Pierwsze, co przyciąga w tej
książce, to jej okładka – wielobarwna, nieco egzotyczna, nietypowa. Na tym
jednak jej zalety się nie kończą. ;)
Gdy tylko przeczytałam, że to historia o współczesnym niewolnictwie, silnie
nawiązująca do książki Służące Kathryn
Stockett, to wiedziałam, że
koniecznie muszę ją poznać. I to nie kiedyś tam, za miesiąc czy dwa, ale teraz,
już, natychmiast. :)
Fiona Mitchell ukazuje historię
dwóch filipińskich sióstr, które zmuszone sytuacją materialną wyjeżdżają do
Singapuru i pracują jako pomoce domowe w rodzinach brytyjskich imigrantów. Kobiety,
takie jak Dolly i Tala, na Filipinach pozostawiają swoje dzieci, rodziny, a w
zamian za to mieszkają w pomieszczeniach bez okien, bezprawnie są im odbierane
paszporty, za kilkunastogodzinną pracę otrzymują minimalne wynagrodzenie, a za
zajście w ciążę deportowane są z powrotem do kraju. Dodatkowo szykanowane są na
blogu tajemniczej Vandy, która radzi, jak postępować ze służącymi, by uczynić z
nich posłuszne niewolnice. Jedynym głosem w walce o prawa tych kobiet, staje
się konkurencyjny blog Tali, w którym opisuje swoje codzienne życie. Taka
niesubordynacja nie jest jednak mile widziana i nad głowy Tali i Dolly
nadciągają czarne chmury…
Książkę Fiony Mitchell czyta się
rewelacyjnie. Sceny przez nią opisywane momentami są niemal filmowe i choć
całość wyrażona jest dość prostym, surowym stylem, nie brakuje tu emocji. Czasami odnosiłam nawet
wrażenie, że czytam reportaż i niewiele się w tej kwestii pomyliłam. Cała ta
historia, jest bowiem inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i doświadczeniami
autorki z pobytu w Singapurze. To niebywałe, że tak rozwinięty technologicznie
kraj, społecznie cofa się do XVIII, czy XIX wieku i czasów niewolnictwa, bo to
co dzieje się w Singapurze, z całą pewnością niewolnictwem można nazwać.
Myślałam, że we współczesnym świecie już mnie nic nie zdziwi, miałam nadzieję,
że umiemy uczyć się na błędach, ale jednak, moja optymistyczna natura, została
brutalnie podeptana. Jestem wdzięczna Fionie Mitchell, że poruszyła w swojej
książce tak ważny i niedoceniany temat, bo nie możemy udawać, że takie problemy
nie istnieją.
MOJA OCENA: 8/10
WYDAWNICTWO:
Wydawnictwo Literackie
DATA WYDANIA: 4 lipca 2018r.
LICZBA STRON: 320
TYTUŁ ORYGINALNY: The Maid’s Room
Pozdrawiam
Kasia J.
Nie czytałam ale mam wielką ochotę przeczytac. Pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :)
UsuńTo chyba coś dla mojej siostry :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie poleć ją swojej siostrze. :) Jeśli lubi takie klimaty to na pewno jej się spodoba. :)
UsuńRównież mocno mi się spodobała. Nie wiem czy widziałaś, ale we wrześniu w wydawnictwie ukaże się kolejna książka z takim tematem. Tym razem nie współcześnie 😀
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam u ciebie na Instagramie. :) Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. :)
Usuń