Ta książka dość długo czekała na
moje zainteresowanie na półce.
Kilka razy brałam ją nawet do ręki, by po pobieżnym przekartkowaniu, z powrotem
odstawić ją na miejsce. Nadeszła jednak chwila, w której postanowiłam zmierzyć
się z tym bestsellerowym klasykiem gatunku.;)
Autorka swoją fabułę ( a może
raczej fabułkę;) ) oparła na dość standardowym pomyśle. Anastasia to zwykła 21-latka,
kończąca właśnie studia i rozpoczynająca „dorosłe” życie. Gdy w zastępstwie koleżanki musi przeprowadzić
wywiad do szkolnej gazetki z miliarderem Christianem Greyem, nawet nie podejrzewa,
jak od tej chwili zmieni się jej życie. Ten niezwykle przystojny,
charyzmatyczny mężczyzna wprowadzi ją do całkiem nowej rzeczywistości – świata seksu
i to nie całkiem zwyczajnego… Ona jest słodka, niewinna i zadziorna, a on
mroczny, tajemniczy i niezwykle seksowny… Ich połączenie, to mieszanka
wybuchowa. :)
Pięćdziesiąt twarzy
Greya, jak na erotyk przystało
obfituje w sceny seksualnych igraszek.
Seks wypływa tu niemal z każdej strony – jeśli nie przybiera formy sceny
erotycznej, to bohaterowie po prostu o nim mówią. Mam wrażenie, że autorka tak
bardzo przyłożyła się do tych elementów, dopracowała każdy szczegół, by
zadowolić i zaskoczyć czytelników, że całkowicie zapomniała o reszcie… Zabrakło
mi tu bowiem jakiejkolwiek fabuły. Poza erotycznymi igraszkami Any i Greya, nic
tak naprawdę się w tej książce nie dzieje. W pewnym momencie byłam już tym
wszystkim mocno znudzona i nie mogłam się doczekać kiedy ta książka się wreszcie
skończy…
Cały związek Any i Christiana
Greya jest dla mnie czymś, co nie do końca potrafię zaakceptować. W tym wszystkim przebija według
mnie jakaś sztuczność, nierealność… Nie potrafię sobie wyobrazić, że taki układ może funkcjonować, bez szkody dla obu stron. Hmm, cóż, chyba w głębi duszy
jestem po prostu romantyczką…;)
Po przeczytaniu tej książki, tak
w rezultacie jestem zadowolona, że mam to doświadczenie już za sobą. Warto na
własnej skórze przekonać się, jakie wrażenie wywiera na nas Grey. Kolejnym książkom pani James podziękuję,
ale świat erotyków jest tak zróżnicowany, że i ja znajdę w nim coś dla siebie i
nie koniecznie musi być to Grey.;) Chyba „moja wewnętrzna bogini” preferuje
inne doznania;))
MOJA
OCENA
: 5/10
·
TYTUŁ ORYGINALNY : Fifty Shades
of Grey
·
WYDAWNICTWO : Sonia Draga
·
ROK WYDANIA : 2013
·
LICZBA STRON : 606
· KOMU
POLECAM : Tym, którzy tej książki jeszcze nie znają (choć
mam wrażenie, że już chyba wszyscy ją czytali;) ), bo warto wyrobić sobie o
niej własne zdanie.:)
Książkę
dodaję do wyzwań:
GRA W KOLORY (czarny)
Kasia J.
Podejrzewałam, że nie będziesz się zachwycać tą książką :) Cieszę się jednak, że ją przeczytałaś.
OdpowiedzUsuńJa też jestem zadowolona, że sama przekonałam się, jak to z tym Greyem jest;)
UsuńNie umiem się przekonać do przeczytania tej książki. Nic mnie w niej nie zachęca. Pewnie skończę na filmie, jestem urzeczona jego soundtrackiem. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę;)
UsuńMnie do tej książki nie ciągnie. Ani do erotyków ogolnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, w takim razie nie namawiam cię do tej książki, bo to erotyk przez duże E. ;)
UsuńWstyd się przyznać - ja nie czytałam Greya... A książkę mam na swojej półce od dnia premiery. (!) Ale 13 lutego wybieram się do kina na ekranizację i do tego czasu przeczytam. A przynajmniej się postaram. ;-)
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd;) ciekawe jakie na tobie zrobi wrażenie ta książka:)
UsuńCzytałam, ale dla mnie przereklamowany chłam :)
OdpowiedzUsuńZ rozreklamowaniem tej książki ktoś naprawdę się postarał;)
UsuńCzytałam całą trylogię, jednak nie byłam nią zachwycona ;) I przeczytałam głównie dlatego, że moje koleżanki się nią zachwycały, a ja nawet nie wiedziałam o co im chodzi :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja sięgnęłam po tę książkę, po to by się sama przekonać, czym wszyscy się tak zachwycają;) I jak narazie pierwsza część mi w zupełności wystarczy;)
UsuńTrylogia mnie nie zachwyciła, ale z ciekawości pójdę do kina obejrzeć ekranizację. Może twórcy filmu naprawią to, co James zepsuła :)
OdpowiedzUsuńJa się boję, że z filmem może być jeszcze gorzej...oby tylko filmowcy nie poszli w stronę kiczu i romansu. ;)
UsuńNie mam w planach tej serii, nie ciągnie mnie do nie.
