Po Katarzynie Michalak nie spodziewałam
się raczej spokojniej, nastrojowej książki świątecznej. Wiedziałam, że czeka
mnie rollercoaster uczuć, ale to co autorka zaserwowała mi w Uśmiechu losu, przeszło moje najśmielsze
oczekiwania. Od
tej książki wręcz nie da się oderwać, wydarzenia następują po sobie tak szybko
i angażują tak mocno, że dosłownie można zapomnieć o całym realnym świecie.
Uśmiech
losu, to piąta część Sagi Mazurskiej i chociaż można czytać
ją bez znajomości poprzednich tomów, i całkiem dobrze odnaleźć się w akcji, to
jednak dopiero znajomość bohaterów i faktów sprawia, że w tej książce dosłownie
można się zatracić. Natalia
już od jakiegoś czasu mieszka z Damianem i jego małą siostrzyczką u Jadwisi, we Dworze Marcinki. Jest
szczęśliwa, ale cieniem na jej życiu kładzie się brak maleństwa, które mogłaby
obdarzyć wielką matczyną miłością. Jej związek z Damianem zaczyna przechodzić
kryzys, a to dopiero początek czarnych chmur, które zbierają się nad
Marcinkami. W wigilijny wieczór, gdy we dworze gromadzą się wszyscy przyjaciele,
słychać gwar i śmiech dzieci, a wszędzie unosi się zapach świątecznych potraw,
Natalia przeżywa chwilę załamania. Wybiega prosto w pogrążony w zimowym spokoju
las i dosłownie wpada na… wielką, puchatą, białą kulę. Czy pomagając
opuszczonej, zziębniętej Belli będzie wstanie też pomóc sobie, by zawalczyć o
własne marzenia…
Uśmiech losu, jest przepięknym
kalejdoskopem uczuć. W Marcinkach niczym pod mikroskopem miłość i nienawiść
nabierają kształtów i wymiarów. Katarzyna Michalak kolejny raz udowadnia, że
siła tkwi nie tylko w prawdziwej miłości, ale też, a może nawet przede
wszystkim, w przyjaźni – takiej bezinteresownej, prawdziwej i na zawsze. Los
może się do nas uśmiechnąć nawet w najczarniejszej godzinie, nigdy nie można
tracić nadziei. Otoczeni życzliwymi ludźmi jesteśmy wstanie znieść każdą
tragedię, jaką okrutny los stawia nam na drodze. W najnowszej książce Katarzyny
Michalak zdecydowanie czuć świąteczny klimat – odnajdziemy tu przepiękny stary
dwór obsypany białym puchem, śmiech dzieci, blask światełek na choince, zapach
wigilijnych potraw. Jednak to co najważniejsze, tkwi w przesłaniu – w narodzinach
nadziei, w uśmiechu losu, który w ten świąteczny czas nabiera magicznych
właściwości.
MOJA OCENA: 10/10
WYDAWNICTWO: Znak Literanova
DATA WYDANIA: 13
listopada 2019r.
LICZBA STRON: 296
TOM: 5
Pozdrawiam
Kasia
J.
Myślałam, że seria mazurska ma tylko trzy części. Miała być trylogią. Zapowiada się fajnie.
OdpowiedzUsuńTa seria jeszcze przede mną, ale mam ją w planach przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości tej autorki ale z chęcią poznam ja. Pozdrawiam 😀
OdpowiedzUsuńwww.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Okładka jest piękna, niestety do książek autorki jestem średnio przekonana.
OdpowiedzUsuńWszystkie jej ksiazki sa super! Dzieki tobie je poznalam :-)
OdpowiedzUsuń