Wystarczy tylko spojrzeć na
okładkę tej książki, by zanurzyć się w jej nostalgicznym nastroju. Niemal czuć zapach rozgrzanej
słońcem łąki i słychać ciche rżenie koni. Kazimierz Orłoś zabiera nas w
wycieczkę w przeszłość, która jednak tylko na pierwszy rzut oka jest spokojna i
idylliczna.
Jest rok 1949. Ludzie powoli
wygrzebują się z gruzów wojny i odzyskują utraconą równowagę. Władzę przejmują
komuniści, którzy przyglądają się wnikliwie każdemu odstępstwu od normy. Aresztowania i sfingowane wyroki
są codziennością. Taki los spotkał też ojca ośmioletniego Tomka. Matka, przerażona tym, co może
przynieść przyszłość, wywozi chłopca na wieś do dziadka. Dawne Prusy Wschodnie
wydają się być wyspą na morzu brutalnej rzeczywistości. Tutaj życie jest
prostsze, związane z rytmem natury i oparte na wspólnej pomocy. Tomek powoli
odkrywa ten świat i wrasta w niego niezwykle mocno.
Rzeczywistość stworzona przez
Kazimierza Orłosia tylko pozornie jest idealna i spokojna. Urząd Bezpieczeństwa, ustrój
komunistyczny dają o sobie znać także na wsi, w Lipowie. Dziadek Tomka musi
mieć się na baczności nawet w tym idyllicznym krajobrazie. Mimo tego , że wróg
może czaić się za każdym krzakiem, a szpiegiem może być nawet najbliższy sąsiad,
życie płynie swoim torem. Dzieci chodzą do szkoły, korzystają z uroków lata, a
dorośli… dorośli mogą się zakochać. Miłość u Orłosia, mimo że taka niepozorna,
jakaś taka nie na miejscu, to jednak jest piękna, czysta i przepełniona prawdą.
Dom pod Lutnią
to książka, którą się smakuje, delektuje się jej smakiem powoli. Nie znajdziemy tutaj szybkich
zwrotów akcji. Piękny język i cudowna atmosfera rekompensują jednak wszystko.
Ja w tej książce odnalazłam klimat moich letnich wakacji, gdy jako dziecko jeździłam
na wieś do babci. Zabawne jest to, że rzeka przepływająca przez tę wieś nazywa
się właśnie Lutnia:). U Kazimierza Orłosia Lutnia nie jest jednak rzeką, a… ale
tego już wam nie powiem;) To musicie odkryć sami, zanurzając się w przepiękny,
nostalgiczny świat tej książki.
MOJA
OCENA
: 7/10
·
WYDAWNICTWO : Wydawnictwo Literackie
·
ROK
WYDANIA : 2012
·
LICZBA
STRON : 329
· KOMU
POLECAM : Wszystkim, którzy mają ochotę na nostalgiczną wycieczkę
w przeszłość, napisaną pięknym, niespiesznym językiem.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu
Literackiemu.
Książkę dodaję do wyzwań :
Kasia J.
To książka, którą bardzo chciałabym przeczytać. Już sama okładka zachęca do bliższej znajomości, ale również historia wydaje się niesamowicie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńSkuś się na te książkę, ona ma w sobie taki spokój, który udziela się w trakcie czytania:)
UsuńMnie ta książka nie interesuje...
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo mam wrażenie, że odnalazłabyś w niej coś dla siebie:)
UsuńNie są to chyba do końca moje klimaty-może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńhttp://karmeloweczytadla.blogspot.com/
W takim razie pamiętaj o tym tytule, a może kiedyś się skusisz:)
UsuńOkładka faktycznie przyciąga wzrok, ale tematycznie chyba nie dla mnie niestety :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale może kiedyś się skusisz;)
UsuńA mnie bardzo ta książka zainteresowała. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam, to naprawdę wartościowa powieść:)
UsuńKoń to kolejny element okładki, któremu się nie oprę ;) jak myślisz, spodoba mi się? Wnioskuję, że tak ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ci się spodoba:) No chyba że masz akurat chęć na szybką akcję i zaskakującą fabułę;)
UsuńFakt, okładka całkiem klimatyczna, ale co do treści to wydaje dość spokojna, melancholijna, więc chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTak, to zdecydowanie książka przepełniona melancholią. Może kiedyś poczujesz chęć na takie klimaty:)
UsuńChyba trochę za spokojnie:)
OdpowiedzUsuńCzasami mamy ochotę się nieco wyciszyć, a ta lektura jest do tego idealna:)
UsuńCiekawa okładka. W pierwszej chwili myślałam, że należy ona do zupełnie innej książki.
OdpowiedzUsuńDobrana jest idealnie, świetnie oddaje klimat książki:) a o jakiej książce pomyślałaś?
UsuńKurczę, nie pamiętam tytułu, ale prawdopodobnie została wydana w Wydawnictwie Replika. W wolnej chwili poszukam jej i dam Ci znać :)
UsuńNo... Jak tu jest piękny i nieśpieszny język, to ja tę książkę na pewno przeczytam. Bo "nieśpiesznie" to moje drugie imię. Od jakichś trzech lat. Ocknęłam się i trwam. Błogosławiony to stan. Zaiste ;) Pozdrawiam! :)))
OdpowiedzUsuńTo książka przepełniona nostalgią, ale nieprzesłodzona, bo gorycz też tu znajdziemy. Wszystko się tu dzieje jakoś tak leniwie i od niechcenia.
UsuńA tego stanu zazdroszczę, mam nadzieję, że i ja go odnajdę w końcu;)
Pozdrawiam:)
Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńTeż chętnie odnajduję w książkach klimat wakacji na wsi :) Dodatkowo umiejscowiona jest w czasach, o których ciągle wiem za mało. Dlatego na pewno muszę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzuję,że książka idealnie wpisze się w twoje oczekiwania:) Polecam:)
UsuńAle piękna okładka :) Na książkę pewnie, że mam chęć!
OdpowiedzUsuńJa też jestem tą okładką oczarowana:) A książkę ci polecam, jak najbardziej:)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie Twój blog. Dodałam go do obserwowanych. Całkiem możliwe, że studiowałyśmy razem, na co wskazuje Twoje nazwisko, ale o tym raczej na PW.
Książkę czytałam, znam, bardzo mi się spodobała. Uważam, ze jest w niej coś głębszego.
Pozdrawiam
http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/
Ooo, czyżbyśmy się odnalazły w takim miejscu;)
UsuńA co do książki - mnie urzekł w niej jej spokój i taka pewna sielankowość;)
Nostalgiczna podróż i piękny klimat bardzo, bardzo zachęcają, ale okrutnie nie lubię czasów wojennych i powojennych. Po prostu... moja wrażliwość się gubi w tym okrucieństwie i w tym jak ta rzeczywistość zacieśnia się na bohaterach, ogólnie osobach. Za bardzo mnie to przeraża, więc mimo wszystko... Nie sądzę bym odważyła się sięgnąć po tę powieść. Nawet jeśli tego okrucieństwa jest mało. Po prostu... Nie umiem się przekonać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Ja właśnie bardzo lubię te czasy, ale często takie książki przypłacam jakimś takim wewnętrznym smutkiem.
UsuńHistoria naszego kraju jest smutna. Dla mnie prawie nie do czytania są książki o rewolucjach w Rosji.
Usuń