Są takie
książki, w których można zakochać się już od pierwszych stron. Są też takie,
które muszą sobie na taki zachwyt zasłużyć i zyskują dopiero, po
przeczytaniu ostatniego zdania. Właśnie
do takiej kategorii lektur zaliczyłabym Na
krawędzi.
Książka Krzysztofa Numpsa to
historia Daniela – imigranta, który w Irlandii, jako taksówkarz zarabia na
życie i raty kredytu. To alkoholik, człowiek owładnięty żądzą seksu, dla
którego autorytetem jest Hitler. Jego umysł z pewnością jest chory,
przepełniony nienawiścią do świata i ludzi. Jednak Damian nie przekroczył
jeszcze tej cienkiej linii totalnej destrukcji. Cały czas znajduje się jeszcze
na krawędzi, ma jeszcze siłę do walki o życie swoje i ukochanej żony. To właśnie
miłość do niej sprawia, że Daniel robi krok w odpowiednią stronę i mimo tego, że się zachwiał powoli, i z mozołem
odnajduje równowagę.
Na
krawędzi, to też książka o sile miłości. Gdyby autorką tej historii była
kobieta z pewnością byłaby ona przekazana w delikatniejszy, może nie tyle romantyczny,
co subtelniejszy sposób. Krzysztof Numpsa robi to jednak po męsku. Jego język
przesiąknięty jest wulgaryzmami, fabuła momentami jest tak drastyczna, że aż
przeraża i zniesmacza. Brutalne sceny erotyczne na początku szokują, ale
później można się do nich przyzwyczaić.;) To wszystko sprawiało, że czułam się
tak, jakbym siedziała w głowie głównego bohatera. Jego chory umysł przerażał
mnie głębią nienawiści i beznadziejności.
Książka Krzysztofa Numpsy to z
pewnością lektura wobec której żaden czytelnik nie będzie obojętny. Albo dostrzeże
się zalety fabuły i geniusz autora albo
wręcz przeciwnie – książka oburzy, zniesmaczy i przyprawi o ból głowy;) Wybór
oczywiście należy do was:). Dla mnie ta książka była wyzwaniem, a moją opinię o
niej uratowało zakończenie – utrzymane w całkiem innym klimacie, zestawione
niemal w opozycji do reszty tekstu. Świetny zabieg zastosowany przez tego
debiutującego autora.:)
·
WYDAWNICTWO
: Novae Res
·
DATA
WYDANIA : 2014
·
LICZBA
STRON : 227
· KOMU
POLECAM : To książka zdecydowanie dla dojrzałych czytelników, takich których
nie przerazi jej brutalność i będą potrafili dostrzec jej zalety. :)
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Kasia J.
Widzę że to lektura nie dla mnie, nie czuję się nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńTo specyficzna książka, która faktycznie nie jest dla każdego;)
UsuńFabuła interesująca... może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Spróbuj, może cię zaskoczy:)
UsuńPo Twojej recenzji wnioskuję, że książka mogłaby mnie zainteresować, jednakże aktualnie mam wiele egzemplarzy w kolejce do przeczytania.
OdpowiedzUsuńRozumiem, może kiedyś...:)
UsuńTa drastyczność i przyciąga, i odpycha. Zapowiada się dość ciekawie, choć nie wiem do której grupy czytelników bym się zaliczyła.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, niby nie chce się tego czytać, a nie można się oderwać;)
Usuń