Niepozorna, granatowa książka, o
nic niemówiącym mi tytule… Mogłam
ją zignorować, przejść obok niej i nie zwrócić nawet na nią uwagi. Mogłam
pominąć ten dziwny, ale jednak intrygujący tytuł. Mogłam… ale całe szczęście
moja książkowa intuicja mnie nie opuściła i zafundowała mi świetnie napisaną,
wciągającą historię.:)
Mika jest siedemnastolatką, która
przeżyła strzelaninę w swojej szkole. Była świadkiem śmierci bibliotekarki i
tylko przypadek sprawił, że wyszła stamtąd cało. Okazało się, że sprawca tej
masakry miał wiele wspólnego z najnowszą grą w technologii Work a Dream. Mika dostaje od policji propozycję, by wejść w świat
tej nowoczesnej gry komputerowej.
Bitwa o Io,
której uczestniczką staje się dziewczyna, rozgrywa się w wirtualnej
rzeczywistości jednego z księżyców Jowisza. Na Ziemi wybucha epidemia Eboli i ludność musi
poszukiwać alternatywnych miejsc do życia. Nowoczesna technologia tej gry
pozwala graczom wczuć się w nią wszystkimi zmysłami – czują ból, pragnienie,
mogą wszystkiego dotknąć, powąchać, zawierają przyjaźnie, a nawet przezywają
własną śmierć. Na Io mogą być kim chcą, tworzą siebie na nowo w tym brutalnym
świecie, który wciąga ich bez reszty. Czy Mika będzie umiała uwolnić się od
pragnienia powrotu do tej nieistniejącej krainy? I co mają wspólnego z ta grą
zaginięcia nastolatków?
Książka Małgorzaty Wardy nie jest
tylko świetnie napisaną, trzymającą w napięcia lekturą o niespotykanej fabule.
Porusza coraz poważniejszy problem uzależnienia od gier komputerowych, czy też
komputera w ogóle.
Świat XXI wieku jest społeczeństwem ludzi samotnych. Osobiste kontakty często
zstępowane są komunikacją internetową. Gdzieś umyka nam znaczenie więzów
rodzinnych, a w codziennym pędzie bardzo łatwo się zatracić. Alternatywna
rzeczywistość może skusić, bo ma do zaoferowania wszystko, czego nam brakuje.
Łatwo wtedy zapomnieć, ze przecież to tylko iluzja…
To było moje pierwsze spotkanie z
twórczością Małgorzaty Wardy, ale już wiem, że mam chęć na więcej.:) Jestem pod
wrażeniem tej książki. Całkowicie uwierzyłam w świat stworzony przez autorkę –
brutalny, pozornie fantastyczny, ale jednak bardzo realny.
MOJA
OCENA
: 9/10
·
WYDAWNICTWO : Media Rodzina
·
ROK WYDANIA : 2015
·
LICZBA STRON : 344
· KOMU POLECAM : Książka z pewnością przypadnie
do gustu młodym czytelnikom, ale polecam ją wszystkim, którzy mają ochotę na
oryginalną lekturę, z wciągającą fabułą i mądrym przesłaniem.
Za
możliwość zapoznania się z tą historią dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.
Kasia J.
Widzę, że pouczająca powieść. Skusze się - szkoda, że okładka taka mało ciekawa.
OdpowiedzUsuńOkładka taka mało rzucająca się w oczy, ale książkę polecam gorąco:)
Usuńmuszę-przeczytać-tę-książkę :)
OdpowiedzUsuńświetnie ją opisałaś, aż mi się zrobiło głupio, że jeszcze do niej nie zajrzałam...
Musisz koniecznie!:) Ta książka mnie pozytywnie zaskoczyła, nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobra.
UsuńTa książka czeka na mnie na półce i pewnie niedługo zabiorę się za czytanie. A nie trzeba mnie do tego specjalnie namawiać, bo uwielbiam twórczość Małgorzaty Wardy i jestem bardzo ciekawa jak poradziła sobie z powieścią w klimatach s-f.
