Współpraca recenzencka

niedziela, 12 lipca 2020

ZAGINIONE ARABSKIE KSIĘŻNICZKI, Marcin Margielewski



Nigdy tak za bardzo, w sensie literackim, kulturowym, czy jakimkolwiek, nie interesowałam się Bliskim Wschodem. Rzadko zapuszczałam się na te tereny i choć miałam świadomość panujących tam ogólnych zasad, czy religii, to nie była to jakaś szeroko zakrojona wiedza. Jednak Marcin Margielewski, to wszystko zmienił. Jego książka – Zaginione arabskie księżniczki, była dla mnie jakimś kosmicznie wstrząsającym przeżyciem, czymś, co otworzyło mi oczy. Od tej chwili chyba zostanę jego fanką, bo nie tylko to, o czym pisze, ale w jaki sposób to robi, totalnie mnie oczarowało. 

Zaginione arabskie księżniczki, to fabularyzowany reportaż, który autor napisał na podstawie rozmów z Talalem – Egipcjaninem, który większość swojego życia spędził jako służący na królewskich dworach w Arabii Saudyjskiej. Opowiada on o dziewczynkach, kobietach, które według tamtejszych mężczyzn dokonały jakiejś „zbrodni”  przeciwko wierze i zniknęły, tak jakby nigdy nie istniały. Wcale nie pomógł im fakt, że były księżniczkami, pochodziły z królewskiego rodu. To nawet naznaczyło je jeszcze bardziej i skazało na życie w cieniu mężczyzn, w zależności od ich łaski i humoru, w ciągłym strachu o siebie i dzieci. 

 
Nie mogłam wręcz uwierzyć, że takie rzeczy mogą się dziać w XX i XXI wieku, że władza króla w Arabii Saudyjskiej może sięgać tak głęboko, a chorą wiarą można usprawiedliwić każde zło, każdy przejaw okrucieństwa. Opowiadający o tym wszystkim Talal bardzo często sam był tego świadkiem. Snuje swoją opowieść pełen smutku, nostalgii, ale też wyrzutów sumienia. On też staje się bohaterem tej historii, jego życie, które poznajemy tak pomiędzy kartami, okazuje się świadectwem okrutnego systemu. Jestem zachwycona stylem i kompozycją całości książki. Marcin Margielewski, chociaż jest obecny gdzieś na marginesie tej historii, nie przytłacza jej, a wręcz pcha ją do przodu. Świetnym posunięciem były takie wstawki odautorskie, które objaśniały wiele istotnych spraw dotyczących kultury, religii, czy polityki w Arabii Saudyjskiej. Ani przez chwilę nie czułam się dzięki temu niepewnie, choć bliskowschodnie tematy to dla mnie nowość. 

Żadne moje słowa nie oddadzą tego, jak wstrząsające historie kryją się w tej niepozornej książce. Czytajcie ją, by ocalić od zapomnienia kobiety, których losy były tragiczniejsze, niż my – Europejczycy, jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Czytajcie, by nie dać satysfakcji męskiej, pozbawionej skrupułów, części Arabii Saudyjskiej. Czytajcie, bo to książka, której się nie zapomina. 

MOJA OCENA: 10 /10

WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA  WYDANIA: 11 lutego 2020r.
LICZBA STRON: 320


Pozdrawiam
Kasia J.

2 komentarze:

  1. Mam te książkę i wkrótce będą ją czytała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od dawna bardzo interesują się kulturą arabską i życiem w krajach arabskich, więc to lektura dla mnie obowiązkowa. Przeczytam kiedyś z pewnością.

    OdpowiedzUsuń

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)