Gdy nadchodzi jesień, to nawet jeśli
jest słoneczna, to w powietrzu czuć jakąś nieuchwytną nostalgię, zapach smutku,
który miesza się z wonią mokrych liści i palonych zniczy. Moim antidotum na zły
humor stają się wtedy świąteczne książki, których ilość wzrasta proporcjonalnie
do spadającej za oknem temperatury.
Świąteczne powieści mają w sobie coś takiego, że nawet, gdy tak jak w przypadku
Okruchów dobra, ich klimat przez
większość czasu jest smutny, to i tak skutecznie poprawiają humor. W przypadku
takich lektur, na sto procent bowiem wiadomo, że wszystkie te tragedie,
przytłaczające wydarzenia, które spotykają bohaterów będą miały swój pozytywny
finał, a świąteczna atmosfera będzie niczym balsam na naszą spragnioną ciepła
duszę.
Okruchy dobra,
to powieść, która ukazuje losy siedmiorga bohaterów, których drogi krzyżują się
w starej, krakowskiej kamienicy. Spotykamy ich w przededniu Świąt, ale dzięki
licznym retrospekcjom poznajemy ich wcześniejsze pogmatwane losy. Oprószony śniegiem, świąteczny
Kraków skrywa niejedną bolesną historię. Samotność, choroby, tęsknota za
najbliższymi, przeplatają się z nadzieją na szczęśliwsze dni. Święta to czas
cudów, ale nie wszystkie problemy da się naprawić. Jednak w obliczu
nowonarodzonego Boga wszystko jakby łagodnieje i świat, choć przez jeden dzień
wydaje się piękniejszy.
Justyna Bednarek i Jagna
Kaczanowska sprostały moim oczekiwaniom. :) Chociaż przez większość czasu
klimat książki jest dość smutny i gorzki, to czuć w nim jednak pewien optymizm. Dobro, które dajemy dla świata
wróci do nas ze zdwojoną siłą i nawet jeśli teraz jest źle i trudno, trzeba
wierzyć, że los jeszcze się odwróci. Boże Narodzenie wydobywa z nas
najpiękniejsze cechy charakteru, sprawia, że stajemy się bardziej ludzcy dla
innych. Wiem, że często jest to ułuda, a pozytywne zakończenie świątecznych
książek sprawia, że stają się one bajką. Jednak ja chcę w tę bajkę wierzyć,
chociaż te kilka razy w roku. ;)
MOJA OCENA: 7/10
WYDAWNICTWO: W.A.B
DATA WYDANIA: 31 października 2018r.
LICZBA STRON: 350
Pozdrawiam
Kasia J.
Jakoś za słabo byłam przekonana do książki i nadal nie jestem w pełni przekonana czy po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na okres zimowy chętni przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJuż niebawem się za nią zabieram. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że autorki sprostowały Twoim oczekiwaniom! :)
Obserwuję bloga, chętnie będę tutaj zaglądać.:)
Pozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach