Dochodzę do wniosku, że chyba
najłatwiej jest mi pisać o książkach, które nie do końca przypadły mi do gustu
albo były co najmniej średnie. Wtedy mogę sobie ponarzekać, wytknąć błędy i
ewentualne pozytywne strony. Co jednak w przypadku, gdy książka mnie totalnie
zachwyciła? Po
przeczytaniu Żony mordercy ogromnie
ciężko mi zebrać myśli i ubrać je w słowa. Rzadko się zdarza, żebym trafiła na
aż tak dobry thriller, który od początku do końca trzyma w napięciu i nie da
się go odłożyć, aż do chwili, gdy przeczyta się ostatnie zdanie.
Gina była w miarę szczęśliwą żoną
i matką dwójki dzieci, aż do czasu, gdy przez kompletny przypadek prawda o jej
mężu wyszła na jaw. Jak mogła nie zauważyć, że w ich garażu dochodzi do tak
brutalnych morderstw? Czy to możliwe, że o niczym nie wiedziała, że nie
pomagała swojemu mężowy w tej makabrze? Takie pytania pomimo tego, że Gina została
uniewinniona zadawało sobie setki ludzi. Z ich powodu kobieta w raz z dziećmi
musi ciągle uciekać, zmieniać tożsamość i uważać na każdy swój krok. Gdy
osiedlają się nad malowniczym jeziorem mają nadzieję, że to będzie ich
przystań, że stworzą tam w końcu bezpieczny dom i zapomną o przeszłości. Ona
jednak wraca do nich ze zdwojoną siłą…
Dosłownie brak mi słów, by
opisać, jak mocno wniknęłam w tę historię. Akcja jest szybka, ale nie
przesadzona. Mamy momenty by odetchnąć,
nabrać siły przed kolejnym ciosem, nie ma tu jednak nawet cienia nudy. Wszystko jest po coś,
przemyślane i idealnie dopasowane. Wraz z bohaterką odczuwamy jej strach,
determinację i potrzebę zaufania komukolwiek. Autorka świetnie myli tropy,
kieruje swoich czytelników w ślepe uliczki, by po chwili wskazać im nowe
rozwiązania. Jestem tym thrillerem totalnie zachwycona i gorąco wam go polecam
jako wakacyjną rozrywkę, chwilę zapomnienia o rzeczywistości.
MOJA OCENA: 10/10
WYDAWNICTWO: Filia
DATA WYDANIA: 20 czerwca 2018r.
LICZBA STRON: 400
TYTUŁ ORYGINALNY: Stillhouse Lake
Pozdrawiam
Kasia J.
Uwielbiam, gdy książka aż tak mocno wciąga. Mam już ten tytuł zapisany.
OdpowiedzUsuń