Współpraca recenzencka

poniedziałek, 27 czerwca 2016

SIEDEM LISTÓW Z PARYŻA, Samantha Vérant



Nie od dziś wiadomo, że najbardziej nieprawdopodobne historie dzieją się w zwykłym życiu, a nie na kartach książek. Siedem listów z Paryża potwierdza tę teorię, bo jestem pewna, że gdyby była to fikcja, niejeden recenzent wysuwałby argumenty podważające realność tej opowieści. 

Zarys tej historii brzmi tak, jakby początkującą autorkę poniosła nieco fantazja – dobiegająca czterdziestki kobieta po latach wraca do miłosnych listów, które kiedyś przysyłał jej poznany w Paryżu mężczyzna. Postanawia odpowiedzieć na nie, mimo że upłynęło już 20 lat. I wiecie co, okazuje się, że ten Francuz cały czas ją pamięta, tęskni za nią i właśnie tak jak ona się rozwodzi. Niesamowite zrządzenie losu, wręcz nierealne, ale jednak prawdziwe. :)

Opowieść Samanthy to bardzo optymistyczna i pozytywna lektura. Pokazuje, że o miłość zawsze trzeba walczyć, że to jest siła, która daje szczęście. Los jednak potrafi dać drugą szansę i trzeba jak najlepiej ją wykorzystać, chociażby to miało oznaczać przeprowadzkę na drugi koniec świata. Wiem, że to wszystko jest możliwe i to nie tylko za sprawą Siedmiu listów z Paryża, ale także dlatego, że mnie los też tak pozytywnie zaskoczył. I chodź wymaga ode mnie pewnych poświęceń i co chwilę piętrzy nowe przeszkody na drodze do szczęścia, to wiem, że warto podjąć wyzwanie, bo tak jak Samanta Verant uważam, że w życiu najważniejsza jest miłość. 



By opisać tę książkę nasuwa mi się w kółko jedno słowo – urocza. I taka właśnie jest ta książka, przywracająca wiarę w uczucia, romantyczna, roześmiana i pełna optymizmu. No i jeszcze pełna zapachów i kolorów Francji.  Na letnie, upalne dni będzie idealna. :).

MOJA OCENA: 7/10


·         TYTUŁ ORYGINALNY: Seven Letters from Paris
·         WYDAWNICTWO: Muza
·         ROK WYDANIA: 2016
·         LICZBA STRON: 367
·    KOMU POLECAM: Przede wszystkim romantyczkom, ale też niedowiarkom, którzy twierdzą, że prawdziwa miłość istnieje tylko w książkach. ;)


Za możliwość poznania tej historii dziękuję wydawnictwu Muza oraz Business & Culture.

Kasia J.

czwartek, 23 czerwca 2016

PIĘTNO VON BECKÓW, Joanna Jax



Do tej pory pamiętam mój zachwyt Dziedzictwem von Becków. Tak genialnego, dopracowanego i wciągającego debiutu chyba jeszcze nigdy nie czytałam. Tamta historia wydawała mi się zakończona, w pełni domknięta, dlatego też z niemałym zdziwieniem przyjęłam informację o jej kontynuacji. Przyznaję – bałam się Piętna von Becków, bo obawiałam się rozczarowania, poprzeczka bowiem zawieszona została niezwykle wysoko…

W Piętnie von Becków Joanna Jax umiejętnie przeplata przeszłość z teraźniejszością. Powraca do znanych nam z poprzedniego tomu bohaterów, ale główne skrzypce gra już ktoś inny.  Cały czas czuć echa miłości Marii i Wernera, to ich uczucie jest fundamentem wszystkiego, co się później wydarzyło. To losy tej dwójki wpłynęły na życie Julii Kunis, prawnuczki Wernera, która próbuje poznać swoje dziedzictwo i jednocześnie poskładać w całość własne życie uczuciowe. Mimo tego, że historyczka Marta Landowska nie pochodzi z rodu von Becków, na niej także zaważyły ich decyzje. 

Na pierwszy plan przebijają się jeszcze dwie postacie męskie – Dawid Halpern i Tom Anders. Mocno zakorzenieni w przeszłości są nadzwyczaj realni i stanowią wysmakowany, dwubiegunowy tandem. Przyznam szczerze, że trochę mnie wystraszyły ich relacje z Julią, bo zaczęło mi tu pachnieć banalnym romansem. Okazało się, że nie miałam podstaw do zwątpienia w talent Joanny Jax.  Jak wszystko w tej książce, tak i ten niecodzienny trójkąt mnie zachwycił. 

