Długo
zastanawiałam się, jak powinna wyglądać recenzja takiej książki. Jest ona
niewątpliwie czymś niezwykłym na rynku wydawniczym, jak więc oddać jej piękno?
Jak w kilku słowach pokazać to nieuchwytne „coś”? Zadanie wręcz karkołomne i z
gatunku tych niemożliwych…;)
Nie będę pisać o fabule Hopeless. Ja zaczynając czytać tę
książkę kompletnie nie miałam pojęcia o czym ona jest. Wiedziałam, że jest
świetna, pełna emocji, że główna bohaterka musi zmierzyć się z bolesnymi zdarzeniami
z przeszłości, że pomoże jej w tym ktoś,
kto kocha ją bezwarunkowo, i… tyle. I tak jest chyba najlepiej, nie chcę odbierać
przyjemności samodzielnego poznania świata stworzonego przez C. Hoover tym,
którzy jej książkę mają jeszcze w planach.
Co takiego tkwi w tej książce, że
przyciąga jak magnes? Doszłam w tej kwestii do kilku wniosków. Po pierwsze to
jej niesamowita autentyczność. Nie tylko zdarzeń, które sprawiają wrażenie
takich, które mogłyby mieć naprawdę miejsce w rzeczywistości, ale przede
wszystkim emocji. Są one przesiąknięte jakąś ogromną prawdą i prostotą, która
trafia prosto w głąb serca czytelników. Nie są przerysowane, ani zbyt banalne.
Sprawiają, że wszystko, co rozgrywa się na kartach książki, dzieje się także w
naszych głowach. Wchodząc w świat Sky i Holdera, przeżywamy nie tylko ich
uczucia, ale odnajdujemy też własne, może na chwilę uśpione, które dzięki tej
książce odżywają na nowo.
Kolejnym elementem ( o ile tak można
go nazwać;) ), tworzącym fenomen tej książki jest według mnie Holder. Stanowi
ucieleśnienie kobiecych marzeń ( no ewentualnie mógłby być nieco starszy;) ).
Jest seksowny, przystojny i męski, a przy tym taki kruchy i delikatny
wewnętrznie. Nie jest ideałem i ma co nie co za uszami, ale to tylko podnosi
jego atrakcyjność. Niezwykła jest w nim jego dojrzałość i inteligencja. Potrafi
wznieść się ponad własne potrzeby i pragnienia, by chronić ukochaną. A do tego
wszystkiego ma niesamowite poczucie humoru – takie nieco cyniczne i zgryźliwe,
co tylko dodaje mu uroku. Hmm… jeśli jeszcze nie poznałyście Deana Holdera to…
radzę, nie czekajcie ani chwili dłużej:);). Jestem pewna, że pokochacie go tak
jak ja.
Pisząc o fenomenie Hopeless nie można zapominać, że nie
jest to tylko i wyłącznie książka o nastoletniej miłości. Colleen Hoover
porusza w niej niezwykle trudne tematy, które często stanowią tabu. Nie ucieka
od nich, wręcz przeciwnie, mówi o nich wprost, bez cienia fałszu. Całą akcję książki buduje w
bardzo przemyślany sposób, dzięki czemu czytelnik otrzymuje przejażdżkę po
zaskakujących zwrotach akcji, a na koniec wszystko składa się, jak elementy
wielkiej układanki.
No i jeszcze okładka… Przepiękna,
elektryzująca, klimatyczna. W niezwykły sposób oddaje wszystkie emocje zawarte
w książce – ból, cierpienie, ale też bezpieczeństwo i bezwarunkową, piękną
miłość. Okładka Hopeless z pewnością znajdzie miejsce na liście moich
ulubionych okładek, a cała książka będzie jedną z moich najukochańszych lektur.
Zawładnęła całkowicie moim sercem i umysłem.
WYDAWNICTWO
: Wydawnictwo Otwarte
·
ROK
WYDANIA : 2014
·
LICZBA
STRON : 377
· KOMU
POLECAM : Książka z pewnością dedykowana jest nastolatkom, ale ja ten okres
swojego życia mam już od kilku lat za sobą więc… polecam wszystkim, którzy chcą
zanurzyć się w niezwykle emocjonalnym świecie Sky i Holdera. :)
Kasia J.
Jaka piękna recenzja Ci wyszła - emocje z niej wręcz wypływają. Moje zdanie chyba znasz, a jak nie to możesz poznać ;) Ale jedno Ci powiem, szybko sięgaj po Pułapkę uczuć tej autorki, bądź Dziesięć płytkich oddechów - będziesz zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Twoją recenzję znam, między innymi dzięki niej sięgnęłam po tę książkę:) A na kolejne książki tej autorki już mam ogromną ochotę.
Usuńpozdrawiam
Nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam. Już dawno miałam na nią ochotę :D Z początku moją uwagę przyciągnęła piękna okładka. Po przeczytaniu twojej recenzji wiem, że książka będzie jedną z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową recenzję :)
Przeczytaj:) czuję, że będziesz zachwycona tak jak ja:)
Usuńpozdrawiam
Świetna recenzja. Na pewno przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam:)
UsuńŚwietna recenzja aż miło się czyta;) Ja jestem książką zauroczona, przeczytałam ją ekspresowo i byłam rozczarowana, że już nastąpił koniec. Ja również polecam Ci "Pułapkę uczuć"! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Musze się rozejrzeć za tą "Pułapką uczuć" , bo mam na nią coraz większą ochotę:)
Usuńpozdrawiam
Z tą książką chcę się bardzo zapoznać :))
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę, że to książka naprawdę warta uwagi,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam