć i szykuję tez mały konkurs, tak w ramach zadośćuczynienia, że mnie tak długo nie było. ;)

Co o tym wszystkim myślicie? Mirabelkowa Biblioteczka ma jeszcze u Was szansę?

Pozdrawiam
Kasia J.

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

W CIENIU, Diane Chamberlain



Z każdą kolejną książką moje uwielbienie dla prozy Diane Chamberlain wzrasta. Co prawda, opiera się ona na dość powtarzalnych elementach, ale dla mnie jest to jedynie atut, bo dzięki temu, sięgając po jej książki, czuję się tak, jakbym spotykała dawno niewidzianych przyjaciół. Za każdym razem czeka na mnie ogromna dawka emocji, tajemnic z przeszłości i zagadek, które pozostają nierozwiązane, aż do samego końca. Tak samo było i tym razem, najnowsza książka autorki wcale nie pozostaje w cieniu swych poprzedniczek. 

Mara, przyjaciółka Joelle, w czasie porodu doznała rozległego udaru i w jej mózgu zaszły nieodwracalne zmiany.  Joelle wraz z jej mężem Liamem, wspierają się nawzajem w tych trudnych chwilach, a ich przyjaźń i oddanie przeistacza się w coś silniejszego. W tym układzie nie ma prostych rozwiązań, ktoś zawsze będzie cierpiał, ale Joelle nie ustaje w staraniach, by pomóc Marze, mimo własnego bólu. Odnajduje uzdrowicielkę, która kiedyś uratowała jej życie. Nic jednak nie jest takie, jakby się mogło wydawać. 

Ten mój nieco enigmatyczny opis fabuły skrywa naprawdę fascynującą historię, pełną zagadek i trudnych wyborów. Wobec bohaterów i ich decyzji nie da się przejść obojętnie. Książka niezwykle angażuje emocjonalnie i zmusza do zastanowienia, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Oprócz problemów natury etycznej, zahacza też o wiele dodatkowych wątków, takich jak chociażby rasizm w latach 50 i 60-tych w Stanach Zjednoczonych. Z czystym sercem, gorąco polecam, nie tylko fanom prozy Diane Chamberlain, choć czuję, że po tej książce do nich dołączycie. :)


MOJA OCENA:  9/10


·         TYTUŁ ORYGINALNY: The Shadow Wife
·         WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
·         TŁUMACZENIE: Magdalena Moltzan-Małkowska
·         DATA WYDANIA: 11 sierpnia 2016r.
·         LICZBA STRON: 400
·      KOMU POLECAM: Wszystkim tym, którzy lubią książki, wobec których nie da się przejść obojętnie, pełne emocji i tajemnic z przeszłości.


Za możliwość poznania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Kasia J.

czwartek, 11 sierpnia 2016

W SERCU OCEANU, Elvira Menendez



Są takie książki, które ujmują już od pierwszych stron. Są też takie, które rozkręcają się powoli, tak jakby trzeba było sobie zasłużyć, na zaprzyjaźnienie się z nimi. W sercu oceanu należy właśnie do tej drugiej kategorii, bardziej wymagającej, ale też zapadającej w pamięć na dłużej. 

Fabuła książki opiera się na hiszpańskiej wyprawie do Nowego Świata. W XVI wieku, król Hiszpanii postanowił wysłać na nowo skolonizowane tereny Ameryki ekspedycję, składającą się z osiemdziesięciu kobiet. To panny z najznamienitszych rodzin, których zadaniem będzie zapobieganie mieszania się krwi kolonizatorów i tubylców, czyli tak dosłownie, zapełnianie tych ziem szlacheckimi, hiszpańskimi dziećmi. 

Uczestniczki wyprawy poznajemy jeszcze na długo przed jej wyruszeniem i czytając, momentami miałam wrażenie, że chyba nigdy do niej nie dojdzie. Ilość zdarzeń, faktów i postaci czasami dosłownie może przytłoczyć, tym bardziej, że hiszpańskie określenia, często pozostawione są w oryginale. Jednak w miarę czytania, oswajałam się z nimi i nie stanowiły już dla mnie problemu.

Na plan pierwszy wybija się dwóch bohaterów – Ana, jedna z dziewcząt biorąca udział w wyprawie, inteligentna, piękna i nieco zbuntowana, oraz Alonso, chłopak, który dzielnie walczy o przetrwanie, wśród niesprzyjających mu warunków. Oboje poznajemy jako dzieci i mamy okazję obserwować, jak zmieniają się na przestrzeni lat, jak kształtują ich wydarzenia, które przeżyli. I to jest wielka siła tej książki, na początku poznajemy nieco bezbarwnych bohaterów, by z każdą stroną odkrywać ich coraz bardziej, poznawać ich, jak się w rezultacie okazuje, skomplikowaną osobowość. 

W sercu oceanu to nie tylko fascynująca, pełna emocji powieść przygodowa. To też wielka skarbnica wiedzy o XVI-wiecznej Hiszpanii i jej koloniach. Do tej pory nie miałam nawet mglistego pojęcia o tym wszystkim, a teraz otrzymałam ogromną dawkę wiedzy, która sprawiła, że tematyka podboju Nowego Świata naprawdę mnie zafascynowała. Trudy podróży, prymitywne warunki i niewolnictwo skontrastowane z pięknymi strojami, konwenansami i pozorami szlachectwa, tworzą niepowtarzalny klimat tej powieści. 

Teraz nie pozostało mi nic innego, jak obejrzeć serial stworzony na podstawie tej książki, emitowany aktualnie w TVP1. Mam wielką ochotę znowu wrócić do świata stworzonego przez Elvirę Menendez . 


MOJA OCENA: 8/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY: El corazon del oceano
·         WYDAWNICTWO: Black Publishing
·         TŁUMACZENIE: Agnieszka Fijałkowska – Żydok
·         DATA WYDANIA: Lipiec 2016
·         LICZBA STRON: 564
·       KOMU POLECAM: Pasjonatom książek przygodowych osadzonych w historycznych realiach. 


Za możliwość poznania książki dziękuję wydawnictwu Black Publishing.

Kasia J.