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam;)
UsuńKsiążki nie tknę, filmu w kinie na pewno nie obejrzę, może jak się zdecyduję, to w odległej przysżłości, na kompie. Ale z chęcią sięgnęłabym po eortyka z wyższej pólki, ostatnio ten gatunek się mocno upopularnił.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczynam poznawać ten gatunek:)
UsuńTo jak już znajdziesz coś wartego polecenia, to chętnie się skuszę, bo Grey to dla mnie paplanina... :-) Fajnie by było, gdyby nie było to wszystko takie oklepane i schematyczne!
UsuńA ja nie oczekiwałam zbyt wiele po tej trylogii i dlatego nie byłam zawiedziona. Rozumiem fenomen tej książki, wiele kobiet bowiem marzy o takim Greyu hehe.
OdpowiedzUsuńJa w sumie też nie oczekiwałam wielkiego arcydzieła. Na pewno trzeba przyznać , że książka budzi emocje, no i była prekursorem tego wysypu erotyków:)
UsuńJakoś nie ciągnie mnie do Greya. A ten cały szum wokół książki i filmu dodatkowo odstrasza mnie od tej pozycji.
OdpowiedzUsuńZanim przeczytałam książkę, miałam chęć pójść na film, ale teraz to już nie wiem. W zwiastunach aktor grający Greya strasznie przypomina mi wampira;))
UsuńPrzeczytałam i też niedługo napiszę recenzję. Mnie nieco bardziej przypadła do gustu, ale szału nie ma ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie twoja recenzja:) Na pewno zajrzę:)
UsuńA mnie się bardzo podobała całą trylogia E.L. James. To prawda, że pod względem warsztatowym jest fatalna, mimo to fabuła wciągnęła mnie i wywołała sporo emocji.
OdpowiedzUsuńMi to właśnie pod względem fabularnym trochę zabrakło, bo jeśli chodzi o sceny erotyczne, to nie ma się do czego przyczepić;)
UsuńNie dałam rady przeczytać, odpadłam po kilkunastu stronach :P Film zamierzam jednak obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam ochotę odłożyć tę książkę na później;) A co do filmu, to się jeszcze waham:)
UsuńNie kusi mnie ta ksiązka, ale ekranizacje planuje obejrzeć w przyszłości. Tak z ciekawości.
OdpowiedzUsuńJa pewnie kiedyś w końcu też obejrzę, ale czy pójdę do kina - nie wiem;)
UsuńKażdy patrzy na tę książkę inaczej :) ja pierwszą część przeczytałam po łebkach, po kolejne sięgać nie będę. Myślę, że cała reszta o której piszesz jest mniej ważna, bo zaaferowane czytelniczki własnie na tej erotyce się skupiają
OdpowiedzUsuńPewnie tak, tylko ja chyba potrzebuję czegoś więcej. Ależ ja wymagająca jestem;))
UsuńO, pisiont groszy Grey'a...
OdpowiedzUsuńNie mam zamiaru czytać.
Rozumiem ;)
UsuńJa się raczej nie skuszę. Literatura erotyczna jakoś mnie nie kręci :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdemu się musi podobać taka literatura;)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale ostatnio dość głośno jest o jej ekranizacji. Jednak mam wątpliwości - jeżeli egzemplarz trafi w moje ręce to przeczytam, ale specjalnie szukać jej nie będę.
OdpowiedzUsuńWarto poznać, by wyrobić sobie własne zdanie, tym bardziej, że teraz tak głośno o tej książce:)
UsuńWiększego wrażenia nie wywarła poprzestałam na I tomie ;)
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, jeden tom mi wystarczy;)
UsuńNigdy nie uległam fascynacji Greyem i jakoś nigdy mnie do tej książki nie ciągnęło. Planuję zapoznać się z tym gatunkiem, ale przy okazji czytania innych tytułów :)
OdpowiedzUsuńWiesz, Grey, to już niemal klasyk gatunku;) poznając erotyki jednak warto przeczytać tę książkę, choćby z czysto naukowych względów;)
UsuńSięgnęłam po tę książkę z ciekawości, ale nawet nie udało mi się jej skończyć. Po pierwsze, główna bohaterka irytowała mnie zbyt mocno, nie znoszę takich ciapowatych bohaterek, po drugie nie widzę nic przyjemnego w połączeniu bólu i seksu. Dominacja jest ok, ale ból? Nie.... Brr nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńI tu się z tobą zgodzę:) we wszystkich kwestiach:) z tym, ze ja byłam twardsza i doszłam do końca;)
UsuńJak na razie wogóle mnie do tej książki nie ciągnie :-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś najdzie cię na nią ochota;)
UsuńNie czytam za bardzo erotyków, a za Greya już tym bardziej podziękuję... Ale nie mówię nigdy, bo oto znana od wieków prawda "nigdy nie mów nigdy" ;)
OdpowiedzUsuńO właśnie, masz rację;) Ja też się zarzekałam, że jakiejś książki nigdy nie tknę, a jednak później mi się odmieniało;)
UsuńChociaż czytałam wszystkie tomy, to nie wspominam tej serii jakoś szczególnie ;) Mogę napisać, że chyba najbardziej podobał mi się drugi tom, a to ze względu na szybszą akcję i trochę wprowadzenia wątku sensacyjnego ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, szkoda, że w pierwszym tomie nie ma takich atrakcji:) Może wtedy miałabym większą ochotę na kolejne:)
UsuńMam wszystkie trzy części Greya, ale jakoś do tej pory nie znalazłam dla nich czasu.
