Współpraca recenzencka

poniedziałek, 9 lutego 2015

PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA, E L James



Ta książka dość długo czekała na moje zainteresowanie na półce. Kilka razy brałam ją nawet do ręki, by po pobieżnym przekartkowaniu, z powrotem odstawić ją na miejsce. Nadeszła jednak chwila, w której postanowiłam zmierzyć się z tym bestsellerowym klasykiem gatunku.;) 

Autorka swoją fabułę ( a może raczej fabułkę;) ) oparła na dość standardowym pomyśle. Anastasia to zwykła 21-latka, kończąca właśnie studia i rozpoczynająca „dorosłe” życie.  Gdy w zastępstwie koleżanki musi przeprowadzić wywiad do szkolnej gazetki z miliarderem Christianem Greyem, nawet nie podejrzewa, jak od tej chwili zmieni się jej życie. Ten niezwykle przystojny, charyzmatyczny mężczyzna wprowadzi ją do całkiem nowej rzeczywistości – świata seksu i to nie całkiem zwyczajnego… Ona jest słodka, niewinna i zadziorna, a on mroczny, tajemniczy i niezwykle seksowny… Ich połączenie, to mieszanka wybuchowa. :)

Pięćdziesiąt twarzy Greya, jak na erotyk przystało obfituje w sceny seksualnych igraszek. Seks wypływa tu niemal z każdej strony – jeśli nie przybiera formy sceny erotycznej, to bohaterowie po prostu o nim mówią. Mam wrażenie, że autorka tak bardzo przyłożyła się do tych elementów, dopracowała każdy szczegół, by zadowolić i zaskoczyć czytelników, że całkowicie zapomniała o reszcie… Zabrakło mi tu bowiem jakiejkolwiek fabuły. Poza erotycznymi igraszkami Any i Greya, nic tak naprawdę się w tej książce nie dzieje. W pewnym momencie byłam już tym wszystkim mocno znudzona i nie mogłam się doczekać kiedy ta książka się wreszcie skończy… 

Cały związek Any i Christiana Greya jest dla mnie czymś, co nie do końca potrafię zaakceptować. W tym wszystkim przebija według mnie jakaś sztuczność, nierealność… Nie potrafię sobie wyobrazić, że taki układ może funkcjonować, bez szkody dla obu stron. Hmm, cóż, chyba w głębi duszy jestem po prostu romantyczką…;)

Po przeczytaniu tej książki, tak w rezultacie jestem zadowolona, że mam to doświadczenie już za sobą. Warto na własnej skórze przekonać się, jakie wrażenie wywiera na nas Grey. Kolejnym książkom pani James podziękuję, ale świat erotyków jest tak zróżnicowany, że i ja znajdę w nim coś dla siebie i nie koniecznie musi być to Grey.;) Chyba „moja wewnętrzna bogini” preferuje inne doznania;))

MOJA OCENA :  5/10

·         TYTUŁ ORYGINALNY : Fifty Shades of Grey
·         WYDAWNICTWO : Sonia Draga
·         ROK WYDANIA : 2013
·         LICZBA STRON : 606
·     KOMU POLECAM : Tym, którzy tej książki jeszcze nie znają (choć mam wrażenie, że już chyba wszyscy ją czytali;) ), bo warto wyrobić sobie o niej własne zdanie.:)

Książkę dodaję do wyzwań: 
GRA W KOLORY (czarny) 

Kasia J.

67 komentarzy:

  1. Podejrzewałam, że nie będziesz się zachwycać tą książką :) Cieszę się jednak, że ją przeczytałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem zadowolona, że sama przekonałam się, jak to z tym Greyem jest;)

      Usuń
  2. Nie umiem się przekonać do przeczytania tej książki. Nic mnie w niej nie zachęca. Pewnie skończę na filmie, jestem urzeczona jego soundtrackiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie do tej książki nie ciągnie. Ani do erotyków ogolnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, w takim razie nie namawiam cię do tej książki, bo to erotyk przez duże E. ;)

      Usuń
  4. Wstyd się przyznać - ja nie czytałam Greya... A książkę mam na swojej półce od dnia premiery. (!) Ale 13 lutego wybieram się do kina na ekranizację i do tego czasu przeczytam. A przynajmniej się postaram. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd;) ciekawe jakie na tobie zrobi wrażenie ta książka:)

      Usuń
  5. Czytałam, ale dla mnie przereklamowany chłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z rozreklamowaniem tej książki ktoś naprawdę się postarał;)

      Usuń
  6. Czytałam całą trylogię, jednak nie byłam nią zachwycona ;) I przeczytałam głównie dlatego, że moje koleżanki się nią zachwycały, a ja nawet nie wiedziałam o co im chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja sięgnęłam po tę książkę, po to by się sama przekonać, czym wszyscy się tak zachwycają;) I jak narazie pierwsza część mi w zupełności wystarczy;)

