Rzadko się zdarza, żeby zabrakło
mi słów, by oddać moje wrażenia po przeczytaniu książki. Jednak Rick Yancey
sprawił, że czuję się totalnie zahipnotyzowana tą historią. Nie spodziewałam się czegoś aż
tak świetnie skonstruowanego i przemyślanego, pełnego akcji i niesamowicie
uzależniającego. Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo żyłam w nieświadomości,
nie znając tej książki. Jeśli już macie dosyć tych zachwytów, to… od razu,
szczerze uprzedzam - dalej będzie ich jeszcze więcej. ;)
Fabułę Piątej fali można by
określić dwoma słowami – inwazja obcych. Jednak byłoby to uwłaczające tej
książce uproszczenie… Pewnego
dnia na niebie pojawia się statek-matka, który potwierdza istnienie innych
cywilizacji we wszechświecie. Na pierwszy ruch Przybyszów nie trzeba było długo
czekać. Impuls elektromagnetyczny pozbawiający Ziemię elektryczności, wielkie
tsunami pochłaniające ogromne obszary i śmiertelna zaraza… To tylko początek
wielkiego końca, który ludzkości zgotowali Przybysze.
Po czwartej fali ludzka populacja
skurczyła się drastycznie. Jedną z osób, które przetrwały jest Cassie. Tak
naprawdę nie ma już po co żyć – jej rodzice, znajomi, sąsiedzi zginęli, świat,
który znała nie istniej, a przyszłość… przyszłości już nie ma. Jednak Cassie uparcie trwa, bo
jest coś, co nie pozwala jej się poddać. To obietnica dana jej małemu
braciszkowi, który zaginął gdzieś w odmętach tego przerażającego świata. Tylko
dla Sammiego ma siłę zabijać i walczyć o przetrwanie.
Rick Yancey postanowił oddać głos
nie tylko Cassie, dzięki czemu mamy okazję poznać sytuację z wielu stron, a
cała historia nabiera odpowiedniego tempa. Kreśli swoje postacie niezwykle wyraziście, nadając
im charakterystyczne cechy, przez co stają się bardziej ludzcy i naprawdę
trudno ich nie polubić.
Wszechogarniający,
postapokaliptyczny klimat sprawia, że od książki dosłownie nie da się oderwać. Zdaję sobie sprawę, że nie jest
ona jakaś odkrywcza, czy oryginalna. Wiele rozwiązań fabularnych przywodzi na
myśl Igrzyska śmierci, Intruza, czy serię Monument 14. Jednak Rick Yansey
połączył to w całość tak genialnie, że z prostej historii wydobył coś, co moim
zdaniem wyrasta poza ten gatunek literacki. Nadał tej opowieści jakiejś
szlachetności, nie tracąc przy tym niesamowitego tempa akcji i atmosfery, która
przenika do szpiku kości.
Piąta fala,
to powieść napisana w iście hollywoodzkim stylu. W cale się więc nie dziwię, że
tak szybko po premierze książki powstał film na jej podstawie. Do światowych kin wszedł 14 stycznia (u nas dopiero w kwietniu) i
już jestem ciekawa, czy ta filmowa wersja będzie równie genialna jak książka.
:)
MOJA OCENA:
10/10
·
TYTUŁ ORYGINALNY: The 5th Wave
·
WYDAWNICTWO: Otwarte
·
TOM: 1
·
TŁUMACZENIE: Marcin Wróbel
·
DATA WYDANIA: 2013
·
LICZBA STRON: 503
·
KOMU POLECAM: Wielbicielom
postapokaliptycznych klimatów, filmów katastroficznych i historii, które od
początku do końca trzymają w napięciu. :)
A tu mała zapowiedź filmu. Ja już
nie mogę się doczekać. ;)
Książkę dodaję do wyzwania:
Kasia J.
Mnie też ta książka zachwyciła:)
OdpowiedzUsuńWciąga niesamowicie. :)
UsuńNie słyszałam o powieści, ale kto wie, może się skuszę kiedyś, teraz nie mam jak, za długa lista przede mną .
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze to rozumiem, moja lista nie ma końca. ;) Ale książkę miej w pamięci, jest naprawdę świetna. :)
UsuńKsiążkę mam w planie, ale nie wiek kiedy po nią sięgnę. Dobrze, że tak zachwyca :)
OdpowiedzUsuńPolecam, dawno nie czytałam czegoś tak wciągającego. :)
UsuńA mnie rozczarowała. Wątek miłosny dla mnie wciśnięty na siłę, a główna bohaterka strasznie irytująca. Ja chyba jestem za stara na tego typu książki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie wiem, że ciebie rozczarowała. :( Może to nie kwestia wieku, ale oczekiwań. ;)
UsuńJedna z moich ulubionych serii
OdpowiedzUsuńU mnie chyba też już będzie. Druga część już czeka na półce, aż się za nią zabiorę. :)
UsuńKsiążka mnie oczarowała, bardzo polubiłam główną bohaterkę, a właściwie kilku głównych bohaterów. :) Czekam na film i ubolewam, że za tak długi czas pojawi się w kinach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj, ja też się zdenerwowałam, że w Polsce premiera dopiero w kwietniu. :(
UsuńMam w planach najpierw książkę, a potem film :)
OdpowiedzUsuńJa się spieszyłam, żeby właśnie zdążyć przed filmem, a tu się okazało, że w Polsce premiera dopiero w kwietniu. Ale zdążę dzięki temu przeczytać też drugą część. ;)
UsuńBardzo kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że udało mi się ciebie skutecznie skusić na tę książkę. ;)
UsuńKsiążka idealnie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze. Koniecznie muszę ją w końcu przeczytać, zwłaszcza że mam ją na półce ;).
OdpowiedzUsuńTo musisz koniecznie się za nią zabrać, czuję, że będziesz zachwycona. :)
UsuńChyba mam ją gdzieś w domu, ale zupełnie o niej zapomniałam. Muszę to nadrobić!
OdpowiedzUsuńPoszukaj, bo to naprawdę perełka gatunku. :)
Usuńpo tym co piszesz mam wrazenie ze powinnam po ta ksiazke siegnac skoro tak szybko przyjemnie i ah emocjonalnie daje w kosc :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) to prawdziwa jazda bez trzymanki ;)
UsuńRaczej po takie książki nie sięgam, ale chyba mnie przekonałaś i rozejrzę się za nią, może też mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńCzasami warto dać szansę czemuś nowemu. Ja kiedyś nigdy bym nie przypuszczała, że spodobają mi się takie dystopijne, i co tu dużo mówić, fantastyczne książki. ;)
UsuńTwoja wszechstronność mnie zadziwia :) Nie mam wyjścia, musze kupić tę książkę, tym bardziej, że niedługo pojawi się filmowe wydania, a ja takie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMusisz ją koniecznie przeczytać. :) Jestem ciekawa, jakie ważnie zrobi na tobie. :)
UsuńA jeśli chodzi o filmowe okładki, to też je lubię, ale w tym wypadku zdecydowałam się na poprzednie wydanie, bo wtedy dwa tomy ładniej się prezentują w takiej samej stylistyce. ;)
Nie przypuszczałam, że jest aż tak dobra. Muszę jej poszukać.
OdpowiedzUsuń