Nic tak dobrze nie robi w
grudniowy, ponury wieczór, jak optymistyczna książka. A jeśli do tego, jej
akcja rozgrywa się w Boże Narodzenie, to już w ogóle robi się miło. :) Trzy świąteczne opowiadania o
miłości zapewniły mi wiele pozytywnej energii i zamarzyłam przez chwilę o
wielkich zaspach białego puchu. ;)
Każde z opowiadań z tego zbioru
oparte jest na miłosnej historii nastolatków. Jubilatka, zwana powszechnie Julią z powodu
śnieżycy utknęła w całkiem obcym mieście. JP, Diuk i Tobin wyruszyli w szaloną
podróż przez ośnieżone ulice, a załamana po zerwaniu z ukochanym Addie musi
nauczyć się być większą altruistką. Wszystkie te historie łączy magia Bożego
Narodzenia oraz miejsce akcji – sparaliżowane przez ogromną śnieżycę
miasteczko.
Mimo tego, że to opowiadania
napisane przez trzech autorów, sprawiają wrażenie bardzo jednorodnych. Naprawdę, niejednokrotnie
wydawało mi się, że czytam po prostu powieść podzieloną na rozdziały. Fajnym
zabiegiem było też zamknięcie wszystkich wątków w ostatnim utworze, przez co
całość nabrała jakiegoś takiego optymistycznego wydźwięku. Trochę żałuję, że
święta stały się tu jedynie tłem wydarzeń, a ich magia, w tych pełnych humoru
scenach nieco się rozpływała. Całość jest jednak dzięki temu taka
nienarzucająca i nieprzesłodzona, a o to bardzo łatwo w tego typu lekturach.
Nie pozostaje mi nic innego, jak
tylko polecić wam tę książkę na ten przedświąteczny czas. Zapewni wam ona kilka
przyjemnych chwil i na pewno udzieli się wam ten młodzieńczy entuzjazm i
energia, jaka tryska z bohaterów. Zaletą
staje się też podział na trzy opowiadania – można czytać pomiędzy sprzątaniem a
pieczeniem pierniczków, nie gubiąc wątków. ;)
MOJA OCENA :
7/10
·
TYTUŁ
ORYGINALNY: Let It Snow. Three
holiday romances
·
WYDAWNICTWO:
Bukowy Las
·
TŁUMACZENIE:
Magda Białoń-Chalecka
·
ROK
WYDANIA: 2014
·
LICZBA
STRON: 335
· KOMU POLECAM: Wszystkim, którzy mają ochotę
na przyjemną, zabawną i lekko świąteczną lekturę. :)
Kasia J.
Mówiąc szczerze, to nie przepadam za opowiadaniami, ale teraz w okresie przedświątecznym i świątecznym na pewno jakieś przeczytam :). Ten zbiór właśnie dziś rano zamówiłam na jednej stronie :). Mam nadzieję że i mnie lektura nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńJa też zdecydowanie wolę grube i opasłe powieści, ale w takiej świątecznej wersji opowiadania świetnie się sprawdzają. ;) Ciekawa jestem, jak ci się spodoba ta książka. :)
UsuńMam ją zamiar przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę ci miłej lektury. :)
UsuńKolejna świąteczna pozycja, o której zapomniałam... Muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) a w tej wersji w twardej oprawie jest naprawdę urocza :)
UsuńJa sobie zostawię tę lekturę na same święta, bo jak na razie nie czuję tego magicznego klimatu. Może dlatego, że za oknem piękna jesień, a nie zima :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wtedy go poczujesz ;) Tylko obawiam się, że ta książka bardziej cię rozbawi, niż zaczaruje.;)
UsuńMam ochotę na tę książkę, zwłaszcza teraz :) Ale kupię sobie pewnie w miękkiej oprawie, bo takie mam Greena. Chociaż - dlaczego mam się trzymać schematu? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Skuś się na twardą oprawę, jest naprawdę urocza.;) A książka ci się spodoba, czuję to. :)
UsuńKsiążka mi się podobała, a najbardziej pierwsze opowiadanie. Najmniej Greena ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba nie umiem wybrać, które podobało mi się najbardziej. ;) To opowiadanie Greena było z pewnością najmniej świąteczne.
UsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńPolecam:) To bardzo przyjemna lektura.:)
UsuńJestem ciekawa bardzo opowiadania Greena.
OdpowiedzUsuńOno jest w moim odczuciu najmniej świąteczne, ale chyba najbardziej zabawne. ;)
UsuńO, cieszę się, że ci się podobała! Miałam do niej lekkie wątpliwości, ale tak czy inaczej lektura mnie czeka i to już bardzo wkrótce, bo tytuł czeka na przeczytanie od roku, także tym bardziej miło jest widzieć, że jednak czegoś dobrego mogę się spodziewać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
U mnie ta książka też czekała już rok, aż w końcu powiedziałam sobie, że teraz się za nią zabiorę. I nie żałuję, chociaż mogłoby być bardziej świątecznie, ale traktuję to jak rozgrzewkę przed innymi bożonarodzeniowymi lekturami. :)
UsuńCiekaw jestem jakie ty będziesz miała odczucia po tej książce.
Być może się skuszę, przyznaję, że zachęciłaś mnie. Wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby nie moja siostra, która już w tamtym roku namawiała mnie na tą książkę. :)
UsuńSkorzystam z polecenia :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :) Życzę udanej lektury .:)
UsuńAż niemożliwe, że od premiery tej książki minął rok :) Jak ten czas leci, a my nawet tego nie dostrzegamy.
OdpowiedzUsuńDokładnie...a jeszcze pamiętam, jak w tamtym roku chciałam przeczytać tę książkę, ale już nie zdążyłam przed świętami.;)
Usuń