Spotkanie
z twórczością Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk jest dla mnie zawsze niesamowitą
wycieczką w przeszłość. Potrafi ona w niemal magiczny sposób oddać klimat opisywanej
epoki, obojętnie, czy jest to XIX-wieczny Paryż, czy PRL-owska Warszawa:)
Pokochałam jej książki już po przeczytaniu niewielkiej powieści Mariola, gdzie moje krople…, a trylogia Cukiernia
pod Amorem zauroczyła mnie na tyle, że chciałam więcej;)
Rose de Vallenord jest kontynuacją Róży z Wolskich. Małgorzata
Gutowska-Adamczyk znów daje popis swoich umiejętności. Odnajdujemy tu, tak
charakterystyczne dla jej twórczości dwa plany czasowe. Spotykamy dobrze znane
z poprzedniej części bohaterki – Ninę i Rose. Obie są silnymi, zdeterminowanymi
kobietami. Choć żyją w innych czasach są do siebie w jakiś sposób podobne.
Rose
po śmierci matki wraca do Paryża, jednak ciężko jej się znowu odnaleźć w jego
specyficznej atmosferze. Co da jej prawdziwe szczęście – sztuka, opieka nad
małą Lucie, czy może …miłość?
Do
Paryża, tylko tego współczesnego, przybywa także Nina. Ma do rozwiązania
zagadkę kradzieży dzieł Rose de Vallenord. Czy złodziejem jest ta sama osoba,
która stawia kwiaty na jej grobie? I co w Mieście Świateł tak naprawdę
odnajdzie Nina?
Małgorzata
Gutowska-Adamczyk jak zawsze mnie nie zawiodła:) Znakomicie poprowadzona akcja,
wyraziste postacie, świetny wątek kryminalny i ta cudowna atmosfera Paryża –
wszystko to sprawia, że czytanie tej książki jest czystą przyjemnością:) Paryż
jest tu nie tylko tłem wydarzeń, staje się niemal jednym z bohaterów. Czytając
książkę możemy przejść się uliczkami nie tylko współczesnego, ale również
XIX-wiecznego Miasta Świateł oraz w pełni zatopić się w jego specyficznym
klimacie.
Mam
tylko pewną radę dla tych, którzy poznali pierwszą część Podróży do miasta świateł - nie zwlekajcie zbyt długo z przeczytaniem
drugiego tomu. Ja tak zrobiłam i miałam nieco kłopotów z przypomnieniem sobie
szczegółów, które jednak powracały do mojej pamięci w miarę postępu fabuły. Niemniej
jednak na początku był to pewien problem, który całe szczęście udało mi się
przezwyciężyć i cieszyć tą świetną lekturą:).
·
WYDAWNICTWO
: Nasza Księgarnia
·
ROK
WYDANIA : 2013
·
LICZBA
STRON : 478
· KOMU
POLECAM: Wszystkim tym, którym spodobał
się pierwszy tom, a całą serię Podróż do miasta świateł polecam miłośnikom niebanalnych
książek historycznych, obyczajowych z wątkiem kryminalnym i romansowym:)
Książkę
dodaję do wyzwania STARE, DOBRE CZASY.
Kasia J.
Ostatnie zdanie zdecydowanie zachęciło mnie do tej serii. Uwielbiam obyczajówki, a tym bardziej z wątkiem kryminalnym :) Muszę się za nią porozglądać :)
OdpowiedzUsuńMyślę,że cí sięspodoba:)
UsuńNie znam prozy autorki i oczywiście nie słyszałam o pierwszym tomie, ale narobiłaś mi ochoty. Kiedyś sięgnę, choć liczba stron jest odstraszająca ;)
OdpowiedzUsuńE tam, nawet nie zauważysz jak te strony szybko przelecą;) a jeśli nie znasz jeszcze książek tej autorki, to na początek polecam ci trylogię Cukiernia pod Amorem, coś czuję, że ci się spodoba:)
UsuńNie znam prozy autorki i oczywiście nie słyszałam o pierwszym tomie, ale narobiłaś mi ochoty. Kiedyś sięgnę, choć liczba stron jest odstraszająca ;)
OdpowiedzUsuńOj dość długo już zwlekam z kontynuacją, ale mam nadzieję, że jeszcze będę coś pamiętać...
OdpowiedzUsuńTo lepiej niedługo zabierz się za drugą część, bo im dłuższa przerwa tym trudniej bedzie czytać, a przynajmniej ja tak miałam;)
UsuńCzytałam jedną książkę autorki : "Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy" i średnio mi się podobała, więc niestety raczej po żadną książkę autorki nie sięgnę. Za dużo mam w kolejce innych :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Oj, to szkoda, że proza tej autorki nie przypadła ci do gustu:(
UsuńJuż po samej okładce wiem, że to książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, że ci się spodoba:)
UsuńJakiś czas temu czytałam obie części i powiem że pierwsza o wiele bardziej podobała mi się nić druga, ale całość jak najbardziej polecam do czytania.
OdpowiedzUsuńJa też miałam takie wrażenie, że druga część jest minimalnie gorsza od pierwszej, ale ogólnie podobało mi się i to bardzo:)
UsuńZwykle tak jest, że kolejna część książki czy filmu jest nieco gorsza. No ale w tym wypadku akurat niewiele:)
UsuńZgadzam się:) wyczuwa się różnicę w poziomie, ale jest niewielka;)
UsuńNie czytałam niestety nawet "Cukierni pod Amorem", a na pewno od niej chciałabym zacząć poznawać twórczość autorki.
OdpowiedzUsuńGorąco ci polecam twórczość tej autorki:) i tak jak piszesz, zacznij od "Cukierni pod Amorem':)
Usuń