Czy można kogoś kochać za bardzo?
Czy w człowieku tkwi pierwiastek zła, który tylko czeka, by się uaktywnić. A
może to wina genów, choroby, wychowania? Lektura książki Magdaleny Zimniak powoduje w głowie
niemały chaos i zmusza do zadawania sobie pytań, na które ciężko znaleźć
odpowiedź. Tajemnica goni tajemnicę, a ich rozwiązanie wcale nie przynosi
spokoju. Wręcz przeciwnie, wprawia w dezorientację i niepewność.
Początek książki wcale nie zapowiada,
w którą stronę potoczy się fabuła. Poznajemy
Beatę, która właśnie straciła rodziców w wypadku samochodowym. Z bliskich
pozostał jej już tylko mąż i ciotka, przez rodzinę traktowana nieco z
dystansem. Gdy trafia do szpitala, świat Beaty ponownie drży w posadach.
Lektura pamiętników ciotki rzuca nowe światło na całe jej życie i sprawia, że
to co znane i kochane, odkrywa przed nią swoje mroczne tajemnice.
Tematyka choroby psychicznej, poruszana
przez Magdalenę Zimniak, nie raz wywoływała we mnie dreszcze przerażenia. Nie mogłam uwierzyć, że ktoś
mógłby zachowywać się aż tak okrutnie, jednocześnie nie zdając sobie z tego
sprawy. W wielu momentach trudno mi było nie potępiać tej chorej kobiety, bo
ciężko wytłumaczyć sobie całe to zło, którego była sprawcą.
Wprowadzenie
przez autorkę fragmentów pamiętnika, przeplatanych scenami z życia Beaty
świetnie dynamizuje akcję. Początkowo podejrzewałam, że fabuła skupi się
raczej na śledztwie w sprawie śmierci rodziców bohaterki, jednak ten wątek w
pewnym momencie przestał być dominujący. I w sumie chyba na korzyść dla
książki. :)
Mimo tego, że tematyka książki
jest niezwykle zajmująca i angażująca emocjonalnie, czegoś mi w tej historii
zabrakło.
Szczególnie zakończenie wzbudziło we mnie jakieś rozczarowanie, bo oczekiwałam
czegoś mocniejszego i bardziej spektakularnego. Nie potrafiłam też do końca zżyć
się z bohaterami, ale może to moja wina, gdyż na czytanie tej książki miałam
mało czasu i robiłam to etapami, a to nigdy nie służy lekturze powieści.
MOJA OCENA: 7/10
·
WYDAWNICTWO: Prozami
·
ROK WYDANIA: 2014
·
LICZBA STRON: 295
· KOMU POLECAM: Wielbicielkom powieści
obyczajowych silnie angażujących emocjonalnie. :)
Książkę dodaję do wyzwań:
Kasia J.
Już od dłuższego czasu chcę ją przeczytać, miało być w styczniu ale póki co nie mam czasu... Cieszę się, że Twoja recenzja jest bardziej pozytywna niż negatywna, bo i z takimi się spotkałam...
OdpowiedzUsuńI dzięki za link do wyzwania :)
Ogólnie mam pozytywne wrażenia po tej książce, choć myślałam, że będzie lepsza. :)
UsuńChyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńTo dość specyficzna tematyka i nie każdemu przypadnie do gustu.
UsuńKsiążkę czytałam i zrobiła na mnie wstrząsające wrażenie.
OdpowiedzUsuńTemat jest bardzo poruszający, choć czegoś mi w realizacji zabrakło.
UsuńMoże kiedyś się skuszę. Na razie mnie nie zaintrygowała. Więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńChyba zbyt ciężkie klimaty jak dla mnie....może to i lepiej, bo nie będę musiała przez Ciebie wydłużać swojej listy "do przeczytania" :))))
OdpowiedzUsuńJa czasami lubię takie cięższe. ;) Mam jeszcze jedną w zanadrzu, więc się szykuj, bo może tym razem cię skuszę. ;)
UsuńSzkoda, że zakończenie rozczarowuje - ale i tak dałabym tej książce szansę :)
OdpowiedzUsuń