Jeśli mnie już trochę znacie, to
pewnie zauważyliście, że lubię książki z historią w tle. Zazwyczaj są to jednak
sagi rodzinne lub reportaże czy literatura popularnonaukowa. Ale thriller
historyczny? O
czymś takim wcześniej nawet nie słyszałam, więc Czas zemsty zaintrygował mnie już od samego początku. A gdy
zaczęłam czytać to… dosłownie zakochałam się w tej książce. :)
Marek Przybyłowicz przenosi nas
do roku 1942, kiedy to w Londynie, w sztabie Naczelnego Wodza zapada decyzja o
tajnej misji na terenie Auschwitz.
Do tego zadania zostaje wyznaczony major Kotowicz, cichociemny, który przed
wojną miał dostęp do bunkra marszałka Rydza-Śmigłego wybudowanego właśnie w
Oświęcimiu. Kotowicz rozpoczyna niezwykle niebezpieczną grę z okupantem,
przenika do obozu i jest świadkiem takich okrucieństw jakich ludzkość jeszcze
nie widziała. Jego walka ma też jednak pobudki czysto prywatne…
Wierzcie mi lub nie, ale totalnie
oszalałam na punkcie tej książki. To świetnie napisany kawał dobrej literatury
sensacyjnej, z genialnym i wiarygodnym tłem historycznym. Z zapartym tchem obserwowałam
losy majora Kotowicza, bo akcja nie zwalnia nawet na chwilę. Marek Przybyłowicz
stworzył bohatera, który bardzo mocno zapada w pamięć, jest szlachetny, ale
zraniony do granic, więc pragnienie zemsty miesza się w nim z poczuciem
przyzwoitości i rozsądkiem. Nie mamy tu do czynienia z romansem, ale miłość i
przywiązanie jest cały czas obecne w tle. Postacie realne świetnie współgrają z
tymi wykreowanymi przez autora i aż trudno uwierzyć, że to wszystko nie
wydarzyło się naprawdę.
Czas zemsty, to przepiękna
historia o przewrotności ludzkiego losu, o wojnie, która na swej drodze niszczy
dosłownie wszystko, o mądrych ludziach o dobrych sercach, którzy nie ugną się
przed niczym.
Marek Przybyłowicz nie ocenia nikogo, nie stygmatyzuje, pokazuje zarówno
dobrych Niemców, jaki bezduszne gestapowskie potwory. Wiele ze scen wgryza się
w pamięć i mrozi krew w żyłach. Czas
zemsty, to obowiązkowa lektura dla miłośników seriali w stylu Czasu honoru i wszelkiego rodzaju
wojennych klimatów. Jestem pewna, że
będziecie zachwyceni tak mocno, jak ja. :)
MOJA OCENA: 10/10
WYDAWNICTWO:
Akurat/Muza
DATA WYDANIA: 16 maja 2018r.
LICZBA STRON: 384
Pozdrawiam
Kasia J.
Bardzo miło oczywiście czytać takie słowa i oglądać takie zdjęcia swojej książki, ale ujęło mnie coś więcej: to,jak rozczytałaś moje intencje i ukryte gdzieś w tle treści. Życzyłbym sobie, żeby tym tropem podążyli zawodowi recenzenci. Dzięki bardzo i zapraszam wkrótce do lektury " Widziałem oblężenie Warszawy", po 22 sierpnia w księgarniach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marek Przybyłowicz
www.decmarko.com
Ogromnie się cieszę, że tak trafnie odczytałam Twoje intencje w tej książce. :)Ja z kolei życzyłabym sobie jak najwięcej takich autorów, którzy z takim szacunkiem podchodzą do swoich czytelników. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
Usuń