      Usuń
  7. Trylogia mnie nie zachwyciła, ale z ciekawości pójdę do kina obejrzeć ekranizację. Może twórcy filmu naprawią to, co James zepsuła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję, że z filmem może być jeszcze gorzej...oby tylko filmowcy nie poszli w stronę kiczu i romansu. ;)

      Usuń
  8. Nie mam w planach tej serii, nie ciągnie mnie do nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książki nie tknę, filmu w kinie na pewno nie obejrzę, może jak się zdecyduję, to w odległej przysżłości, na kompie. Ale z chęcią sięgnęłabym po eortyka z wyższej pólki, ostatnio ten gatunek się mocno upopularnił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie zaczynam poznawać ten gatunek:)

      Usuń
    2. To jak już znajdziesz coś wartego polecenia, to chętnie się skuszę, bo Grey to dla mnie paplanina... :-) Fajnie by było, gdyby nie było to wszystko takie oklepane i schematyczne!

      Usuń
  10. A ja nie oczekiwałam zbyt wiele po tej trylogii i dlatego nie byłam zawiedziona. Rozumiem fenomen tej książki, wiele kobiet bowiem marzy o takim Greyu hehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie też nie oczekiwałam wielkiego arcydzieła. Na pewno trzeba przyznać , że książka budzi emocje, no i była prekursorem tego wysypu erotyków:)

      Usuń
  11. Jakoś nie ciągnie mnie do Greya. A ten cały szum wokół książki i filmu dodatkowo odstrasza mnie od tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim przeczytałam książkę, miałam chęć pójść na film, ale teraz to już nie wiem. W zwiastunach aktor grający Greya strasznie przypomina mi wampira;))

      Usuń
  12. Przeczytałam i też niedługo napiszę recenzję. Mnie nieco bardziej przypadła do gustu, ale szału nie ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. A mnie się bardzo podobała całą trylogia E.L. James. To prawda, że pod względem warsztatowym jest fatalna, mimo to fabuła wciągnęła mnie i wywołała sporo emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi to właśnie pod względem fabularnym trochę zabrakło, bo jeśli chodzi o sceny erotyczne, to nie ma się do czego przyczepić;)

      Usuń
  14. Nie dałam rady przeczytać, odpadłam po kilkunastu stronach :P Film zamierzam jednak obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam ochotę odłożyć tę książkę na później;) A co do filmu, to się jeszcze waham:)

      Usuń
  15. Nie kusi mnie ta ksiązka, ale ekranizacje planuje obejrzeć w przyszłości. Tak z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pewnie kiedyś w końcu też obejrzę, ale czy pójdę do kina - nie wiem;)

      Usuń
  16. Każdy patrzy na tę książkę inaczej :) ja pierwszą część przeczytałam po łebkach, po kolejne sięgać nie będę. Myślę, że cała reszta o której piszesz jest mniej ważna, bo zaaferowane czytelniczki własnie na tej erotyce się skupiają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, tylko ja chyba potrzebuję czegoś więcej. Ależ ja wymagająca jestem;))

      Usuń
  17. O, pisiont groszy Grey'a...
    Nie mam zamiaru czytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja się raczej nie skuszę. Literatura erotyczna jakoś mnie nie kręci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdemu się musi podobać taka literatura;)

      Usuń
  19. Książki nie czytałam, ale ostatnio dość głośno jest o jej ekranizacji. Jednak mam wątpliwości - jeżeli egzemplarz trafi w moje ręce to przeczytam, ale specjalnie szukać jej nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać, by wyrobić sobie własne zdanie, tym bardziej, że teraz tak głośno o tej książce:)

      Usuń
  20. Większego wrażenia nie wywarła poprzestałam na I tomie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nigdy nie uległam fascynacji Greyem i jakoś nigdy mnie do tej książki nie ciągnęło. Planuję zapoznać się z tym gatunkiem, ale przy okazji czytania innych tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Grey, to już niemal klasyk gatunku;) poznając erotyki jednak warto przeczytać tę książkę, choćby z czysto naukowych względów;)

      Usuń
  22. Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości, ale nawet nie udało mi się jej skończyć. Po pierwsze, główna bohaterka irytowała mnie zbyt mocno, nie znoszę takich ciapowatych bohaterek, po drugie nie widzę nic przyjemnego w połączeniu bólu i seksu. Dominacja jest ok, ale ból? Nie.... Brr nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się z tobą zgodzę:) we wszystkich kwestiach:) z tym, ze ja byłam twardsza i doszłam do końca;)

