Wczorajszy
dzień na Targach Książki był pełen
niesamowitych wrażeń. :) Do Warszawy wybrałam się z siostrą, która była nie
tylko świetną pomocą w noszeniu książek, ale również super kompanem w
podróży.:)
Dzień
zaczęłyśmy wcześnie i po 3-godzinnej podróży postanowiłyśmy najpierw pójść na
kawę i nabrać energii na te wszystkie atrakcje, które nas czekały. Na Targi
dostałyśmy się ciekawym środkiem komunikacji – darmowym, londyńskim
autobusem.:) Przejażdżka czymś takim naprawdę robi wrażenie.
Po wejściu
na Targi odebrałyśmy nasze identyfikatory i zaczęłyśmy naszą przygodę.:)
Po chwili
dołączyła do nas Beatka z books dreams i już we trzy wyruszyłyśmy w gąszcz
stanowisk wydawnictw, na poszukiwania spotkań z autorami.
Tłumy
ludzi gęstniały z każdą godziną, ale my dzielnie się przez nie przedzierałyśmy
i udało nam się spotkać z Magdaleną Witkiewicz, Katarzyną Zyskowską-Ignaciak,
Katarzyną Michalak oraz Cecelią Ahern.
Zdjęcia z
Katarzyną Michalak jeszcze nie mam (dodam w tygodniu na fanpage), ale mogę was zapewnić,
że obie Kasie wyszły świetnie ;) , bo zdjęcie robiła nieoceniona Beti G..:)
Wszędzie
można się było natknąć na osoby znane z telewizji. Jeśli chcecie się
dowiedzieć, czy Wojciech Cejrowski przyszedł boso na Targi, to zapraszam wieczorem
na fanpage Mirabelkowej Biblioteczki. Tam rozwiążemy tę zagadkę;).
Po jakimś
czasie dołączyła do nas Angelika z Lustra Rzeczywistości. :)
To był przecudowny
dzień! Mimo, że rozpoczął się dla nas przed 5 rano, wydawało się, że miną w oka
mgnieniu. Bardzo nam miło, że mogłyśmy poznać osobiście Beatę i Angelikę – dwie przesympatyczne
blogerki. Miałyśmy wrażenie, jakbyśmy się znały od dawna. Dziękujemy na
wspólnie spędzony dzień:).
I to by
było na tyle… Znowu, trzeba czekać cały rok
na kolejne warszawskie Targi. Po tych tegorocznych zostaną nam miłe wspomnienia,
zawarte znajomości i takie małe książkowe
łupy;)
Po więcej
zdjęć z Targów zapraszam już wieczorem na Fanpage bloga.
Kasia J.
Oj zazdroszczę. Mam nadzieję, że i mnie kiedyś się uda wybrać na Targi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci tego, bo to naprawdę niesamowite przeżycie:)
UsuńChyba bym zwariowała, tyle szczęścia na raz, choć przyznaję, ze mimo wszystko wolałabym targi książki dziecięcej ;-)
OdpowiedzUsuńWydawnictwa z książkami dla dzieci też tam były:) A od ilości książek naprawdę można poczuć zawrót głowy;)
UsuńDobrze, że się świetnie bawiłyście :)
OdpowiedzUsuńAleż chciałabym tam byc ;)
OdpowiedzUsuńMoże uda ci się za rok:)
UsuńNadal żałuję, że nie udało nam się dziś spotkać. Dzisiaj wpadłam na Angelikę i Beti. Może za rok...
OdpowiedzUsuńKoniecznie za rok będziemy musiały się umówić:) Szkoda, że na siebie wczoraj nie wpadłyśmy;(
UsuńNadal żałuję, że nie udało nam się dziś spotkać. Dzisiaj wpadłam na Angelikę i Beti. Może za rok...
OdpowiedzUsuńByłam, byłam, ale niestety żadnego blogera nie spotkałam. ;) Może za rok się uda. :) Świetny był ten autobus. ;) U mnie dziś również trochę wrażeń. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Autobus był naprawdę strzałem w dziesiątkę organizatorów:) Może w przyszłym roku uda nam się spotkać:)
UsuńTo musi być niezapomniane przeżycie.
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie:) Czekam na to cały rok:)
UsuńAleż Ci zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJa dopiero w następnym roku będę mogła się wyrwać na Targi :)
Życzę ci zatem, by w przyszłym roku udało ci się wpaść na Targi:)
UsuńWspaniałe było poznać Ciebie i Natalię, świetne towarzyszki :-) jestem bardzo zadowolona z targów, właśnie wracam do domu z walizką pełną książek :-)
OdpowiedzUsuńMoja kochana Beti, bez ciebie, te Targi nie byłyby takie same:) Mam nadzieję, że jak dotrzesz do domu, odpoczniesz, to zdradzisz, co ty tam jeszcze ciekawego kupiłaś:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę! Mam nadzieję, że kiedyś, kiedy będę mieć więcej czasu, wybiorę się do Warszawy na Targi, ale na razie pozostaje mi czekać na Krakowskie. ;) W każdym razie, cudowne łupy! Zwłaszcza "Maybe Someday". To moja miłość totalna, uzależnienie na miarę światową, także życzę miłego czytania! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Ja bym kiedyś chciała odwiedzić te Karkowskie:)
UsuńA na "Maybe Someday" miałam ochotę jeszcze przed jej premierą. Mam nadzieję, że mnie oczaruje tak jak ciebie:)
pozdrawiam
Ale żałuję, że nie mogłam tam być. Bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem:) A ja zazdroszczę wam tego spotkania z Cecelią Ahern. Angelika mówiła, że to przemiła osoba:)
UsuńJej, jak ja Ci zazdroszczę! Niestety do Warszawy mam z deka za daleko :(
OdpowiedzUsuńSą jeszcze Targi w Krakowie;) Może kiedyś ci się uda:)
UsuńZazdroszczę, ale mam nadzieję, że to ostatni rok "zazdraszczania" i w końcu też pojawię się na Targach :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby ci się udało:)
UsuńPewnie gdzieś się tam nawet na Targach minęłyśmy :) Fajnie, że udało Ci się zdobyć autograf Cecelii Ahern, bo widziałam, że kolejka była dłuuuga :)
OdpowiedzUsuńW kolejce do Ahern stała moja dzielna sistra:)
UsuńBardzo żałuję, że mam tak daleko do Warszawy. Mam jednak nadzieję, że za jakiś czas uda mi się trafić na Targi do innego miasta :)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci tego, bo Targi to naprawdę niesamowite wydarzenie:)
UsuńPozazdrościłam.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSerce z żalu mi się ściska :( Zazdroszczę ogromnie:)
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłym roku się uda :))
UsuńAle super! Będę zazdrościć wszystkim, którzy byli ;)
OdpowiedzUsuń