OdpowiedzUsuńMimo, że nie jestem miłośniczką erotyków to ich nie skreślam, a "50 twarzy Greya" muszę kiedyś przeczytać choćby z ciekawości jakie będzie moje własne zdanie na temat najbardziej znanej książki ostatniego dziesięciolecia.
P.S. Ta okładka to jest raczej granatowa, ale zaliczę, bo erotyki zwykle mają okładki w kolorach o takich ciemnych odcieniach, że bardzo przypominają czarny.
Mną też powodowała głównie ciekawość;) Wydawało mi się, że czytali tę książkę wszyscy oprócz mnie;)
UsuńP.S. Tak się właśnie zastanawiałam, czy ta książka jest czarna, czy nie;) Na zdjęciu wyszła bardziej granatowa, niż na żywo;)
Ja raczej wolę sobie o tej książce zdania nie wyrabiać (tzn. czytać ją).
OdpowiedzUsuńRozumiem, w takim razie nie namawiam;)
UsuńUff, już się przeraziłem, że ocenisz książkę 10/10. Widzę, że jeszcze są czytelniczki, które potrafią nie ekscytować się tak okropnie jakimś gniotem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBo za bardzo nie miałam się czym ekscytować;) Pozdrawiam:)
UsuńJak zwykle mnie rozbawiłaś ;) A ja tam Greya bardzo lubię i mam do niego niesamowity sentyment ;) Jeśli chodzi o brak fabuły, hmm, poczytaj Pięknego drania ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama też ostatnio zabrała się za trylogię i stwierdziła krótko: niczym nie różni się od kiepskiego harlequina, tym samym zraniła mnie do głębi ;)
Próbowałam znaleźć w tej książce plusy i kilka znalazłam;) Czasami jest w książce coś takiego, że albo nam przypada do gustu albo nie i już.;)
UsuńMam nadzieję, że ja swoją recenzją nie zraniłam twoich uczuć:)
W żadnym wypadku, przecież nie jestem psychofanką ☺
UsuńUff, ulżyło mi;))
UsuńJa osobiście, tej serii nie znoszę. Po prostu zauważyłam, że nie mam tolerancji na głupotę w książkach. A tu głupota wypływa ze wszystkich stron. Głupota bohaterki, głupota fabularna, głupota postępowania postaci, głupota "związku", w dodatku suche opisy, zero emocji, sceny seksu bez żadnych iskier, tak męczące i... cóż, nużące, że nie mogłam czytać... Jestem zdecydowanie ANTY Greyowym człowieczkiem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
To fakt, nie ma tam nic odkrywczego;) a sceny seksu nie były aż tak złe, choć czytałam lepsze;) To i tak najlepszy element tej książki:)
UsuńMnie również Pan Grey nie zachwycił. Po przeczytaniu pierwszej części nie mam zamiaru kontynuować serii. Szkoda czasu. Jest tyle ciekawszych i po prostu lepszych książek...
OdpowiedzUsuńTo mamy bardzo podobne odczucia - mi też szkoda czasu na kolejne części:)
UsuńPrzeczytałam całą serię James już dość dawno, jednak z perspektywy czasu bardzo ciężko mi jest ją ocenić. Była to jedna z tych książek, które czytasz i odkładasz na półkę. Nic poza tym. Więcej refleksji wzbudza we mnie szum wokół powieści niż sam utwór. I choć "50 twarzy Greya" nie zostało przeze mnie szczególnie zapamiętane, to też nie potrafię ocenić jej negatywnie, ponieważ musiał być jakiś powód, dla którego doczytałam pozostałe części. Przedwczoraj obejrzałam ekranizację, ale... to już zupełnie osobny temat :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam ochoty na dalsze części, może kiedyś;) a jeśli chodzi o film, to słyszałam, ze opinie są podzielone;)
Usuń