W
moich czerwcowych planach był ostatni tom sagi Virginii C. Andrews Ogród cieni. Jednak wkradł się do mnie
chyba jakiś chochlik , bo gdy zabrałam się do czytania, uświadomiłam sobie, że
nie znam jeszcze czwartej części, czyli Kto
wiatr sieje. I takim oto sposobem najpierw w Mirabelkowej biblioteczce
zagości ta książka, a już wkrótce Ogród
cieni:)
Czwarta
część sagi rodu Foxworthów to książka aż lepka od ciężkich i trudnych emocji. Wydaje
się, że wyczerpał się już limit nieszczęść i trosk jakie spotykają bohaterów.
Nic bardziej mylnego…
Cathy
i Chris, już jako dorośli, dojrzali ludzie powracają do miejsca, które było ich
piekłem na ziemi – do odbudowanego Foxworth Hall. Mówi się, że małe dzieci mały
problem, a duże dzieci… Taką sytuację przeżywa też Cathy. Jej dzieci są już
dorosłe, jednak ona nadal nie jest wolna od trosk, jakie niesie ze sobą
macierzyństwo.
Jory
– starszy syn Cathy jest niezwykle utalentowanym tancerzem, zakochanym w swej
żonie do szaleństwa. Okrutny los roztrzaskuje jednak w pył jego starania i
plany. Cathy i Chris muszą stanąć na wysokości zadania i przywrócić mu chęć do
życia, a jednocześnie sprawić, by ich rodzina to przetrwała.
Bart
przeszedł terapię psychiatryczną i odziedziczył Foxworth Hall. Czy zmory jego
dzieciństwa, to już jednak przeszłość? Czy nadal jego działaniami kieruje
obsesja? Cathy próbuje wytłumaczyć mu świat, chce nauczyć go jak być
szczęśliwym, otwartym na innych człowiekiem. Jej zadanie jest jednak ogromnie
trudne, gdyż porozumiewają się oni ze sobą jakby na dwóch płaszczyznach, a ich
wzajemne relacje nie pozbawione są żalu i pretensji.
No
i jest jeszcze Cindy – do niedawna mała, urocza dziewczynka, która swym
uśmiechem rozwiewała wszystkie troski domowników. Jednak, naturalną siłą
rzeczy, Cindy dorasta, a Cathy musi pomóc jej poradzić sobie z rozbuchaną i
nieujarzmioną seksualnością.
W
morzu tych wszystkich zmartwień i obowiązków nieśmiałą mgiełką przebija się
jednak to, co najważniejsze, najtrwalsze,
co nadaje sens życiu Cathy – miłość
Chrisa. Mimo, ze wyszydzona, zakazana i niemoralna, to jednak stanowi
opokę i kwitnie niczym przepiękny kwiat.
W
Foxworth Hall jednak cały czas za rogiem czają się duchy przeszłości.
Odnaleziony po latach wuj Joel jest jak okrutny skrzat, knujący intrygi i
podsycający napiętą atmosferę w domu. Historia zatacza koło i w końcu nadchodzi
upragnione oczyszczenie. Nasuwają się jednak pytania – czy można osądzać innych
przez pryzmat własnych wartości? Kto wyznacza tych, którzy zasługują na szczęście?
W życiu nic nie jest rozdzielone sprawiedliwie i nie każdego spotyka taki los,
na jaki zasłużył. Saga rodu Dollangangerów kończy się, ale nadzieja w postaci
nowego pokolenia trwa nadal.
·
TYTUŁ
ORYGINALNY : Seeds of yesterday
·
WYDAWNICTWO
: Świat Książki
·
ROK
WYDANIA : 2013
·
LICZBA
STRON : 460
·
KOMU
POLECAM : Wszystkim tym , którzy rozpoczęli sagę i spodobała im się pierwsza
część – Kwiaty na poddaszu. Nie zrażajcie się tylko drugim tomem, bo według
mnie jest zdecydowanie najsłabszy. Trzeci i czwarty to już sama przyjemność
czytania:)
Dziś mija miesiąc od mojego pierwszego posta w Mirabelkowej Biblioteczce. Ten blog to niesamowita przygoda i dziękuję wam wszystkim, którzy tu zaglądacie, za to że mogę ją przeżywać:) Życzcie mi wytrwałości i zapraszam na kolejne recenzje:)
Dziś mija miesiąc od mojego pierwszego posta w Mirabelkowej Biblioteczce. Ten blog to niesamowita przygoda i dziękuję wam wszystkim, którzy tu zaglądacie, za to że mogę ją przeżywać:) Życzcie mi wytrwałości i zapraszam na kolejne recenzje:)
Kasia
J.
"Kwiaty na poddaszu" ciągle przede mną, ale zabieram się za nie wkrótce ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że kolejny tom jest dobry.
Przeczytaj, polecam:) Pierwsza część jest najlepsza, no ale jak już się zacznie...:)
UsuńSkapitulowałam po części trzeciej. "Kwiaty na poddaszu" bardzo mi się podobały, dwa kolejne tomy były zdecydowanie słabsze. Straciłam zainteresowanie czwartym, ale pewnie kiedyś po niego sięgnę, bo jednak ciekawi mnie dalsza część tej historii i jak zaczynam czytać jakąś sagę, to lubię ją skończyć.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja tez tak mam, że jak zaczynam to muszę skończyć;) Mi się nie podobała tylko 2. 3część była taka inna w swym charakterze, ale nie była zła. :)
UsuńCała seria przede mną. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć, bo to takie nieco inne doświadczenie czytelnicze:)
Usuń