Święta zbliżają się już dużymi
krokami. Pomiędzy ubieraniem choinki a pieczeniem ciasteczek warto jednak
znaleźć czas na typowo świąteczną lekturę, która wprowadzi nas w ten
przepełniony miłością i zapachem igliwia klimat. Idealnie nadaje się do tego
debiut Natalii Sońskiej Garść pierników,
szczypta miłości, który niczym dobra komedia romantyczna pozwoli nam
oderwać się od rzeczywistości, a jednocześnie cały czas czerpać garściami z
niezwykłej atmosfery Bożego Narodzenia.
Hania jest typową singielką
nastawioną głównie na karierę w branży dziennikarskiej. Nie ma zamiaru na razie zakładać
rodziny, a jej zranione przed laty serce, nie przyjmuje do wiadomości, że może
się jeszcze zakochać. Spotkanie Wiktora przewraca jej światopogląd do góry
nogami… Ciepło, które ją ogarnia, magia Świąt i niezaprzeczalny urok mężczyzny
sprawiają, że Hania zaczyna chcieć od życia czegoś więcej. Konflikty w pracy,
były ukochany plączący się wokół niej i nieprzewidziane wypadki – to tylko mało
znaczące przeszkody na drodze do jej szczęścia.
Książka Natalii Sońskiej już od
samego początku urzekła mnie bardzo przyjemnym stylem. Historia wręcz płynie i gdyby nie
ta nieco zbyt mała czcionka, całość czytałoby się w ekspresowym tempie. Jeśli
zamkniecie oczy i wyobrazicie sobie ulubioną świąteczną komedię romantyczną, to
wszystkie jej najlepsze cechy znajdziecie w Garści
pierników… Z każdym kolejnym rozdziałem atmosfera świąt jest coraz bardziej
wyczuwalna, niczym aromat pieczonych pierników otula ciepłem nasze serca. I właśnie
tak, jak pierniki, nie jest tylko słodka, ale zawiera też tę nutkę goryczy, by
wszystkiego zbytnio nie przelukrować. ;)
Garść pierników,
szczypta miłości, to książka, która tak jak
komedie romantyczne, utwierdza w nas prawdy, które znamy już od dawna. Nie jest przecież żadnym odkryciem,
że by w życiu zaznać szczęścia, trzeba odnaleźć swą miłość. To taka teoria,
która dzięki kolejnym potwierdzeniom nabiera swej mocy, a już szczególnie
umacnia ją magia Świąt. Każdy z nas przecież chce kochać i być kochanym… I to
jest właśnie szczęście. :)
MOJA OCENA:
8/10
·
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
·
ROK WYDANIA: 2015
·
LICZBA STRON: 364
·
KOMU POLECAM: Wszystkim, którzy mają ochotę
na przyjemną, utrzymaną w klimacie komedii romantycznych świąteczną opowieść o
poszukiwaniu szczęścia.
Kasia J.
Mam w planach. Kuszą recenzje, kusi okładka. Muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńO tak, okładka niezwykle kusząca, taka urocza i ciepła. :)
UsuńTakie własnie miłosne książki są świetne na długie zimowe wieczory :) Bardzo ciekawa recenzja, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMasz rację, ta książka rozgrzewa niczym pyszne kakao. :)
pozdrawiam
Po Twojej recenzji ta książka przesuwa się u mnie kilka oczek wyżej w kolejce oczekujących na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńO, to mam aż taką moc? ;)
UsuńMam nadzieję, że spodoba ci się tak jak mi. :)
Czytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgadzamy. :)
UsuńTaka świąteczna historia na pewno ma swój klimat, ja jakoś w grudniu nigdy nie mogę się zabrać za taką lekturę :(
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku postanowiłam, że będę czytać głównie takie książki, bo też nigdy mi to nie wychodziło. Może w przyszłym roku uda ci się Beatko. :)
UsuńO, dziś już któryś raz spotykam w sieci. Coraz bardziej się przekonuje, lecz jest coś, co mnie jeszcze dystansuje.;/
OdpowiedzUsuńA co cię dystansuje? To naprawdę przyjemna lektura, szczególnie teraz, przed świętami. ;)
UsuńO rety, chwyciłabym dla samej okładki, hihi ;) ostatnio rzadko sięgam po takie książki, ale czuję, że ta by mi się spodobała
OdpowiedzUsuńO tak, okładka jest urocza. :)) Spróbuj, czasami warto wyjść poza określone ramy literatury,;)
UsuńMiałam przeczytać tę książkę, ale już kupiłam inne w klimacie świątecznym, więc może innym razem.
OdpowiedzUsuń