Mimo tego, że postać Misia
Paddingtona jest u nas mniej znana niż w Wielkiej Brytanii, to jestem pewna, że
każdy chociaż raz słyszał o tym przeuroczym pluszaku. Choć kończy właśnie
sześćdziesiąt lat, to tak naprawdę wcale się nie starzeje, nadal bawi i uczy
kolejne pokolenia dzieci. :)
Michael Bond stworzył historię o
misiu znalezionym przez państwa Brown na londyńskim dworcu Paddington. Właśnie temu miejscu
niedźwiadek zawdzięcza swoje imię. Państwo Brown nawet nie podejrzewali
ile radości, ale też kłopotów dostarczy w ich życiu ten uroczy wielbiciel
marmolady.
Miś zwany
Paddington, to książka która zawiera w
sobie ten ulotny, nieco oldskulowy, mocno brytyjski klimat. Z pewnością zachwyci nie tylko
tych najmniejszych czytelników, ale także tych starszych. Mały Miś każdego z
nas może nauczyć radości życia, otwartości i życzliwości, czyli tego, czego tak
brakuje nam na co dzień. :)
MOJA OCENA: 8/10
WYDAWNICTWO: Znak Emotikon
TYTUŁ
ORYGINALNY: A Bear
Called Paddington
ILUSTRACJE:
Peggy Fortnum
DATA WYDANIA: październik 2018r.
LICZBA STRON: 142
Pozdrawiam
Kasia J.
Moja córka ma kilka ksiażek o tym misiu, i oglądała też film :)
OdpowiedzUsuńJa już nie poszukuje takich książek :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wieczorem ją sobie czytamy. Podoba mi się ten typowo angielski humor i klimat o którym piszesz :)
OdpowiedzUsuńOglądamy czasem z Julką w tv, ale ona jeszcze za mała. Woli zdecydowanie książki, więc muszę zakupić.
OdpowiedzUsuń