Nie jestem chyba zwykłą
czytelniczką kryminałów. W tego rodzaju książkach wątek kryminalny jest dla
mnie równie ważny jak warstwa obyczajowo – społeczna. Jedno bez drugiego, według mnie,
nie powinno istnieć i kryminał, który oprócz śledztwa nie prezentuje nic, jest
dla mnie po prostu słaby. Maria Adolfsson mnie jednak pozytywnie zaskoczyła,
dostałam od niej to, co lubię najbardziej – wyrazistą historię morderstwa
osadzoną w genialnie wykreowanych realiach i wzbogaconą o ciekawe życiorysy
bohaterów.
Doggerland to państwo, które tak
naprawdę nie istnieje. To fikcyjny archipelag, wymyślony przez autorkę,
położony pomiędzy Skandynawią a Wielką Brytanią. Składa się z trzech wysp i to
właśnie na jednej z nich – Heimö toczy się akcja książki. W dzień po narodowym
święcie w małej miejscowości na wyspie zostaje znaleziona martwa kobieta. Świat
dopiero budzi się do życia po ciężkiej nocy, poranne mgły powoli opadają.
Komisarz Karen Eiken Hornby też ma za sobą skomplikowany wieczór, ale wezwanie
do pracy stawia ją na nogi. Tym bardziej, że zamordowana kobieta jest nie tylko
jej sąsiadką, ale też byłą żoną jej szefa, z którym Karen właśnie spędziła noc.
Kto chciał pozbyć się nieprzyjemnej i kłótliwej Suzanne i jaki związek ma to
morderstwo ze sprawą komuny z lat 70-tych? Komisarz Karen Eiken Hornby będzie
miała trudne zadanie, by poskładać wszystko w całość, jednocześnie walcząc z
duchami własnej przeszłości.
To, co urzekło mnie od pierwszych
stron tej książki, to jej genialny
skandynawsko – brytyjski klimat. Wyspy Doggerlandzkie położone są pomiędzy
Wielką Brytanią a Skandynawią i to zdecydowanie czuć. Jest chłód, mgła, morze
rozbijające się o skały, ale też nieco luzu, wspólne spotkania w pubach i
hermetyczność małych społeczeństw. Jestem totalnie zachwycona i powiem
szczerze, że sama zagadka kryminalna, choć jest równie dopracowana i
wciągająca, zeszła w tym wypadku na drugi plan. Autorka wykreowała niezwykle
ciekawy świat, uzupełniając go o pełnokrwistych, wyrazistych bohaterów. Nie spodziewałam się, że Doggerland będzie
tak świetny, jak wszyscy mówią. ;)
MOJA OCENA: 9 /10
WYDAWNICTWO: W.A.B
DATA WYDANIA: 11 marca
2020r.
LICZBA STRON: 480
TYTUŁ ORYGINALNY: Felsteg
TŁUMACZENIE: Agata Teperek
Pozdrawiam
Kasia
J.
Coraz bardziej kusi mnie, aby sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńMa genialny klimat. :)
Usuń