Świąteczne książki mają to do
siebie, że są powtarzalne, ale ta ich powtarzalność ma swój zamierzony sens. To
znane motywy, takie jak choćby ośnieżone górskie miasteczko, budują ten
specyficzny klimat i magiczną atmosferę. Świąteczne
drzewko życzeń też opiera się na popularnych bożonaroodzeniowych motywach, ale
Emily March robi to w niezwykle uroczy sposób i wplata wątki, które mnie
zaskoczyły.
Jenna chciałaby zapewnić wszystko
co najlepsze swojemu adoptowanemu synkowi. Jednak największe marzenie chłopca –
posiadanie taty, jak do tej pory nie daje się spełnić. Rezolutny Reilly w wigilię
dzwoni pod numer, który uważa za telefon Mikołaja i prosi go o tatusia… Ich
małej rodziny los jednak nie oszczędza. Niebezpieczny stalker, który uwziął się
na Jenne, tak mocno daje im się w kość, że postanawiają uciec. Trafiają do
miasteczka, które jest jak żywcem wyjęte ze świątecznych pocztówek. Czy
miejscowy Święty Mikołaj spełni ich marzenia?
Świąteczne
drzewko życzeń, to typowa amerykańska opowieść.
Trochę nierealna, momentami magiczna, pełna cudownych zbiegów okoliczności i
przyjaznych ludzi. Wątek
ze stalkerem nadaje jej jednak elementy oryginalności i świeżości. Może nie ma
tu wielkich zaskoczeń i z góry wiemy, że nieudolnie skrywana miłość wybuchnie
pełną parą w finale, ale warto poznać tę opowieść. Szczególnie o tej porze roku
potrzebujemy takich ciepłych, pokrzepiających historii, w których wygrywa
dobro, bezinteresowność i ludzka przyjaźń.
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Kobiece
DATA WYDANIA: 13 listopada 2019r.
LICZBA
STRON: 346
TYTUŁ
ORYGINALNY: The Christmas
Wishing Tree
Pozdrawiam
Kasia J.
Świąteczne książki mnie kuszą, ale nie sięgam po nie za często...Gdy mija ten czas jakoś zapominam o tych powieściach. A w innym czasie już tak się"smakują"
OdpowiedzUsuńW tym roku chyba już nie zdążę przeczytać żadnej świątecznej książki ponad te, które już mam zaplanowane. 😊
OdpowiedzUsuń"Świąteczne drzewko życzeń" to powieść przepełniona ciepłem i optymizmem, po którą warto sięgnąć szczególnie teraz. Pozwala na chwilę zwolnić, a magiczne, nieco nierealne momenty sprawiają, że łatwiej poczuć magię Świąt i uwierzyć w Mikołaja. :) Polecamy!
OdpowiedzUsuń