Gdy
zaczynałam czytać tę książkę, nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział, że
zarwę noc, by ją skończyć. Na początku
bowiem wydawała się mdła i nijaka, z każdą stroną jednak akcja nabierała tempa
i musiałam, po prostu musiałam dowiedzieć się, jak to się wszystko zakończy.
Nawet jeśli ceną za to miałaby być nieprzespana noc . ;)
Anna była szczęśliwą angielską żoną i
matką. Gdy jej mąż otrzymał ciekawą propozycję pracy w ONZ w Stanach
Zjednoczonych oboje byli tym zachwyceni. Nowy Jork, do którego się
przeprowadzili był dla nich miastem wielu możliwości, szansą, którą stawia
przed nimi życie. Po jakimś czasie okazało się , że nie wszystko jest tak
różowe, jakby się mogło wydawać. Przepaść kulturowa pomiędzy Anglikami a Amerykanami,
pozornie niewielka, jest jednak ogromna. Anna czuje się zawieszona pomiędzy
dwoma światami – Nowym Jorkiem, a Wielką Brytanią. Gubi się w gąszczu przepisów
i językowych pułapek.
Z pozoru błahy incydent z jej synkiem
uruchamia lawinę zdarzeń. Anna wpada w pajęczynę konwenansów, dziwnych zachowań
, przerysowanych reakcji i intryg, i nie jest w stanie się z niej wydostać.
Każdy jej ruch sprawia, że jest tą siecią omotana jeszcze ciaśniej. Nancy –
macocha jej męża zaczyna przejmować kontrolę nad jej życiem. Z każdym dniem
atmosfera staje się coraz cięższa, a stosunki łączące Nancy z jej pasierbem
coraz dziwniejsze.
W pewnym momencie czara goryczy się jednak
przelewa, a w Annie coś się przełamuje. Jest zdeterminowana i zaczyna walczyć o
to, co jeszcze można uratować – o swojego synka. Gdy jej świat się rozpada,
Anna uświadamia sobie, że to nie ona oszalała, ale została do tego szaleństwa
doprowadzona. Żeby wygrać musi walczyć tymi samymi metodami co Nancy. Czuje się
samotna i zagubiona w biurokratycznym gąszczu absurdalnych przepisów i zachowań
Nowojorczyków. Czy jednak osiąga zwycięstwo? I co tak naprawdę jest wygraną?
Anna musi odpowiedzieć sobie na te pytania, by móc zacząć żyć od nowa…
·
TYTUŁ
ORYGINALNY : Exiled - według mnie to dużo trafniejszy tytuł niż polski:)
·
WYDAWNICTWO
: Prószyński i S-ka
·
ROK
WYDANIA : 2011
·
LICZBA
STRON : 357
·
KOMU
POLECAM : wszystkim, którzy lubią trzymające w napięciu historie z
psychologicznym zacięciem w stylu Dziecka
Rosemary . Ale uwaga – absurdalność zachowań niektórych postaci strasznie
działa na nerwy. ;) Aż chciałoby się nimi potrząsnąć, by się obudzili…
Książkę
przeczytałam w ramach wyzwania GRUNT TO OKŁADKA.
Kasia J.
Ja chyba też mogłabym mieć zarwaną noc przez taką historię. Z chęcią przeczytam, jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńTo niezwykle ciekawa książka, polecam
Usuńpozdrawiam serdecznie:)
Mam za sobą setki książek, ale chyba nigdy nie zarwałam nocy przez powieść - nawet jeśli była wspaniała. Pewnie dlatego, że mam problemy ze snem i zawsze budzę się z samego rana, więc próbuję wykorzystywać każdą chwilę w nocy, aby zmrużyć oczy. Owa historia wydaje się interesująca, więc chętnie sięgnę po nią. :)
OdpowiedzUsuńJa rzadko kiedy czytam do późna w nocy, ale czasami zdarza się taka książka, która nie daje mi zasnąć, więc wiem, że lepiej ją skończyć, by móc iść spokojnie spać;)
Usuńpozdrawiam
Ja akurat często zarywam noce dla książek :) Czytam, czytam a tu okazuje się, że jest 3 lub 4 w nocy ;) "Bez powrotu" nie miałam okazji czytać, ale wydaje się być bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńO to masz niezłą wytrzymałość;) 3 lub 4 w nocy? podziwiam:)
Usuń