To
zdecydowanie jedna z dziwniejszych książek, jakie czytałam. Nietypowe jest
tutaj miejsce, w jakim osadzona została akcja, ale także styl i sposób
narracji. Sięgając po Wodę
na sicie, nie miałam na temat tej książki jakichś wielkich wyobrażeń, ale
czegoś takiego, co zaserwowała mi Anna Brzezińska, raczej na pewno bym sama nie
wymyśliła. ;)
Akcja
Wody na sicie rozgrywa się w
fantastycznej krainie przypominającej nieco wczesnorenesansową Italię.
Znajdziemy tam kopalnie, smoki i lochy inkwizycji w których przetrzymywana jest
La Vecchia. Starsza kobieta została oskarżona o
praktykowanie magii i to właśnie z jej perspektywy poznajemy wszystkie
wydarzenia. La Vecchia snuje swoją opowieść o dzieciństwie, jako wyrzucony poza
nawias bękart miejscowej ladacznicy, o rozdzieleniu jej z braćmi po śmierci
matki, o latach biedy i tułaczki po świecie.
Ta
perspektywa La Vecchiai jest tutaj kluczowym elementem. Jej wypowiedz jest
bowiem monologiem, zeznaniami składanymi przed oskarżycielami. W
związku z tym, my czytelnicy o jej losach dowiadujemy się jedynie tyle, ile ona
sama chce opowiedzieć. Na dodatek staruszka co chwilę plącze się w zeznaniach,
momentami mówi to, co chce usłyszeć inkwizycja, więc nie wiemy, co jest prawdą,
a co tylko jej wyobrażeniem, kłamstwem mającym ją uratować.
Książka
Anny Brzezińskiej, choć zrobiła na mnie wrażenie pod względem kunsztu
literackiego, nie porwała mnie tak do końca. Bardzo ciężko
było mi wgryźć się w ten specyficzny sposób narracji, bo po pierwsze całkowicie
brak w nim dialogów, a po drugie sposób wypowiedzi bohaterki jest stylizowany
na archaiczny, bardzo kwiecisty i pełen dygresji. Jeżeli dołożymy jeszcze do
tego jej ciągłe lawirowanie, plątanie się w zeznaniach i unikanie mówienia wprost,
to robi się już lekki chaos i przesyt. La Vecchia jest ewidentnie nieprzeciętną
postacią, inteligentną, wyrastającą ponad swoje czasy kobietą, która gra
inkwizycji na nosie. Jednak takie nagromadzenie utrudniających odbiór elementów
sprawił, że w żaden sposób się z nią nie zżyłam, nie wzbudziła we mnie emocji,
i tego najbardziej żałuję.
MOJA OCENA: 6/10
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie
DATA WYDANIA: 5 września 2018r.
LICZBA STRON: 364
Pozdrawiam
Kasia J.
Coś nietypowego :)
OdpowiedzUsuń