Psy, to zwierzęta, które
uwielbiam, zarówno w prawdziwym życiu, jak i w książkach. Nic mnie tak nie
wzrusza, nie sprawia, że łzy szczypią mnie w oczy, a w gardle czuję wielką
gulę, jak krzywda, która się dzieje tym czworonogom. Połączenie świątecznych motywów i
właśnie historii psa, było więc dla mnie strzałem w dziesiątkę. Okazało się, że
Agnieszka Olejnik, niczym polski W. Bruce Cameron potrafi oddać psi charakter i
robi to naprawdę fenomenalnie.
Olgierd jest pełnym zapału
polonistą, który niedawno wyprowadził się z domu i wyzwolił z nieco
nadopiekuńczych ramion matki. Krystyna, czuje się przez samotna, niepotrzebna i
z utęsknieniem czeka już na wnuki. Sara,
przyjaciółka i obiekt westchnień Olgierda staje przed życiowym wyzwaniem i musi
zweryfikować własne pragnienia i kierunek, w którym dąży. Małgorzata od lat
zmaga się z samotnym macierzyństwem i chyba już zapomniała o własnych
marzeniach, całą siłę i determinację wkładając w wychowywanie niepełnosprawnego
dziecka. No i jest w tej historii jeszcze Ziyo – mały, chory psiak, który nie
miał prawa żyć, którego ludzie potraktowali, jak niepotrzebną rzecz, a on i
tak, całą swoją miłość oddał człowiekowi. Jego małe serduszko będzie w stanie
rozgrzać w ten przedświąteczny czas serca dorosłych i dzieci i sprawi, że już
nikt nie będzie czuł się samotny…
Agnieszka Olejnik stworzyła
opowieść pełną ciepła i świątecznej
magii, taką która wzrusza, ale również wywołuje uśmiech na twarzy. Wręcz nie da
się nie zakochać w tym małym urwisie Ziyo. Wszyscy bohaterowie sprawiają wrażenie ludzi, których
możemy spotkać na swojej drodze, są niezwykle realni, pełni wad, bolesnych
przejść, ale też nadziei. To właśnie ona – nadzieja, która rodzi się w raz z
Dzieciątkiem, napędza ich do działania i sprawia, że z odwagą patrzą w
przyszłość. Pozwólcie, niech Rozmerdane
Święta wleją miłość i nadzieję także w wasze serca. :)
MOJA OCENA: 8/10
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Kobiece
DATA WYDANIA: 13
listopada 2019r.
LICZBA
STRON: 336
Pozdrawiam
Kasia
J.
Lubią takie ciepłe świąteczne historie, więc to coś dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńJej, to na prawdę brzmi jak kopiuj-wklej W. Bruce Cameron :)
OdpowiedzUsuńJejku, ja chyba boję się już sięgać po książki o psiakach, bo tak się zawsze wzruszam i tak mi zawsze przykro, że niektóre psy mają w życiu pod górkę. :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nic tej autorki nie czytałam, ale ten tytuł mnie chyba zmowtywuje :)
OdpowiedzUsuń