Myślałam,
że to będzie miła i rozkoszna niczym szczeniaczek świąteczna opowieść… Taka niewymagająca,
momentami zabawna, ale też wzruszająca i pełna gwiazdkowego klimatu. Jednak W.
Bruce Cameron zaskoczył mnie tak, jak rzadko kto umie.:)
Chciałam Was chwilę potrzymać w niepewności, stopniować informacje, ale… nie
potrafię. ;) Jestem totalnie oczarowana tą książką i nie zamierzam tego
ukrywać. ;)
Josh
wiedzie raczej spokojne życie w położonym niedaleko miasteczka Evergreen
górskim domu. Wszystko jednak się zmienia, gdy decyduje się zaopiekować
ciężarną suczką znajomego. A gdy w domu pojawiają się szczeniaczki,
a Boże Narodzenie zbliża się coraz większymi krokami, to możecie sobie wyobrazić
poziom chaosu w uporządkowanym świecie Joha. ;) Tym bardziej, że o posiadaniu
psa nie wie on zupełnie nic. Pomocy szuka w miejscowym schronisku dla zwierząt,
gdzie poznaje Kerri…
Zdaję
sobie sprawę, że opis fabuły brzmi nieco banalnie, ale w książce Camerona
znajdziecie coś więcej, niż zwykłą romantyczną opowieść. Autor zafundował mi tak ogromną porcję wzruszeń przeplataną wybuchami
śmiechu, że do tej pory jestem pod wrażeniem. Psy w tej
książce nie są tylko dodatkiem, są równoprawnymi bohaterami i Cameron genialnie
oddał ich indywidualne charaktery i specyficzne zachowanie. Miałam niemal
wrażenie, że je widzę, że obserwuję, jak machają ogonkami, jak tulą się do
swojej mamy i zabawnie przekrzywiają łebki. :) Tę książkę czyta się tak, jakby
się oglądało już nakręcony film, wszystko jest niezwykle żywe i plastyczne.
Psiego
najlepszego
to coś o wiele więcej niż przyjemna, pełna humoru opowieść o psach, miłości i
świętach. Pokazuje, jak wiele człowiek może nauczyć się od swoich pupili, jak
ważne jest to, by doceniać dzień dzisiejszy i się nim cieszyć. Ta
książka sprawia, że ma się ochotę iść przytulić swojego psiego przyjaciela i
podziękować mu za jego bezwarunkową miłość. Uświadamia, że ludzki świat bez
psów nie mógłby istnieć, tak samo jak ten psi, bez ludzi. Może to nie jest
typowa świąteczna opowieść, ale będę ją polecać wszystkim pod choinkę, bo
takiej serii wzruszeń, uśmiechu, łez i merdających ogonków nie zapewni Wam
żadna inna lektura. :)
Nigdy wcześniej o tym nie myślał,
ale teraz musiał przyznać: psy kochają
człowieka.*
MOJA OCENA: 10/10
WYDAWNICTWO:
Wydawnictwo Kobiece
DATA WYDANIA: 9 listopada 2017r.
LICZBA
STRON: 281
TYTUŁ
ORYGINALNY: The Dogs
of Christmas
*Psiego najlepszego, czyli Był sobie pies na
święta, W. Bruce Cameron, s.181.
Pozdrawiam
Kasia J.
Chętnie sięgnę po tę książkę. I bardzo podoba mi się jej urocza okładka. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-wszystko.blogspot.com
Polecam serdecznie :)
UsuńZgadzam się, bardzo pozytywna historia :)
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :*
UsuńNieustannie poluję na tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że polowania będą owocne. :)
UsuńJest przecudna, polecam rodzinom
OdpowiedzUsuń