Starożytność
nigdy nie była moją ulubioną epoką. Na lekcjach historii, czy języka polskiego
wszystkie te mity, starożytne pieśni, nie wzbudzały we mnie większych emocji.
Czas greckich i rzymskich bogów był dla mnie raczej nudny i miałam wrażenie, że
już nic więcej w tym temacie nie da się powiedzieć, że już wszystko zostało
spisane i omówione po tysiąc razy. Ogromnie więc zdziwiła mnie książka Adama
Węgłowskiego, który pokazał mi, że starożytność wcale nie musi być nudna, a
ówcześni ludzie w wielu kwestiach wcale nie różnili się od tych współczesnych.
W
Wiekach bezwstydu autor nie skupia
się tylko i wyłącznie na seksie, jakby wskazywał na to podtytuł książki.
Oczywiście ten temat tu dominuje i dowiadujemy się wielu rzeczy na temat
związków erotycznych dojrzałych mężczyzn z młodymi chłopcami, o ucztach pełnych
orgii i starożytnych gadżetach erotycznych. Jednak dla mnie najciekawszą
kwestią było ukazanie społeczeństwa starożytnej Grecji i Rzymu. Autor pisze o
roli kobiety w tych czasach, o tym, jak ówcześni ludzie postrzegali małżeństwo,
kwestię aborcji, pornografii, czy płatnego seksu.
Książka
Adama Węgłowskiego była dla mnie prawdziwą ciekawostką historyczną. Przekonałam
się o tym, jak mało wiem o starożytności i, że ludzie z tamtej epoki, choć
mieli swoje dziwne przyzwyczajenia i poglądy na niektóre sprawy, to w gruncie
rzeczy, nie różnili się od nas, współczesnych.
To, że coś dla nas jest bezwstydne, to raczej kwestia kontekstu kulturowego, w
jaki ta sprawa, czy sytuacja została wpisana. Patrzymy na starożytną ludność
przez pryzmat własnego tabu. Ciekawa jestem, czy ci „starożytni bezwstydnicy” nie
zgorszyliby się, obserwując nas. ;)
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO:
Znak/ ciekawostkihistoryczne.pl
DATA WYDANIA: 28 lutego 2018r
LICZBA STRON: 286
pozdrawiam
Kasia J
książki jeszcze nie czytałam, dlatego trudno odnieść mi się do samej treści, muszę to nadrobić. Jednak mam pytanie, czy autor książki odwoływał się do konkretnych źródeł, czy może pisał co mu ślina na język przyniosła? Pytam ponieważ pan Adam nie ma wykształcenia historycznego, jest dziennikarzem i nie jestem pewna czy można tu mówić o stuprocentowej rzetelności źródłowej i tym samym faktograficznej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zuzanna
Książka ma bardzo obszerną bibliografię i pełno przypisów, więc czytając ją odniosłam wrażenie, że autor naprawdę wie co pisze. :) Często odnosi się też do innych prac naukowych w samym tekście, co jeszcze bardziej go uwierzytelnia. Polecam Ci tę książkę, bo to taki przyjemny, niewymuszony sposób zdobywania nowej wiedzy :).
UsuńHistorię w takim wydaniu chętnie bym poznała ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :)
Usuń