Mówi się, że pieniądze nie
zapewniają szczęścia, i że mnoży się ono wtedy, gdy się je z kimś dzieli. Samotność wśród bogactwa jest z
pewnością znośniejsza, niż bez niego, nadal jednak przepełnia serce bólem.
Życie człowieka, który nie ma z kim dzielić swoich radości i smutków jest bowiem
puste i pozbawione wartości. Ta myśl przyświecała debiutanckiej książce
Wiolety Strzelczyk.
Charlotte,
tytułowa bohaterka jest kobietą sukcesu. W wieku 25 lat jest
właścicielką prężnie rozwijającej się londyńskiej firmy. Ma pieniądze, sławę, luksusowy
apartament i przystojnego chłopaka. Jednak ten iluzoryczny świat w jednej
chwili rozpada się na kawałki. Zdrada najbliższej osoby jest dla niej ciosem w
samo serce. Charlotte jest jednak kobietą silną i zdeterminowaną. Podnosi się z
tego upadku, w czym pomaga jej na nowo odnaleziona wiara w Boga oraz niezwykle
przystojny dostawca jedzenia. ;)
Książka
Wiolety Strzelczyk ma naprawdę świetny potencjał, który jednak nie został do
końca wykorzystany. Prosty język może być atutem, jednak
już zbyt sztywne, trochę przyciężkie dialogi – nie za bardzo. Wątki, które się
świetnie zapowiadały obumierały gdzieś w trakcie fabuły. Postacie wydają się
zbyt oderwane od rzeczywistości i jedynie główna bohaterka jest dość dobrze
zarysowana. Brakuje mi też tutaj szerszego tła fabularnego. Skoro akcja została
umieszczona w Londynie, to aż żal, że autorka nie zdecydowała się rozgrywać
wydarzeń w jakimś znanym miejscu w tym mieście.
Zakończenie
tej książki wprawiło mnie w konsternację. Rozumiem
pomysł, by miało ono otwarty charakter, bo zmusza to do myślenia, zastanowienia
się nie tylko nad życiem bohaterów, ale również własnym. Jednak takie
rozegranie wydarzeń ma się nijak do wcześniejszych deklaracji bohaterki – to tak
jakby zapominała o tym, co czuła kilka minut temu. Trochę przykry ten brak
konsekwencji…
Książka jest debiutem Wiolety Strzelczyk. Wierzę, że
kolejne jej utwory będą już tylko lepsze, bo w tym dostrzegam wielki potencjał
i wystarczy go tylko umiejętnie rozwijać.:)
MOJA
OCENA :
6/10
·
WYDAWNICTWO : Novae Res
·
ROK WYDANIA : 2015
·
LICZBA STRON : 139
· KOMU POLECAM : Wszystkim tym, którzy z chęcią
sięgają po powieści obyczajowe i lubią odkrywać debiutantów;)
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Kasia J.
Lubię odkrywać młodych, nieznanych autorów więc dlaczego nie, dam szansę autorce :)
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę, tym bardziej, że to króciutka książka;)
UsuńMi zakończenie się nie podobało. Raczej lubię, gdy wszystko jest pozamykane, jednak masz racje. Książka ma potencjał, tylko szkoda, że autorka tego nie wykorzystała.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bardzo szkoda, ale mam nadzieję, że kolejne książki będą już tylko lepsze:)
UsuńTematyka całkowicie nie dla mnie. Nie lubie takich historii.
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam;) Po co czytać coś, czego się nie lubi;)
UsuńNie wiem, czy to książka, która przypadłaby mi do gustu. Nie będę szukał jej jakoś szczególnie, ale jeżeli jakoś wpadnie mi w ręce, mogę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJak wpadniesz na tę książkę, to daj szansę debiutantce, to raptem 2 godziny czytania;)
UsuńOkładka przyciąga wzrok - co do treści - nie wzbudza już takiego zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, okładka intryguje i to duży plus tej książki:)
UsuńLubię debiuty i dałabym szansę tej książce, pomimo pewnych niedociągnięć.
OdpowiedzUsuńJest trochę tych niedociągnięć, ale warto dać jej szansę:)
UsuńMimo że nie moje klimaty to dałabym jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może tobie spodoba się bardziej niż mi:)
UsuńPrzeczytam ten debiut :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ci się spodoba:)
UsuńMyślę, że dałabym jej szansę.
OdpowiedzUsuńZ pewnością na to zasługuje:)
UsuńJak będę miała kiedyś możliwość przeczytać tę książkę - to nie odmówię.
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę, choć nie jest idealna:)
UsuńFabuła mnie kompletnie nie zainteresowała niestety...
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi taki książki;)
UsuńJeśli wpadnie w moje ręce przeczytam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa jak ty odbierzesz tę książkę:)
UsuńChciałam przeczytać, ale niestety nie załapałam się na egzemplarz recenzencki :(. Mam nadzieję że jeszcze będę miała kiedyś okazje by poznać tą historię. Czuję że mogłaby mi się podobać.
OdpowiedzUsuńSzkoda , że ci się nie udało z tym egzemplarzem do recenzji, bo ciekawa jestem twojej opinii o tej książce.
UsuńLubię odkrywać nowych autorów, nie raz bardzo pozytywnie udało im się mnie zaskoczyć, jednakże „Charlotte” na razie sobie odpuszczę. Aktualnie nie mogę się otrząsnąć po debiucie Agaty Kijory (również od Novae Res przedpremierówka): za jakiś czas powinna się pojawić u mnie jej recenzja :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie:) Czekam na recenzję:)
UsuńA tutaj się zgadzam. Szkoda trochę zmarnowanych pomysłów, bo dobrze jej szło. naprawdę miała fajne pomysły, tylko warsztatu zabrakło...
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale może przy następnej książce będzie lepiej. O ile będzie następna;)
Usuń