OdpowiedzUsuńJa po tej książce mam ochotę poznać panią Wardę w innym wcieleniu;) Czuję jednak, że w każdym świetnie się sprawdzi:)
UsuńJakoś tematyka tej książki nie wzbudziła mojego zainteresowania, więc jednak odpuszczę ją sobie, tym bardziej, że na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńRozumiem;)
UsuńCzytałam i również mi się podobała :) Ucieszyła mnie wiadomość, że na 5 sekundach autorka nie zamierza poprzestać i pojawi się kolejny tom.
OdpowiedzUsuńOoo , naprawdę? Dziękuję ci za tę informację, bo z chęcią wrócę do świata Io.:)
UsuńCiekwie się zapowiada, postaram się niebawem ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam, to bardzo wciągająca książka:)
UsuńCieszę się, że i na Tobie książka zrobiła wrażenie. To naprawdę wartościowa i ciekawa powieść :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, jestem naprawdę pod wrażeniem tej książki:)
UsuńNie słyszałam tytułu, faktycznie można przegapić. Okładka poprzedniej książki autorki bardzo przyciągała wzrok, mam e-book jak masz chęć to Ci podeślę Miasto z lodu:) Sama się nie mogę za nie zabrać, bo wolę papierowe książki:(
OdpowiedzUsuńMam chęć na tę książkę, ale... pewnie ze mną będzie tak jak z tobą, bo ja też nie przepadam za e-bookami i odkładam je na wieczne nigdy;) A "5 sekund do Io" gorąco ci polecam:)
UsuńNo, no... niezmiernie mnie zainteresowałaś ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się:) Czuję, że ta książka oczaruje cię tak jak mnie;)
UsuńChętnie przeczytam. Tej autorki czytałam jedynie ,,Nikt nie widział, nikt nie słyszał", koniecznie muszę poznać pozostałe jej książki.
OdpowiedzUsuńJa też mam ochotę na więcej książek tej autorki:)
UsuńA ja chciałam pochwalić przejrzystość Twoich postów!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Takie słowa dużo dla mnie znaczą:) Staram się, by posty były jak najbardziej przyjemnie w odbiorze:)
UsuńJa już poznałam prozę Pani Wardy i bardzo ją cenię. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetna:)
UsuńMuszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!To naprawdę dobra książka:)
UsuńOryginalna lektura, mówisz?
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :D
Myślę, że ci się spodoba:)
UsuńCzytałam jakąś książkę Wardy i patrząc na tę okładkę, nie powiedziałabym, że to ta sama autorka;) Ale pamiętam, że wówczas było świetnie, więc dlaczego teraz miałoby nie być?:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ją zrecenzowałaś, dziękuję - inaczej nigdy nie zwróciłabym na nią uwagi:)
To fakt, ta okładka może zmylić;) Właśnie to w blogowaniu jest najfajniejsze - odkrywanie książek, ka które nie zwróciłoby się uwagi:)
UsuńHm... Nie powiem, ten zarys fabuły mnie niesamowicie zaintrygował, aczkolwiek nie jestem do książki na tyle przekonana, by ją zamówić. Gdybym zauważyła ją w bibliotece, mając w głowie twoją recenzję, na pewno bym ją wzięła, ale jako że na razie nie zapowiada się na to bym miała okazję na jej poznanie, raczej będę musiała to odłożyć w czasie i być może kiedyś wpadnie mi jakoś w ręce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
W takim razie zapamiętaj tytuł:) Naprawdę warto:)
UsuńMoim zdaniem wydawca zrobił tej książce wielką krzywdę dając jej taką minimalistyczną okładkę. Adresaci powieści, czyli młodzież ignorują ją zupełnie, wiem, bo w mojej szkole ksiązka ta nie została ani razu wypożyczona z biblioteki. Natomiast sama historia jest fantastyczna i zastanawiam się, gdzie Warda była całe moje życie ;)
OdpowiedzUsuńJa też się właśnie zastanawiam, dlaczego dopiero przy okazji tej książki poznałam jej talent;) A z tą okładką, to masz rację - nie przyciąga młodego czytelnika, a szkoda.
UsuńJej... Przez tą okładkę faktycznie w ogóle nie zwróciłam na tę książkę uwagi, a powinnam! Dzięki :D
OdpowiedzUsuń