Współpraca recenzencka

piątek, 24 listopada 2017

DWÓR W CZARTOROWICZACH, Monika Rzepiela



Cudownie jest czasami wcisnąć pauzę, odciąć się choć na chwilę od zwykłego pędu życia i poczuć, że wszystko na moment zwalnia bieg. To niełatwe w dzisiejszych czasach, ale książki takie jak Dwór w Czartorowiczach nadają się do takich zabiegów idealnie. Monika Rzepiela zabrała mnie do XIX-wiecznego, ziemiańskiego dworku i sprawiła, że mogłam po prostu odetchnąć…

Książka przenosi nas w czasy krótko po upadku powstania styczniowego, na Podole. Poznajemy losy dwóch panien – Ewy Jabłońskiej i Igi Branickiej, wychowujących się we dworze w Czartorowiczach. Towarzyszymy im podczas codziennych dni wyznaczonych rytmem natury i pór roku, jesteśmy świadkami chwil pięknych i podniosłych, ale też porażek i łez. Obserwujemy zwykłe życie ziemiaństwa w tamtych czasach, pełne konwenansów i tradycji. 

Monika Rzepiela stworzyła niezwykle klimatyczną książkę, swą atmosferą mgliście przywołującą na myśl Nad Niemnem, czy Chłopów Wł. St. Reymonta. Jednak czuć, że jest to bardziej nowoczesne ujęcie tematu, więc nie musicie bać się tych klasycznych nawiązań. ;) Autorka bardzo zadbała o autentyczność, wplatając w fabułę modne w danym okresie piosenki, książki oraz obyczaje. Stworzyła bohaterów, którzy od razu zapadają w serce i choć są przybyszami z dawnych lat, są bardzo nam bliscy. 

Spędziłam niezwykle przyjemny czas w Czartorowiczach, wśród rodziny Jabłońskich (czyli tak jakby mojej rodziny ;) ). Jadłam podwieczorek w pachnącym miodem ogrodzie, jeździłam saniami przez zaśnieżony las, kąpałam się w Czarnym Potoku i chłonęłam spokój tamtych minionych już dni. Polecam wszystkim taką wycieczkę, bo warto choć na chwilę zatrzymać się, by poczuć pełnię życia. :)



MOJA OCENA:  7/10

WYDAWNICTWO:  Szara Godzina
ROK  WYDANIA: 2017
LICZBA STRON: 300


Pozdrawiam
Kasia J.  

10 komentarzy:

Jestem niezmiernie wdzięczna, że zechcieliście tu zajrzeć i zostawić po sobie komentarz:)