Współpraca recenzencka

wtorek, 26 stycznia 2016

BIAŁE RÓŻE DLA MATYLDY, Magdalena Zimniak



Czy można kogoś kochać za bardzo? Czy w człowieku tkwi pierwiastek zła, który tylko czeka, by się uaktywnić. A może to wina genów, choroby, wychowania? Lektura książki Magdaleny Zimniak powoduje w głowie niemały chaos i zmusza do zadawania sobie pytań, na które ciężko znaleźć odpowiedź. Tajemnica goni tajemnicę, a ich rozwiązanie wcale nie przynosi spokoju. Wręcz przeciwnie, wprawia w dezorientację i niepewność. 

Początek książki wcale nie zapowiada, w którą stronę potoczy się fabuła. Poznajemy Beatę, która właśnie straciła rodziców w wypadku samochodowym. Z bliskich pozostał jej już tylko mąż i ciotka, przez rodzinę traktowana nieco z dystansem. Gdy trafia do szpitala, świat Beaty ponownie drży w posadach. Lektura pamiętników ciotki rzuca nowe światło na całe jej życie i sprawia, że to co znane i kochane, odkrywa przed nią swoje mroczne tajemnice. 

Tematyka choroby psychicznej, poruszana przez Magdalenę Zimniak, nie raz wywoływała we mnie dreszcze przerażenia. Nie mogłam uwierzyć, że ktoś mógłby zachowywać się aż tak okrutnie, jednocześnie nie zdając sobie z tego sprawy. W wielu momentach trudno mi było nie potępiać tej chorej kobiety, bo ciężko wytłumaczyć sobie całe to zło, którego była sprawcą.

 Wprowadzenie przez autorkę fragmentów pamiętnika, przeplatanych scenami z życia Beaty świetnie dynamizuje akcję. Początkowo podejrzewałam, że fabuła skupi się raczej na śledztwie w sprawie śmierci rodziców bohaterki, jednak ten wątek w pewnym momencie przestał być dominujący. I w sumie chyba na korzyść dla książki. :)

Mimo tego, że tematyka książki jest niezwykle zajmująca i angażująca emocjonalnie, czegoś mi w tej historii zabrakło. Szczególnie zakończenie wzbudziło we mnie jakieś rozczarowanie, bo oczekiwałam czegoś mocniejszego i bardziej spektakularnego. Nie potrafiłam też do końca zżyć się z bohaterami, ale może to moja wina, gdyż na czytanie tej książki miałam mało czasu i robiłam to etapami, a to nigdy nie służy lekturze powieści.

MOJA OCENA: 7/10

·         WYDAWNICTWO: Prozami
·         ROK WYDANIA: 2014
·         LICZBA STRON: 295
·    KOMU POLECAM: Wielbicielkom powieści obyczajowych silnie angażujących emocjonalnie. :)

Książkę dodaję do wyzwań:

Kasia J.

11 komentarzy:

  1. Już od dłuższego czasu chcę ją przeczytać, miało być w styczniu ale póki co nie mam czasu... Cieszę się, że Twoja recenzja jest bardziej pozytywna niż negatywna, bo i z takimi się spotkałam...
    I dzięki za link do wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie mam pozytywne wrażenia po tej książce, choć myślałam, że będzie lepsza. :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. To dość specyficzna tematyka i nie każdemu przypadnie do gustu.

      Usuń
  3. Książkę czytałam i zrobiła na mnie wstrząsające wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat jest bardzo poruszający, choć czegoś mi w realizacji zabrakło.

      Usuń
  4. Może kiedyś się skuszę. Na razie mnie nie zaintrygowała. Więc sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba zbyt ciężkie klimaty jak dla mnie....może to i lepiej, bo nie będę musiała przez Ciebie wydłużać swojej listy "do przeczytania" :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami lubię takie cięższe. ;) Mam jeszcze jedną w zanadrzu, więc się szykuj, bo może tym razem cię skuszę. ;)

      Usuń
  6. Szkoda, że zakończenie rozczarowuje - ale i tak dałabym tej książce szansę :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)