Jestem totalnie urzeczona tą książką. Od tej chwili Joanna Jax stała się dla mnie mistrzem przeplatania wątków współczesnych z tymi z przeszłości. Robi to z niebywałą gracją, nie gubiąc się w historiach bohaterów ani na moment. Co więcej, mimo mnogości postaci, dat i wydarzeń, nie dezorientuje czytelnika. Piętno van Becków wciąga niesamowicie, zachwyca nie tylko świetnie przemyślaną intrygą, ale także klimatem epok, w których się rozgrywa, wybitnym stylem i bogatym tłem historycznym. No i uczucia… Od strachu, poprzez nienawiść aż po różne odcienie miłości – cały kalejdoskop emocji, postaw i ludzkich typów. 

I teraz mogę to przyznać z czystym sercem – Dziedzictwo von Becków bez tego drugiego tomu byłoby niepełne. Obie części współgrają ze sobą idealnie i prezentują ten sam, genialny poziom. 



A życie to nie tylko spokój i brak  zmartwień. To wzloty i upadki. Namiętność, strach, euforia i rozpacz. I to czyni człowieka bardziej ludzkim.


MOJA OCENA: 10/10

·         WYDAWNICTWO: Videograf
·         TOM: 2
·         ROK WYDANIA: 2016
·         LICZBA STRON: 414
·      KOMU POLECAM: Tym, którzy czytali Dziedzictwo von Becków – będziecie zachwyceni. :) Oba tomy polecam wszystkim, którzy lubią sagi rodzinne z mocnym tłem historycznym, wątkami romansowymi i kryminalnymi. 
 



Jeśli jeszcze nie przekonałam was do tej historii, koniecznie przeczytajcie moją recenzję pierwszego tomu - Dziedzictwa von Becków, którą znajdziecie TUTAJ :) 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Videograf.

Kasia J.

poniedziałek, 20 czerwca 2016

POTRÓJNY STOSIK :)


Minęło już sporo czasu odkąd ostatni raz pokazywałam Wam jakie książki przybyły do Mirabelkowej Biblioteczki. Trochę się więc tego nazbierało, ale taki widok zawsze cieszy oczy.


STOSIK 1 – MOJE ZAKUPY

·         Promyczek, Kim Holden
·         Mimo moich win, Tarryn Fisher
·         Demelza, Winston Graham
·         Ugly Love, Colleen Hoover

Dwie pierwsze książki z tego stosiku po prostu musiałam mieć, bo naczytałam się o nich tyle świetnych recenzji. Jeśli chodzi o Demelzę, to przyznaję, że jeszcze nie przeczytałam pierwszej części, ale wiem, że mi się będzie podobała. ;) Ugly Love, to tak naprawdę zakup mojej siostry, ale mamy wspólną biblioteczkę, więc to co jej, jest też moje i na pewno kiedyś przeczytam. ;)


STOSIK 2 – RECENZENCKI


·         Czar Chanel, Paul Morand – od Wydawnictwa Literackiego
·         Przekroczyć granice, Katie McGarry – od wydawnictwa Muza  
      Siedem listów z Paryża, Samantha Verant - od wydawnictwa Muza
·         Piętno von Becków, Joanna Jax – od wydawnictwa Videograf
·         To skomplikowane. Julie, Jessica Park – od wydawnictwa Znak, OMG Books
·         Miłość i kłamstwa, Cecelia Ahern – od wydawnictwa Akurat – recenzja
·      Żywe trupy. Prawdziwa historia zombi, Adam Węgłowski – od wydawnictwa Znak - recenzja



STOSIK 3 – Z BIBLIOTEKI


Fakt, że na moich półkach czekają stosy nieprzeczytanych książek nie odstręcza mnie od tego, by zajrzeć raz na jakiś czas do biblioteki. Zawsze znajdę tam coś, co z chęcią przeczytam. :)

