Nigdy tak za bardzo, w sensie
literackim, kulturowym, czy jakimkolwiek, nie interesowałam się Bliskim Wschodem.
Rzadko zapuszczałam się na te tereny i choć miałam świadomość panujących tam
ogólnych zasad, czy religii, to nie była to jakaś szeroko zakrojona wiedza.
Jednak Marcin Margielewski, to wszystko zmienił. Jego książka – Zaginione arabskie księżniczki, była dla
mnie jakimś kosmicznie wstrząsającym przeżyciem, czymś, co otworzyło mi oczy.
Od tej chwili chyba zostanę jego fanką, bo nie tylko to, o czym pisze, ale w
jaki sposób to robi, totalnie mnie oczarowało.
Zaginione arabskie
księżniczki, to fabularyzowany reportaż,
który autor napisał na podstawie rozmów z Talalem – Egipcjaninem, który większość
swojego życia spędził jako służący na królewskich dworach w Arabii Saudyjskiej. Opowiada on o dziewczynkach,
kobietach, które według tamtejszych mężczyzn dokonały jakiejś „zbrodni” przeciwko wierze i zniknęły, tak jakby nigdy
nie istniały. Wcale nie pomógł im fakt, że były księżniczkami, pochodziły z
królewskiego rodu. To nawet naznaczyło je jeszcze bardziej i skazało na życie w
cieniu mężczyzn, w zależności od ich łaski i humoru, w ciągłym strachu o siebie
i dzieci.
Nie mogłam wręcz uwierzyć, że
takie rzeczy mogą się dziać w XX i XXI wieku, że władza króla w Arabii
Saudyjskiej może sięgać tak głęboko, a chorą wiarą można usprawiedliwić każde
zło, każdy przejaw okrucieństwa.
Opowiadający o tym wszystkim Talal bardzo często sam był tego świadkiem. Snuje swoją
opowieść pełen smutku, nostalgii, ale też wyrzutów sumienia. On też staje się
bohaterem tej historii, jego życie, które poznajemy tak pomiędzy kartami,
okazuje się świadectwem okrutnego systemu. Jestem zachwycona stylem i
kompozycją całości książki. Marcin Margielewski, chociaż jest obecny gdzieś na
marginesie tej historii, nie przytłacza jej, a wręcz pcha ją do przodu.
Świetnym posunięciem były takie wstawki odautorskie, które objaśniały wiele
istotnych spraw dotyczących kultury, religii, czy polityki w Arabii
Saudyjskiej. Ani przez chwilę nie czułam się dzięki temu niepewnie, choć bliskowschodnie
tematy to dla mnie nowość.
Żadne moje słowa nie oddadzą
tego, jak wstrząsające historie kryją się w tej niepozornej książce. Czytajcie ją, by ocalić od
zapomnienia kobiety, których losy były tragiczniejsze, niż my – Europejczycy,
jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Czytajcie, by nie dać satysfakcji męskiej,
pozbawionej skrupułów, części Arabii Saudyjskiej. Czytajcie, bo to książka,
której się nie zapomina.
MOJA OCENA: 10 /10
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 11 lutego 2020r.
LICZBA STRON: 320
Pozdrawiam
Kasia
J.
Mam te książkę i wkrótce będą ją czytała. 😊
OdpowiedzUsuńJa od dawna bardzo interesują się kulturą arabską i życiem w krajach arabskich, więc to lektura dla mnie obowiązkowa. Przeczytam kiedyś z pewnością.
OdpowiedzUsuń