Amerykańskie
Południe ma w sobie coś magicznego. Ten oblepiający, duszny klimat,
nieprzebrane pola trzciny cukrowej i kukurydzy, staromodne maniery i echa walki
o równouprawnienie, przyciągają mnie jak magnes. Tam
bycie czarnoskórym nadal obarczone jest stygmatem, ale nigdzie nie znajdzie się
tak gościnnych i wielkodusznych ludzi jak właśnie na Południu. To prawda, nigdy
tam nie byłam, ale książki idealnie wprowadzają mnie w ten świat i uwielbiam za
ich pomocą podróżować w te rejony Stanów Zjednoczonych.
Charley,
wychowana w wielkim mieście główna bohaterka Królowej cukru, odziedziczyła po ojcu plantację trzciny cukrowej.
Gdy wraz z córką dociera na Południe okazuje się, że bycie farmerem nie jest
wcale łatwe. Oprócz sytuacji losowych, bezwzględnej
pogody, zdecydowanie nie sprzyja jej fakt, że jest czarnoskóra, bo ludzie w
okolicy ogromnie są przywiązani do tradycji, a wszelkie kolory rasizmu mają się
tu całkiem dobrze. Mamy okazję obserwować jej zmagania z naturą, własną rodziną
i mieszkańcami. Charley jest niezwykle silna i zdeterminowana, ale jest też, a
może przede wszystkim - kobietą,
pragnącą stabilności i silnego ramienia do wsparcia. Czy będzie potrafiła
zburzyć ten mur przeciwności i zawalczyć o siebie?
Jestem
pod ogromnym wrażeniem tego, jak Natalie Baszile zbudowała nastrój swojej
książki. Królowa cukru rozgrywa się
we współczesnych czasach, ale całość ma jakby taki retro klimat.
Nie znajdziecie tu szaleńczego tempa akcji, jej niezwykłych zwrotów, czy
zaskakujących rozwiązań. Wszystko jest raczej zastygłe we wszechogarniającym,
wilgotnym upale, a przez to emocje są tak jakby zintensyfikowane. Szczególnie poruszył
mnie los brata Charley, który jest tak do bólu współczesny i pozbawiony szans
na zmianę. Tragizm tej postaci ogromnie wrył mi się w serce.
Królowa
cukru
jest powieścią wielopłaszczyznową, poruszająca tematykę równości kulturowej,
walki o własne marzenia i cele, a przy tym jest niezwykle przystępna dla
czytelnika. Autorka nie moralizuje, nie
przerysowuje swoich bohaterów, ani żadnych wydarzeń. Temat rasizmu przedstawia niezwykle
subtelnie, często w zawoalowany sposób, co nie odbiera jej jednak mocy
przekazu. Królowa cukru to mądra i
klimatyczna książka, która zauroczy każdego fana amerykańskiego Południa.
MOJA OCENA: 9/10
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Literackie.
TYTUŁ ORYGINALNY: Queen Sugar
DATA WYDANIA: 19 września 2018r.
LICZBA STRON: 509
Pozdrawiam
Kasia J.
Również ogromnie mi się spodobała. Polubiłam główną bohaterkę - silna, charakterna kobieta :)
OdpowiedzUsuń