Ostatnio
dość drastycznie ograniczyłam zakupy książkowe. Ten (skromny) stosik pochodzi
jeszcze z sierpnia. Ale nie martwcie się;) Mój książkoholizm ma się całkiem
dobrze… W okolicach końca listopada planuję zrobić sobie taki
imieninowo-świąteczno-mikołajkowy prezent i zamówić wielką pakę książek. :) Już
nie mogę się doczekać:) A tymczasem spójrzcie na moje sierpniowe nabytki
(wszystkie z mojej ukochanej Taniej Księgarni):
· ODLOT, JILLY COOPER – to książka,
która poraziła mnie swoją objętości;) To istna cegła, która zawiera 848 stron
opowieści o dwóch angielskich szkołach, nastolatkach i ich perypetiach. Nie
mogłam sobie jej odmówić, tym bardziej , że kosztowała tylko 12,50, przy cenie
okładkowej 39,90. :)
·
WAKACJE
W ITALII,
NICKY PELLEGRINO – ta autorka nie jest dla mnie anonimowa. Gdy przeczytałam Przepis na życie oczarował mnie jej styl
i to, jak potrafi oddać cudowny klimat Włoch. Gdy zobaczyłam na półce w
księgarni jej książkę i to w cenie 9,90 (okładkowa to 34zł) nie było mowy żebym
przeszła obok niej obojętnie:)
·
MAŁA
KSIĘŻNICZKA,
FRANCES HODGSON BURNETT – To jest książka, która nierozerwalnie łączy się z
moim dzieciństwem:) W domu mojej babci, gdzie jeździłam na każde wakacje, jest
taki stary egzemplarz Małej księżniczki, z żółtymi, prawie rozpadającymi się
stronami. Każdego lata babcia czytała mi tę książkę, a później, gdy już
podrosłam, sięgałam po nią sama. Ten egzemplarz nadal leży w biblioteczce u
babci, a teraz ja mam już swój własny:) Może nie taki uroczy i klimatyczny jak
tamten, ale i tak bardzo ładny – z obwolutą i tasiemką w formie zakładki:)
Cieszę się, że ta książka w końcu trafiła do moje biblioteczki, tym bardziej,
że kosztowała tylko 6,50:)
A na
koniec, żeby tego chwalenia się stało się zadość;) pokażę wam mój najnowszy
nabytek:) Śliczne, nowiutkie i tylko do połowy zapełnione PÓŁKI :)
Nie wiem
jak wy, ale ja uwielbiam perspektywę wolnych miejsc na pólkach:)
Przypominam
wam jeszcze o KONKURSIE trwającym do 27 września, gdzie do wygrania jest książka
Katarzyny Michalak Dla Ciebie wszystko. Zapraszam:)
Kasia J.
Pellegrino jest bardzo dobrą autorką, więc zazdroszczę :). "Włoskie Wesele" też kiedyś spróbuj, bo bardzo dobre :).
OdpowiedzUsuńhttp://www.zakamarek2013.blogspot.com/2014/04/woskie-wesele.html
Też lubiłam "Małą księżniczkę". // Myślałam, że należę do mniejszości z tym kupowaniem do swoich zbiorów książek, które się uwielbiało w dzieciństwie, a czytało np. z biblioteki ;). Najgorsze, że niektórych nie ma w sprzedaży... :(.
Włoskie wesele z chęcią kiedyś przeczytam, bo lubię styl autorki:) Książki z dzieciństwa zawsze przywołują miłe wspomnienia i ja też z chęcią do nich powracam i jak mam okazję, to kupuję:)
Usuń"Mała księżniczka"... kurczę, ile z tą książką wiąże się wspomnień! Gdy byłam młodsza, uwielbiałam ją, tak jak i całą twórczość tej autorki!
OdpowiedzUsuńJa również:) "tajemniczy ogród" mam jeszcze z dzieciństwa:)
UsuńMiłego czytania.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnej z tych książek... czasami lubię przeczytać takie cegłówki :). Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Ja tez mam czasami ochotę na coś "konkretnych" rozmiarów;)
UsuńCzytałam tylko "Małą księżniczkę". Półek zazdroszczę Ci bardzo, bo u mnie niestety brakuje już miejsca, a książki stoją w dwóch rzędach.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak na się cieszę z tych półek:) w końcu widzę, jak wygląda moje biurko;)
Usuńnie czytałam jeszcze żadnej z tych książek także chętnie zapoznam się z twoją opinią. Śliczne półki. :D Mi też by się nowe przydały bo nie mam już miejsca na nowe zdobycze :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam na recenzje, chociaż nie wiem jeszcze kiedy się zabiorę za te książki. Miejsca co prawda mam więcej, ale czasu na czytanie niestety nie:(
UsuńO, jak ładnie wydana "Mała księżniczka"! :) Ja mam taką starą, zniszczoną - chętnie bym ją wymieniła na elegancki egzemplarz (mam nadzieję, że nie jestem jedyną osobą, która marzy o zastąpieniu zniszczonych książek nowymi, a czasem - o zgrozo - przekuwa tę myśl w czyn). ;)
OdpowiedzUsuńJa również jestem zachwycona tym wydaniem "Małej księżniczki", choć nie ukrywam, że takie stare mają w sobie często dużo uroku;)
UsuńPółeczki aż się proszą o zapełnienie :) Fajne nabytki - miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Nawet nie wiesz, jak mnie teraz kusi żeby te półki zapełniać;)
UsuńNie czytałam żadnej książki ze stosiku, tym bardziej czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńA półeczki cieszą oko i czekają na nowe nabytki :)
Pozdrawiam
Oj tak, te wolne przestrzenie kuszą...;) Już sobie wyobrażam, co na nich postawię:)
UsuńZazdroszczę nowej pwoierzchni na książki ;) Odlot kiedyś mi się przemkną w polu widzenia i nawet byłam przez chwilę zainteresowana, ale mi przeszło...
OdpowiedzUsuńJa byłam porażona objętością tek książki i zaciekawiona, co też tam spotkam w środku;)
UsuńLubię takie grube tomiszcza, ale miejsca na półkach brak.
OdpowiedzUsuńJa narazie całe szczęście nie muszę się martwić o wole miejsce na półkach. Tylko ciekawe, jak długo to potrwa...;)
UsuńTwoje nowe półeczki prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńŻadnej z tych książek niestety nie znam, więc będę czekać na Twoje opinie :)
Dziękuję bardzo i zapraszam:)
UsuńPółki z pewnością szybko zapełnisz. Nie czytałam żadnej z tych książek, więc będę czekać cierpliwie na recenzje.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, że szybko się zapełnią;) Zapraszam na recenzje:)
UsuńOjej. Moje półki są już przepełnione. Będę musiała niedługo dokupić nowe...
OdpowiedzUsuńJa narazie mam ten kłopot z głowy, ale coś tak czuję, że nie na długo...;)
UsuńPółeczek zazdroszczę, bo u mnie niestety przepełnienie :( . Chyba zacznę powoli wyrzucać ciuchy z szafy, żeby tam zrobić miejsce na książki :D
OdpowiedzUsuńZawsze to jakiś pomysł;) ale z tym miejscem na książki my- mole książkowe zawsze mamy problem;)
UsuńCo do półek to moje również bardzo szybko się przepełniają i ciągle muszę znajdywać miejsce do nowych nabytków :)
OdpowiedzUsuńOj tak, coś o tym wiem;)
Usuń