·         Akwarium, Wiktor Suworow – gdyby nie mój Ukochany, to na pewno nie zwróciłabym na ten tytuł uwagi, ale on twierdził, że to jedna z najlepszych książek jakie czytał. Tematyka wydawała mi się całkiem nie moja, ale musiałam się sama przekonać. ;) I na razie powiem Wam tyle, że ten Suworow to naprawdę umie pisać. Więcej o tej książce opowiem w najbliższym przeglądzie czytelniczym. :)
·         Pieśń Alaski. Preludium brzasku, Tracie Peterson – ta książka to wielka niewiadoma, skusiła mnie po części okładka, ale też fakt, że akcja powieści rozgrywa się w latach 70-tych XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Opinie o tej serii (całość liczy 3 tomy) są różne, ale mnie jakoś ciekawi ta historia.
·         Milcząca siostra, Diane Chamberlain – tu chyba komentarz jest zbędny – uwielbiam wszystko, co wyszło spod pióra pani Chamberlain, a tej książki jeszcze nie miałam okazji poznać. :)
·         Panika, Lauren Oliver  - wpadła mi w oko, pewnie dlatego, że jakiś czas temu było o niej sporo na blogach. ;) Moja siostra już ją przeczytała i twierdzi, że ja tez powinnam. ;)

I powiem Wam, że to jeszcze nie koniec nowych książek w Mirabelkowej Biblioteczce, bo właśnie odebrałam przesyłkę z internetowej księgarni wydawnictwa Znak. Ach te promocje. ;) Ale o tym narazie cisza. ;)

A za zdjęcia stosików dziękuję mojej siostrze Natalce. :*
 
Kasia J.

niedziela, 12 czerwca 2016

MIŁOŚĆ I KŁAMSTWA, Cecelia Ahern



Każda książka Ceceli Ahern wzbudza we mnie ciekawość. Bo choć klimat i charakterystyczna dla niej sposób kreowania rzeczywistości zawsze jest ten sam, to każda kolejna powieść potrafi mnie zaskoczyć. Tak było i tym razem. Nie spodziewałam się, że ta książka będzie tak enigmatyczna, że wydarzenia rozwiną się w tą stronę, a ja po przeczytaniu ostatniej strony wpadnę w pełne zadumy zamyślenie. 

W dzień zaćmienia księżyca Sabrina, dzięki dość nietypowym okolicznościom ma czas tylko dla siebie. Postanawia odwiedzić ojca, który po udarze jest częściowo sparaliżowany i ma dość znaczne ubytki w pamięci. Odkrywa należącą do niego kolekcję szklanych kulek – marmurków i dzięki niej zaczyna postrzegać tatę w całkiem nowym świetle. Jej małe śledztwo polegające na wytropieniu brakujących części kolekcji przyniesie jej zaskakujące rezultaty.  Pozna nie tylko drugą twarz swojego ojca, ale również własne pragnienia. 

Akcja najnowszej powieści Ceceli Ahern nie porywa swoją gwałtownością. Toczy się dość mozolnie i rozgrywa w ciągu 24 godzin. Uzupełniają ją też liczne retrospekcje, które o dziwo, nie tyle spowalniają całość, co dodają dynamizmu i świeżości. Dzięki nim poznajemy młodość Fergusa, czyli ojca Sabriny i mamy możliwość obserwowania go w dwóch życiowych rolach. 

Jest w tej książce coś niepokojącego, coś co nie daje spokoju i mimo, że brak tam gwałtownych zwrotów akcji, ciężko się od niej oderwać. Za pomocą prostych słów przekazuje prawdy, które stanowią kwintesencję życia. Powieść ta nie przypomina na pierwszy rzut oka tych, do jakich przyzwyczaiła nas Cecelia Ahern. Jest inna, jednak inna wcale nie oznacza gorsza. Mam wrażenie, że ta książka jest bardziej dojrzała i dopracowana. Jest jak marmurek – gładka i przyjemna w odbiorze, z pozoru prosta lecz gdy się spojrzy pod światło, widać bogactwo wzorów i kolorów.

MOJA OCENA: 7/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY: The Marble Collector
·         TŁUMACZENIE: Agnieszka Lipska-Nakoniecznik
·         WYDAWNICTWO: Akurat
·         DATA WYDANIA: 18 maja 2016r.
·         LICZBA STRON: 411
·       KOMU POLECAM: Wielbicielom powieści Ceceli Ahern, a także wszystkim tym, którzy mają ochotę na klimatyczną powieść obyczajową zmuszającą do refleksji. 


Za możliwość poznania tej książki dziękuję wydawnictwu Akurat oraz Business & Culture.


Kasia J.