      Usuń
  23. Jak na razie wogóle mnie do tej książki nie ciągnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie czytam za bardzo erotyków, a za Greya już tym bardziej podziękuję... Ale nie mówię nigdy, bo oto znana od wieków prawda "nigdy nie mów nigdy" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, masz rację;) Ja też się zarzekałam, że jakiejś książki nigdy nie tknę, a jednak później mi się odmieniało;)

      Usuń
  25. Chociaż czytałam wszystkie tomy, to nie wspominam tej serii jakoś szczególnie ;) Mogę napisać, że chyba najbardziej podobał mi się drugi tom, a to ze względu na szybszą akcję i trochę wprowadzenia wątku sensacyjnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, szkoda, że w pierwszym tomie nie ma takich atrakcji:) Może wtedy miałabym większą ochotę na kolejne:)

      Usuń
  26. Mam wszystkie trzy części Greya, ale jakoś do tej pory nie znalazłam dla nich czasu.
    Mimo, że nie jestem miłośniczką erotyków to ich nie skreślam, a "50 twarzy Greya" muszę kiedyś przeczytać choćby z ciekawości jakie będzie moje własne zdanie na temat najbardziej znanej książki ostatniego dziesięciolecia.

    P.S. Ta okładka to jest raczej granatowa, ale zaliczę, bo erotyki zwykle mają okładki w kolorach o takich ciemnych odcieniach, że bardzo przypominają czarny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mną też powodowała głównie ciekawość;) Wydawało mi się, że czytali tę książkę wszyscy oprócz mnie;)
      P.S. Tak się właśnie zastanawiałam, czy ta książka jest czarna, czy nie;) Na zdjęciu wyszła bardziej granatowa, niż na żywo;)

      Usuń
  27. Ja raczej wolę sobie o tej książce zdania nie wyrabiać (tzn. czytać ją).

    OdpowiedzUsuń
  28. Uff, już się przeraziłem, że ocenisz książkę 10/10. Widzę, że jeszcze są czytelniczki, które potrafią nie ekscytować się tak okropnie jakimś gniotem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo za bardzo nie miałam się czym ekscytować;) Pozdrawiam:)

      Usuń
  29. Jak zwykle mnie rozbawiłaś ;) A ja tam Greya bardzo lubię i mam do niego niesamowity sentyment ;) Jeśli chodzi o brak fabuły, hmm, poczytaj Pięknego drania ;)
    Moja mama też ostatnio zabrała się za trylogię i stwierdziła krótko: niczym nie różni się od kiepskiego harlequina, tym samym zraniła mnie do głębi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam znaleźć w tej książce plusy i kilka znalazłam;) Czasami jest w książce coś takiego, że albo nam przypada do gustu albo nie i już.;)
      Mam nadzieję, że ja swoją recenzją nie zraniłam twoich uczuć:)

      Usuń
    2. W żadnym wypadku, przecież nie jestem psychofanką ☺

      Usuń
  30. Ja osobiście, tej serii nie znoszę. Po prostu zauważyłam, że nie mam tolerancji na głupotę w książkach. A tu głupota wypływa ze wszystkich stron. Głupota bohaterki, głupota fabularna, głupota postępowania postaci, głupota "związku", w dodatku suche opisy, zero emocji, sceny seksu bez żadnych iskier, tak męczące i... cóż, nużące, że nie mogłam czytać... Jestem zdecydowanie ANTY Greyowym człowieczkiem. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, nie ma tam nic odkrywczego;) a sceny seksu nie były aż tak złe, choć czytałam lepsze;) To i tak najlepszy element tej książki:)

      Usuń
  31. Mnie również Pan Grey nie zachwycił. Po przeczytaniu pierwszej części nie mam zamiaru kontynuować serii. Szkoda czasu. Jest tyle ciekawszych i po prostu lepszych książek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy bardzo podobne odczucia - mi też szkoda czasu na kolejne części:)

      Usuń
  32. Przeczytałam całą serię James już dość dawno, jednak z perspektywy czasu bardzo ciężko mi jest ją ocenić. Była to jedna z tych książek, które czytasz i odkładasz na półkę. Nic poza tym. Więcej refleksji wzbudza we mnie szum wokół powieści niż sam utwór. I choć "50 twarzy Greya" nie zostało przeze mnie szczególnie zapamiętane, to też nie potrafię ocenić jej negatywnie, ponieważ musiał być jakiś powód, dla którego doczytałam pozostałe części. Przedwczoraj obejrzałam ekranizację, ale... to już zupełnie osobny temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nie mam ochoty na dalsze części, może kiedyś;) a jeśli chodzi o film, to słyszałam, ze opinie są podzielone;)

      Usuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)