Współpraca recenzencka

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

DOM Z WITRAŻEM, Żanna Słoniowska



Tą książką Żanna Słoniowska wywalczyła pierwsze miejsce w konkursie na najlepszą powieść, zorganizowanym przez wydawnictwo Znak Literanova. Z takimi utworami mam często problem, bo nie zawsze gust jurorów pokrywa się z moim. Żannie Słoniowskiej nie można odmówić talentu i niezwykłej umiejętności malowania słowem, jednak jej książka nie do końca mnie do siebie przekonała…

Lwów lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Miasto kontrastów,  miasto spadających balkonów, miasto trzech narodów, które nagle zaczęły mieć siebie dość. Lwów w tej książce nie jest tylko miejscem rozgrywania się wydarzeń, ale żywym bohaterem, z krwawiącym sercem i rozpadającym się ciałem. To tam żyją cztery pokolenia kobiet – prababka, której męża aresztowano w 1937 roku; babka Aba, która musiała żyć z traumą śmierci ojca; mama Marianna – wielka artystka, która oddała życie za wolność Ukrainy, i wreszcie ona – kilkunastoletnia dziewczynka, narratorka. To jej oczami obserwujemy wydarzenia, to z jej perspektywy przywoływane są wspomnienia. Przemierza Lwów z Mikołajem, dawnym kochankiem swej matki, odkrywa sztukę, piękno dziedzictwa tego miasta, ale i niebezpieczne relacje, które zaczynają ją łączyć z tym  mężczyzną.  

Dom z witrażem zostawił mnie z poczuciem niedosytu… bo mogło być naprawdę świetnie. Zabrakło mi tu jednak żywych, autentycznych emocji. Wszystko rozmyło się w morzu subtelności i niedopowiedzeń. Dziewczynka, która na ulicznym wiecu traci matkę, opisując to wydarzenie, nie wyraża praktycznie żadnych emocji. Jest jakaś taka bezbarwna i nieokreślona. 

Styl Żanny Słoniowskiej przypomina tytułowy witraż – jest wielobarwny, skrzący się odcieniami i nieco magiczny. Jej książka z pewnością nie należy do łatwych w odbiorze, bo trzeba się chwilę nad nią zatrzymać, zastanowić, pokontemplować. Niesie ze sobą trudny przekaz walki o niepodległość, która, choć rozgrywa się 30 lat temu, równie dobrze mogłaby mieć miejsce dzisiaj. Zakończenie stanowi klamrę odsyłającą do współczesności, do wydarzeń, które jeszcze tak niedawno rozgrywały się na naszych oczach na ulicach Ukrainy…  

MOJA OCENA :  7/10

·         WYDAWNICTWO : Znak Literanova
·         ROK WYDANIA : 2015
·         LICZBA STRON : 260
·        KOMU POLECAM : Wszystkim tym, którzy mają ochotę na niespieszną, nieco symboliczną opowieść ze Lwowem w roli głównej.:)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.

Kasia J.

30 komentarzy:

  1. Szkoda, że zabrakło tych emocji, bo to one pozwalają czytelnikowi wczuć się w te wydarzenia, które miały wtedy miejsce i poczuć ich klimat. Jednak po Twojej recenzji i tak widać, że warto po tę książkę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest naprawdę dobra, ale po zwycięzcy konkursu oczekiwałam po prostu więcej. A brak emocji to spory minus.

      Usuń
  2. Trudno nie okazywać uczuć kiedy widzimy jak ginie nasza matka.
    Ja nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić, a tu - dziecko przecież - nie daje nic po sobie poznać... Chyba nawet najbardziej powściągliwy człowiek w takiej sytuacji nie potrafiłby zapanować nad emocjami.

    Trochę dziwne wydaje mi się też towarzystwo tej małej dziewczynki... ale może tutaj głównym bohaterem jest jednak Lwów?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta obojętność, brak emocji mi przeszkadzał najbardziej. Lwów zdecydowanie jest tu głównym bohaterem;)

      Usuń
  3. Mimo wszystko - jestem tej książki szalenie ciekawa. Trochę mnie zaskoczyłaś tym brakiem emocji, no ale zobaczymy, może mnie się bardziej spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę książkę naprawdę warto poznać, nawet mimo tych mankamentów;)

      Usuń
  4. Nie jestem przekonana do tej książki. Emocje podczas czytania to dla mnie podstawa, a skoro tutaj ich brakuje, to nie jest to pozycja dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zawsze szukam tych emocji w książkach, tutaj mi ich zabrakło, nie mniej jednak to wartościowa lektura:)

      Usuń
  5. Mimo wad, książkę chętnie przeczytam. Byłam kiedyś we Lwowie, trochę smutne to było dla mnie miasto..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, z książki też wypływa jakiś tak smutek. Myślę, że książka przywoła wiele wspomnień:)

      Usuń
  6. Och nie lubię tego okresu czasowego, w którym toczy się akcja. Za dużo okrucieństw, za dużo.. zła. Dlatego sądzę, że to nie pozycja dla mnie. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm... zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam zamiar przeczytać tę powieść i teraz mimo niedociągnięć też przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto poznać tę książkę, mimo tych minusów, które znalazłam;)

      Usuń
  9. Ja jednak odpuszczę sobie tę pozycję, ponieważ wolę powieści,w których fabuła osadzona jest we współczesnych realiach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z pewnością przecierpiałbym brak autentycznych emocji, bo opis mnie zachęca. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, bo mimo braku tych emocji, to naprawdę wartościowa i pięknie napisana książka:)

      Usuń
  11. Na tego typu prozę musze mieć dzień, na razie nie nadszedł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, do tego typu książek trzeba mieć humor i odpowiednie nastawienie;) Jeśli nadejdzie, to polecam Dom z witrażem;)

      Usuń
  12. szkoda, że zabrakło emocji.. ale i tak czuję się zachęcona więc przy najbliższej okazji, muszę po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest naprawdę świetnie napisana, więc można jej wybaczyć ten brak emocji;)

      Usuń
  13. Zastanowię się nad tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mogłabym dać tej książce szansę - jak oczywiście wpadnie kiedyś w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ty to sobie fajne lekturki wyszukujesz :) zawsze z jakimś cofaniem się w czasie! Coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)